.

 

Barbara Pleban o wizerunku konkursu Cannes Lions

dodano: 
11.07.2016

Autor:

Barbara Pleban
komentarzy: 
0

Festiwalu Cannes Lions nie trzeba nikomu przedstawiać. Nikomu, kto profesjonalnie zajmuje się komunikacją. Każdego roku przyjeżdżają do Cannes wszyscy ci, którzy chcą wiedzieć, czym żyje branża i dokąd podąża. Festiwal jest skrojony tak, aby każdy z 15 tys. uczestników, nawet ten najbardziej wymagający, znalazł to, po co przyjechał. Dla jednych celem jest networking, dla innych wymiana doświadczeń czy trendy branżowe.

Festiwal obchodził w tym roku swoją 62. rocznicę. Zaczynał skromnie, w Wenecji, aby po kilku pierwszych latach zadomowić się w Cannes na stałe. Początkowo był on utożsamiany z branżą reklamową, jednak organizatorzy szybko doszli do wniosku, że świat komunikacji to znacznie więcej niż reklama. Pojawiły się nowe obszary: prasa, outdoor, media, radio, film, design, innowacje i wiele innych. W 2009 roku dodano kategorię PR. Aktualnie jest ona jedną z najliczniejszych zarówno pod względem liczby zgłoszeń, jak również liczby jurorów, którzy oceniają nadesłane prace.

Organizatorzy dbają, aby każdego roku na Festiwalu nie zabrakło gwiazd. Oliver Stone, Anna Wintur, David Copperfield, Will Smith czy Alejandro González Iñárritu to tylko niektóre nazwiska ze sceny Cannes Lions 2016. Dziesiątki godzin seminariów, warsztatów, prezentacji dają rzetelne kompendium wiedzy i inspiracji. To tu szefowie globalnych marek, takich jak Unilever, Airbnb czy Under Armour, mówią otwarcie, co działa, a co nie w komunikacji. Co działa? Uczciwość, odpowiedzialność społeczna i rzecz jasna kreatywność. Unilever jasno konkluduje, że brandy odpowiedzialne społecznie wzrastają szybciej niż inne. I jest to zauważalny dwucyfrowy wzrost. Agencje i klientów cechuje duża zażyłość. Są zgodni co do tego, że długoletnia współpraca przynosi korzyści obydwu stronom. Doradzają, by nie bać się mówić „nie” i bronić dobrych pomysłów, by podejmować ryzyko, bo tylko wtedy powstaną przełomowe kampanie.

Cannes Lions to także nagrody. Lwy – odpowiedniki Oskarów w przemyśle filmowym. Lwa można dostać w jednej z 23 kategorii. Nie jest łatwo. Kryteria są bardzo rygorystyczne, a rywali wielu (ponad 43 tys. w 2016 roku). Jednak ci, którzy wywalczą złoto lub Grand Prix, dołączają do niekwestionowanej kreatywnej elity świata. I nie ma tu znaczenia, czy zwycięzca reprezentuje globalny koncern, czy małą niezależną agencję. Liczy się zaskakujący koncept i rezultaty.

Dziś Cannes Lions to wielkie święto kreatywności. Kreatywności, którą można czerpać z bardzo wielu źródeł. Dla jurorów to unikalna szansa poznania najbardziej wyjątkowych kampanii z całego świata. Po analizie ponad 2200 prac widać jak na dłoni, jakie działania przynoszą rezultaty, w którym kierunku podążają globalne marki i w jaki sposób komunikować się z konsumentem, aby nam zaufał. Przepis na skuteczną kampanię rysuje się sam.

Barbara Pleban, wiceprezes Multi Communications, juror w kategorii PR, Cannes Lions 2016

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin