Annusewicz: rzecznik Kopacz powinien dbać o szczegóły, o które kiedyś dbał Ostachowicz

dodano: 
26.01.2015
komentarzy: 
0

Pracę Iwony Sulik oceniam dość słabo, by nie powiedzieć mocno krytycznie. Na wizerunek Ewy Kopacz składa się kilka historii. Pierwsza historia to wpadka podczas prezentacji ministrów w gmachu Politechniki. Z tego co wiem była ona przygotowywana m.in. przez Iwonę Sulik. Potem w otoczeniu Ewy Kopacz pojawił się Michał Kamiński i to trochę zmieniło sytuację. Nie jestem jego wielkim fanem politycznym, ale jeśli chodzi o profesjonalizm w zarządzaniu wizerunkiem i komunikacją nie sposób odmówić mu sukcesów i kompetencji. Wizerunek Ewy Kopacz się zmienił i sam twierdziłem, że jest ona postrzegana jako osoba bardziej zdecydowana i zarazem troszcząca się o to, co się dzieje wokół. Mieliśmy kolejne historie z zatrudnieniem Ostachowicza w Orlenie i z wypowiedzią Marka Sawickiego o „frajerach”. W obu przypadkach reakcje Kopaczy były wzorcowe.

Później jednak Michał Kamiński wyleciał do Brukseli i zaczęły się kolejne wpadki oraz historia z wywiadem dla Vivy. Sam wywiad też był dobry, jednak niewiele osób go przeczytało. Większość skupiła się na fatalnych zdjęciach – kwestii, której nie dopilnowała rzeczniczka, i na lokowaniu produktu. Trzeba też wspomnieć o bardziej przyziemnych sprawach: słabej dostępności rzecznik, odcinaniu Ewy Kopacz od mediów. Iwona Sulik nie potrafiła wytłumaczyć jej, że powinna być bardziej aktywna w tych mediach. Już wcześniej o tym wspominałem, że Polacy nie do końca wiedzą, na czym polega praca premiera i oceniają go wyłącznie ze względu na to, co widzą w mediach. Jeżeli premier znika, to oceniają go słabo. Jeśli premier się pojawia i potrafi wypaść pozytywnie, to oczywiście te oceny idą w górę.

Rola rzecznika polega na tym, żeby Ewę Kopacz przygotować do takich wystąpień, dobierać odpowiednio historie i dbać o szczegóły, o które kiedyś dbał Ostachowicz w kancelarii Tuska. W przypadku Iwony Sulik tego zabrakło. A o tym, że jednocześnie doradzała opozycji nawet nie wspomnę. To jest rażące naruszenie zasad etycznych. Oczywiście można doradzać SLD, PSL i PiS, ale nie jednocześnie, bo to jest oczywisty konflikt interesów.

dr Olgierd Annusewicz

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin