Agencje w świecie wirtualnym
Gościem programu Marketing Mix w Radiu PiN był Maciej Lasoń z Edelman Polska. Odpowiadał na pytania dotyczące otwarcia biura agencji w świecie wirtualnym Second Life. Jak mówi Lasoń, biuro opiera się na takiej samej zasadzie, na jakiej bazują wszystkie serwisy społecznościowe. Podstawowe różnice, jeśli chodzi o Second Life, są takie, iż można tam stworzyć bardzo dokładnego avatara, czyli wirtualną postać, na którą firma ma bezpośredni wpływ pod względem wyglądu oraz wszystkich innych współczynników; poza tym mamy tam do czynienia z faktycznym obrotem gospodarczym, wewnętrzną walutą, która po kursie dnia wymieniana jest na amerykańskie dolary.
Zgodnie ze słowami Lasonia Second Life do świata rzeczywistego odnosi się najbardziej w sensie ekonomicznym poprzez wszystkie kwestie walutowe i możliwości zarabiania. Poza tym ma dość pokaźny obrót gospodarczy. Bardzo silnie udzielają się tu marki i producenci samochodów Nissan i Pontiac. Jak przewiduje gość programu, wcześniej czy później pojawienie się w Second Life dużych korporacji spowoduje także pojawienie się tam agencji public relations. One z kolei z czasem będą potrzebowały kogoś do pomocy w zakresie komunikacji, kto zdążył poznać już tę rzeczywistość i nie będzie musiał uczyć się zasad jej działania od początku. W marketingowym sensie wirtualne światy takie, jak Second Life obecnie są w takim samym stadium rozwoju, w jakim jeszcze kilka lat temu były blogosfery i blogi. Nie ma tam jeszcze marek i, jak porównuje Lasoń, stanowią pustkę marketingową. Te firmy, które pierwsze zdecydują się wejść w tę przestrzeń, zdaniem Lasonia, jako zwycięzcy, „wezmą wszystko”. (jk)