Była prezes BCA odpiera zarzuty

dodano: 
06.06.2005
komentarzy: 
47

Barbara Kwiecień wydała prywatne oświadczenie, w którym odnosi się do zarzutów Wiesława Miguta, dotyczących zaistniałej sytuacji w BCA. Przypomnijmy, że 31 maja BCA wygasła umowa afiliacyjna z siecią Edelman. Z agencji odeszła prezes Barbara Kwiecień (do której należy 49 proc. udziałów w agencji BCA) i prawie wszyscy pracownicy. 1 czerwca zostali oni zatrudnieni w polskim biurze agencji Edelman. Wiesław Migut, prezes Migut Media, do którego należy 51 proc. udziałów BCA, w środę 1 czerwca wysłał do mediów i klientów BCA komunikat, w którym opisał ostatnie wydarzenia w agencji i stwierdził m.in., że „Barbara Kwiecień wraz z kluczowymi pracownikami działała na szkodę spółki”. Jego zdaniem namawiała ona pracowników i klientów BCA do przejścia do Edelman Polska. Migut złożył zawiadomienie do prokuratury. Zarzuty stawiane byłej prezes BCA dotyczą działania na szkodę spółki, a kluczowym pracownikom - łamania przepisów Prawa pracy i Ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Barbara Kwiecień uważa, że, informacje prasowe, które wysyłał do mediów Migut są nieprawdziwe i naruszają dobre imię jej i byłych pracowników BCA. Dzisiaj Barbara Kwiecień złożyła do sądu pozew o ochronę jej dóbr osobistych i byłych pracowników BCA.

Treść oświadczenia:

Szanowni Państwo,

jak wszystkim wiadomo w ostatnich dniach Wiesław Migut przesłał do Państwa informacje prasowe. W korespondencji tej, oprócz mojej osoby, zostali wskazani inni kluczowi pracownicy lub współpracownicy, którym Wiesław Migut przypisuje odpowiedzialność za zaistniałą sytuację w spółce BCA S.A. Zarówno ton tych oświadczeń, jak i ich zawartość budzi mój stanowczy sprzeciw, głównie powodowany tym, iż fakty, na które Wiesław Migut się powołuje są nieprawdziwe, a komentarze do nich dodane naruszają moje dobre imię i wszystkich innych osób wymienionych w liście.

Oświadczenia Wiesława Miguta odnoszą się zarówno do wewnętrznych spraw BCA S.A, jak i do relacji z klientami lub pracownikami, każde z nich dotknięte jest tą samą wadą – każde z nich zawiera nieprawdziwe zarzuty, czy to odnoszące się do motywów działań, czy też do ich skutków. Oto mój komentarz:
- kwestia zmiany siedziby BCA S.A. była znana Panu Migutowi co najmniej od lutego 2005 r, decyzję w tej sprawie podjęłam pod koniec lutego, jej skutkiem było wypowiedzenie umowy najmu lokalu zajmowanego przez BCA S.A.. W okresie 3-miesięcznego wypowiedzenia lokalu BCA, rozważane były różne lokalizacje, cała dokumentacja dotycząca poszukiwania nowego biura znajduje się w BCA S.A. W sytuacji, w której wiedziałam, że odejdę z BCA S.A uznałam, iż zawarcie nowej umowy mogłoby postawić kolejny zarząd w sytuacji, w której nie miałby on wpływu na decyzję o siedzibie BCA S.A., w tym finansowe warunki jej utrzymywania. Uznałam, iż rozsądniejsze będzie przedłużenie umowy najmu obecnej siedziby do końca czerwca, co też nastąpiło. Działanie moje było podyktowane zamiarem dania nowemu zarządowi swobody w wyborze nowej siedziby, co w obecnej sytuacji na rynku wynajmu lokali biurowych nie jest przedsięwzięciem o podwyższonym stopniu trudności; - decyzja o wypowiedzeniu umowy afiliacyjnej należała do Edelmana, który to uczynił z dniem 22 marca b.r.,

- decyzje byłych pracowników o odejściu z BCA S.A. były podejmowane zgodnie z ich własnym uznaniem; nie „namawiałam” żadnego z moich byłych pracowników do przejścia do innej spółki.

- decyzje klientów BCA S.A. zostały podjęte zgodnie z ich własnym uznaniem, ani ja, ani nikt z pracowników BCA nie „przejmował” klientów na rzecz innej spółki. Mogę jedynie zakładać, iż jak każde decyzje biznesowe nie były kierowane emocjami lecz dobrem firmy.

Uważam, że w świetle przedstawionych przeze mnie faktów, oświadczenie Wiesława Miguta to pomówienia. Obecna sytuacja jak każda zmiana jest okresem trudnym, ale i przejściowym, choć zdaję sobie sprawę, że wywołuje emocje. Opierając się jednak na faktach chcę podkreślić, że zostawiam firmę BCA w dobrej kondycji finansowej, z zyskiem za ostatnie dwa lata i na bieżąco płaconymi zobowiązaniami budżetowymi. Wszystkie stawiane przede mną cele wobec spółki zrealizowałam, a główny, czyli wyprowadzenie BCA z zapaści finansowej udało mi się osiągnąć już po dwóch latach.

Jako Prezes i współwłaściciel 49% akcji BCA S.A. nigdy nie działałam na szkodę tej spółki. Moja decyzja rezygnacji z funkcji Prezesa Zarządu BCA była podyktowana głęboką frustracją i rozczarowaniem roszczeniową wobec BCA postawą Wiesława Miguta, jaką dobitnie zaprezentował na naszym ostatnim spotkaniu w połowie marca, w siedzibie spółki. Nie była to pierwsza podjęta przeze mnie próba uświadomienia Wiesławowi Migutowi potrzeb spółki BCA S.A., zaspokojenie których mogłoby uczynić ją bardziej konkurencyjną. W ciągu ostatniego roku wielokrotnie rozmawiałam z Panem Migutem o mojej wizji dalszego rozwoju BCA. Chciałam między innymi dokapitalizować firmę, stworzyć dział kryzysu, zainwestować w wymianę całego, już ponad 5 letniego sprzętu komputerowego. Żadna z wyżej wymienionych propozycji nie znalazła odzewu u Pana Miguta. Dla Wiesława Miguta BCA S.A. było jedną z wielu form kapitałowego zaangażowania w spółkę, z działalności której naturalnie oczekuje się zysków, dla mnie w BCA skupiało się moje całe życie zawodowe. Musiałam więc z własnych środków kupować komputery, monitory, drukarki, finansować szkolenia i wyjazdy integracyjne. Wszystko to wraz z wprowadzaniem kosztownego sytemu zarządzania jakością ISO miało dać podstawy aby BCA osiągała pozycję wiodącej agencji na polskim rynku PR. Naturalne jest, iż borykanie się z takim problemami prowadzi, do sytuacji w których rodzi się naturalna potrzeba podjęcia się nowych wyzwań, realizacja których nie jest obciążona relacją pomiędzy akcjonariuszami, mającymi różne priorytety.

Reasumując, przekazałam już swoje stanowisko w tej sprawie Panu Migutowi, oświadczając, iż nie zamierzam tolerować dalszego pomawiania mnie o postępowanie na szkodę BCA S.A. Nie zamierzam także tolerować dalszego dyskredytowania mojego dobrego imienia. Zgodnie z zapowiedzią przekazaną Panu Migutowi podjęłam stosowne kroki w celu ochrony mych praw. Dzisiaj został złożony pozew o ochronę dóbr osobistych moich i byłych pracowników BCA, naruszonych jego działaniem.

Barbara Kwiecień
Warszawa, dnia 6 czerwca 2005r.

komentarzy:
47

Komentarze

(47)
Dodaj komentarz
23.06.2005
22:39:08
obserwator_m
(23.06.2005 22:39:08)
do koko: chamstwo nie jest w cenie.
23.06.2005
12:08:28
koko
(23.06.2005 12:08:28)
Wydaje mi się, że Migut to takie połączenie Rywina z Millerem (i Lepperem jeszcze). Pani Kwiecień jest ok i bardzo dobrze zrobiła. Tak trzymać. Piszę to jako niezależny czytelnik tych informacji. Niech Migut siada za biurkiem i zasuwa, kapustnik głupi ;)
13.06.2005
22:37:18
belle
(13.06.2005 22:37:18)
Dziwne, ze Migut jest zdziwony. Widocznie jest slabym obserwatorem i niczego sie nie uczy. Bo case BCA i p.Kwiecień to nic w porównaniu z tym co kiedyś wyprawialo kierownictwo innej agencji z porfela Miguta czyli Compressu. Ale widocznie byl gluchy i ślepy. Basia w porównaniu do Małgosi W. to wzór cnot i etycznego zachowania.
11.06.2005
19:40:07
do prawnika - c...
(11.06.2005 19:40:07)
Przecztaj sobie ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji bo zabierasz głos a zupełnie nie masz racji., Nie chodzi mi czy sie da udowodnić przestepstwo EK czy nie - to zupełnie inna sprawa. Ale tekst ustawy jest jednoznaczny i za namawianie do zerwania umowy jest odpowiedzialność karna. Do książek kolego a co najmnie do internetu jesli nie wiesz juz co to są ksiazki. Jak brakuje ci argumentów na obronę Edelmana to obrzucasz błotem albo zarzuasz nieustwo.
11.06.2005
19:03:30
Prawnik
(11.06.2005 19:03:30)
Odpowiedzialnosc karna za naruszenie USTAWY....:) jesli juz za cos to za naruszenie jakiegos kodeksu,ktory jest wykonawczy do ustawy, a nie ustawy :). Do ksiazek kolego, bo sie sesja zbliza, a za takie wpadki mozna egzaminy oblac nawet na pierwsyzm roku :) odpowiedzialnosc co najwyzej na naruszenie handlowego - co jest w tym wypadku nie do udowodnienia.
11.06.2005
18:07:03
neutrino
(11.06.2005 18:07:03)
sorki, że jeszcze raz ale przeczytałem przylepione dyskusje od prawnika i do prawnika do wcześniejszych tekstów serwisu. Może Szanowna Redakcja PRoto mogłaby dać nam artykuł dobrego prawnika objaśniającego prawną stronę Edelgate/BCA i pod takim tekstem mogliby sobie dyskutować inni prawnicy?
11.06.2005
18:03:11
neutrino
(11.06.2005 18:03:11)
Znam i Jacka Bochenka, znam też i Piotrka Kwietnia i jego ojca Pana Edwarda od wielu lat. Szkoda, że tacy przyzwoici i porządni faceci dali się wmieszać w takie g. przez taką k.
11.06.2005
15:17:45
do prawnika
(11.06.2005 15:17:45)
widzę, że rzecywiście wszędzie czuwasz nad interesami Edelmana i Kwietniowej bo w każdym wątku tłumaczysz i tłumaszycz. PISZ CAŁĄ PRAWDĘ A NIE MANIPULUJ BO NIE NAPISAŁEŚ O ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ ZA NAMAWIANIE I TO W ASPEKCIE CO NAJMNIE CZTERECH USTAW, A ZA TO JEST KRYMINAŁ. NAPISZ CAŁĄ PRAWDĘ. P.s. Masz szansę zarobić dużo pieniędzy bo będziesz miał wiele godzin do zafakturowania za usługi dla Edelman Polska i B.Kwiecień. Gratuluję choć nie zazdroszczę.
11.06.2005
13:30:09
Prawnik
(11.06.2005 13:30:09)
Przjescie pracownikow do innej firmy nie jest i nie moze byc rozpatrywane w kategoriach naruszenia prawa, jesli nastapilo to po zlozeniu wypowiedzenia w firmie poprzedniej. Nawiazanie przez podmiot gospodarczy wspolpracy w zakresie obslugi PR z agencja E. rowniez nie jest przestepstwem. Rezygnacja a klienta z obslugi przez BCA, po tym jak poinformowany zostal o odejsciu obslugujacych go pracownikow ( a to nalezalo zrobic i to zostalo zrobione) rowniez nie jest. Sprzedanie ulamkowej czesci wyposazenia biura moze byc traktowane jako dzialanie na szkode spolki tylko wtedy kiedy mozna udownic, ze uniemozliwia dalsza prace ( sadze ze ciezko to udowodnic w przypadku sprzadania jednego laptopa, paru szafek i bindownicy :) ). wiec O CZYM MY TU WLASCIWIE MOWIMY ? HEH?
08.06.2005
12:26:29
stara
(08.06.2005 12:26:29)
neutrino - a skad ty wiesz ze to tesc? Przeciez nie bylo w mediach, czyzbys byl z Migutowa?
07.06.2005
22:59:01
obserwator
(07.06.2005 22:59:01)
o co tu chodzi? Czy firmy-klienci chcą tak naprawdę pracowac z ze "starym BCA" lub "nowym BCA", a może z konkretnymi ludźmi? Pani Kwiecień była chyba bardziej przekonywująca dla klientów niz szyld BCA pana Miguta, skoro klienci poszli za nią. Pan Migut i tak poradzi sobie sprzedając intratnie kolejną internetową domenę typu Orange lub zakładając następną agencję pod innym szyldem. Niezorientowany klient bedzie potem wybierał 'w przetargu' pomiędzy jakimś nowym BCA a Compresem, a za sznurki i tak będzie pociągał sprytny pan M. Nie wspominając o wydawnictwie, któremu wypada lubić bardziej 'bliskie' agencje niz te 'obce'. Ktoś tu powołuje się na etykę?
07.06.2005
22:05:11
neutrino
(07.06.2005 22:05:11)
Cześć stara (sorry) Fakty są takie, że odwołanie nawet jednego członka rady nadzorczej powoduje nieistnienie rady czyli brak możliwości odwołania czy powołania zarządu. Nie ma rady nadzorczej w BCA po odwoaniu tescia.
07.06.2005
17:07:23
STARY
(07.06.2005 17:07:23)
ciekaw gdzie się podział mój głos. Czyżby cenzura? kto steruje zamieszczanymi pogladami? WM?
07.06.2005
12:53:59
stara
(07.06.2005 12:53:59)
do neutrino - Migut odwolal swoich trzech czlonkow rady, a BK tylko jednego, jedynym czlonkiem rady BCA w tej chwili jest osoba od BK, fakty!
07.06.2005
12:52:08
stara
(07.06.2005 12:52:08)
bla bla bla
07.06.2005
12:15:57
nieznany
(07.06.2005 12:15:57)
Szczerze pisząc mnie, tez strasznie wkurza, przypisywanie sobie cudzych zaśług, i to , że BCA była kiedys nagradzana i miała opinie znakomietej dotyczy ludzi w niej pracujących , anie samej firmy, dlatego powowływanie się 'nowego BCA' pod światłym przywódcwem BK na rankigi i nagrody, które jej nie dotyczna i mowinie najbardziej utytułuwana agencja PR w Polsce, jest załośne, ale przede wszystkim pokazuje troszkę jej stosunek do rzeczywistości. Trzeba było tak pracować by samemu móc chwalić się zdobytymi nagrodami i prestiżową pozycją. Jest tyle firm Pr na rynku , ze na pewnoa ex klienci BCA i przyszli klienci EP na pewno znajda jakies inne sensowne rozwiązania, czego im serdecznie zyczę. Zawsze tez zastanawiałam się przykmując ludzi do pracy w jakim stylu rozstawali się ze swoją poprzednia frimą, bo torxutuje na czlowieka. I tu moje naiwne pytanie do Edelmana, skoro tak ten zaspół odchodzi z BCA to jak jest gwarancja, że za rok za dwa, "gdy mu sie coś nie spodoba" albo zrobi sie jeszcze bardziej chciwy, nie doejdzie w inne miejsce wraz z klientami tym razem Edelmana. Klasa to jest to czego brakuje wszystkim stronom tego sporu.
07.06.2005
0:42:04
??? III
(07.06.2005 0:42:04)
To już było
07.06.2005
0:21:11
Ostrzeżenie III
(07.06.2005 0:21:11)
LUDZIE!!! Przestańcie przede wszystkim okłamywać samych siebie!!! Każdy z was ma brudne białe kołnierzyki... Dwulicowość, chamstwo, brak podstwowych zasad i reguł postępowanie nie tylko w biznesie, ale i w życiu jest rakiem zżerającym was samych... PIENIĄDZE... czy weźmiecie je ze sobą po śmierci?Wyłożycie nimi swoją trumnę? Pani Kwiecień i Pan Migut mówili: "Business is business". Dopiero kiedy nieetyczne postępowanie dotyka kogoś osobiście, budzi się i krzyczy: "To nie fair!", choć sam tak wcześniej robił...
07.06.2005
0:04:34
neutrino
(07.06.2005 0:04:34)
widzę, że wiedza na temat kodeksu handlowego nie jest najmocniejszą stroną koleżanek. Udziałowiec czy akcjonariusz nie może, nie powinie zarzadzać spółką. Ani bezpośredni ani przez radę nadzorczą, kodeks wprost zabrania wydawania poleceń zarządowi, który ma zarządzać! W BCA B.Kwiecień była jednoosobowym zarządem i tylko ona miała prawo do kierowania spółką i całkowicie i jednoosobowo ponosi odpowiedzialność. A to że Migut jej nie dopilnował może świadczyć albo o zbyt dużym zaufaniu albo o jego nieroztropności i naiwności. Każdemu z nas mogą okraść dom tak, że pozostaną gołe ściany ale czy to świadczy pozytywnie o wysokim profesjonaliźmie włamywaczy i czy od takich fachowców możemy się uczyć fachu??? Druga sprawa to brak nowego zarządu i ratowania BCA. Z tego co przeczytałem to W BCA tylko rada nadzorcza, którą powołuje I Migut i Kwietniowa może wybrać nowego prezesa, Kwietniowa odwołała z rady swojego męża i teścia więc formalnie rada nie istnieje. Jakby istniała to powinna kolegialnie zwolnić Kwietniową dyscyplinarnie co najmniej z trzech paragrafów. Migut ,czy raczej rada bo sam tego nie mógł zrobić, nie wylała jej od razu 1. Maja w święto pracy. Więc albo Migut próbował się dogadać albo co bardzo prawdopodone umowa spółki nie dawała mu takich prawnych możliwości.
06.06.2005
23:36:52
do końca wierna
(06.06.2005 23:36:52)
.....a ja nadal wierze w dobre zamiary p.Basi i calego jej zespołu. mam nadzieje ze najblizszy czas pokaze, ze mialam racje. kiedys mialam przyjemnosc pracowac w BCA i bardzo dobrze poznalam tych ludzi, więc wiem co mówie. moze moja opinia wynika troche z sentymentu, ale jednak nie chce mi sie wierzyc, by mogli zachowc sie tak jak ocenia ich migut. p. Basi moze dobrze nie znalam, wiec trudno mi oceniac, czy jest to w jej stylu czy tez nie, ale znalam zespol.....i sorry ale to do nich nie pasuje. z pewnoscia narozrabial tu migut, podobno jest do tego zdolny, a teraz zwala cala winne na Basie. ja wierze, ze ona dobrze wie co robi.to naprawde bardzo PROFESJONALNy team i zdania chyba nie zmienie. oni nadal pozostana dla mnie liderem i zespolem od ktorego wiele sie nauczylam..i za to im dziekuje.z pewnoscia za jakis czas wyjdzie na to, ze migut jest beznadziejnym udzialowcem i nie potrafi dobrze zarzadzac, a EP bedzie liderem na rynku PR i wszyscy beda sie ich bali. powodzenia, dla mnie jestescie wielcy
06.06.2005
19:57:20
.
(06.06.2005 19:57:20)
Nowa - "decyzja o opuszczeniu BCA" rowna sie "zwolnieniu teamu z powodu siemiocyfrowego dlugu", czy moze mowimy o dwoch roznych BCA ? Kompetencji nie podwazam, dziedzictwa tez - byliscie dobrzy. Ale nie wybielajcie sie za bardzo. A pretensje za zniszczenie BCA - bo juz sie nie podniesie- tylko na Tytoniowa. Migut mial miesiac na znalzienie kogos do zarzadzania firma, ale wolal psykowac zamiast ja ratowac. Nie tylko wam szkoda tej agencji. Moglo byc i EP i BCA i dobre wspomnienia.
06.06.2005
19:49:15
.
(06.06.2005 19:49:15)
A ja cały czas nie rozumiem jakim to "pokazaniem im co znaczą" jest oświadczenie Miguta. Firma jest, klienci sa, media powoli cichna... to co? jaka niby krzwyde wyrzdzil im M. swoim gadaniem...??? gdyby mial cos naprawde, to podal by ich do sadu. Swiadomosc zmian ma nie od swojego oswiadczenia - tylko od pierwszego maja, sam sie do tego przyznaje - 40 dni to chyba duzo zeby zlozyc pozew.... dlaczego nie zlozyl....?? LOL
06.06.2005
17:52:01
postronny
(06.06.2005 17:52:01)
Nowa ale przecież nikt nie podważa Waszych umiejętności i dokonań, nawet marki. Wszyscy mówia o tym co się stało w zeszłym tygodniu i o ludziach którzy mysleli że są najmądrzejsi a jeden człowiek jednym komunikatem im pokazał ile znaczą...
06.06.2005
17:30:17
Nowa
(06.06.2005 17:30:17)
Do wszystkich – przepraszam za swój może zbyt aktywny udział w ostatnich minutach na tej grupie dyskusyjnej, ale po prostu nie mogę znieść jak mimowolnie szarga się dobre imię wszystkich profesjonalnych pracowników BCA, którzy budowali tę agencję od zera i którzy stworzyli siłę tej marki. Proszę nie wymieniajcie jednym tchem obok nazwy Edelman Polska nazwy BCA SA. Z chwilą pierwszej wizyty pani Bochenek w biurze na Jana Pawła wszyscy zrozumieliśmy, że czas świetności agencji się skończył. W kilka dni później dosłownie każdy z nas konsultantów zdecydował o opuszczeniu firmy, a kiedy to się miało wydarzyć pozostawało wyłącznie kwestią czasu i dostępnych możliwości. Nie zamierzam opisywać jak pani Basia rozumie Public Relations i co nas skłoniło do opuszczenia naszej ukochanej firmy, bo będę z pewnością nieobiektywna, ale powiem tylko, że to były diametralnie różne szkoły prowadzenia biznesu i jak dziś obserwuję w jakim stylu wchodzi do Polski Edelman, to cieszę się że z tą panią nie mam już nic wspólnego. To znaczy chciałabym się cieszyć, bo niestety mimowolnie wiążecie nasz zespół z tamtymi "chuliganami". Każdy z nas z dumą przyznawał się do swojego rodowodu w BCA, gdzie nasiąknęliśmy najlepszymi standardami i nauczyliśmy się profesjonalnie doradzać klientom, dlatego proszę zrozumcie moją prośbę i postarajcie się nie pisać już o BCA. Dziękuję tym którzy zrozumieją.
06.06.2005
17:05:33
nowa
(06.06.2005 17:05:33)
staruszko - a mam, mam znajomość faktów przede wszystkim. Krew mnie zalewa jak ktoś próbuje udowodnić, że nowy zespół BCA - czyli obecny zespół Edelmana PL dorównywał kompetencjami poprzedniemu. IPRA wysłała wam certyfikat za przesłanie zgłoszenia na konkurs i tyle. Nam by na myśl nie przyszło, żeby grzecznościową formułkę na ładnym certyfikacie podciągać pod rangę wyróżnienia. Ciekawe jak by się poczuł Rafał Szymczak (Profile), gdyby tu przeczytał, że ktoś porównuje jego wyróżnienie z laurką za przesłanie zgłoszenia na konkurs. Na szczęście IPRA rok rocznie publikuje pełna listę nagrodzonych i wyróżnionych w konkursie GWA. Kochani polecam lekturę, zanim ktoś znów pochwali się Wam podobnymi "sukcesami". Tym się właśnie różni profesjonalizm od pełnej amatorki kochana, no ale niby kto ma Was uczyć dobrych rynkowych standardów.
06.06.2005
16:47:42
stara
(06.06.2005 16:47:42)
dziecino - fakty! slowo wyroznienie to nie nagroda - BCA dostalo wyroznienie za program spoleczny w 2004, nie wiem co dostaly Profile, ale IPRA przyznaje kilka w roznych kategoriach, ale masz znajomosc branzy...
06.06.2005
16:47:15
nowa
(06.06.2005 16:47:15)
dziecino - fakty! slowo wyroznienie to nie nagroda - BCA dostalo wyroznienie za program spoleczny w 2004, nie wiem co dostaly Profile, ale IPRA przyznaje kilka w roznych kategoriach, ale masz znajomosc branzy...
06.06.2005
16:37:06
Nowa
(06.06.2005 16:37:06)
stara Jakie wyróżnienie?! Jedyne wyróżnienie z Polski w konkursie IPRA w 2004 r. otrzymały Profile! Bez komentarza...
06.06.2005
16:21:51
stara
(06.06.2005 16:21:51)
nowa - piszesz bzdury, jeszcze do konca roku 2003 w BCA pracowali ludzie z tzw. starej ekipy, a BCA zdobylo wyroznienie w IPRA w 2004.. fakty, panowie fakty!
06.06.2005
16:19:25
Jana
(06.06.2005 16:19:25)
Kolejne oświadczenie i zaczęło się od nowa... Czy wy ludzie nie macie żadnej roboty w pracy? Choć sądząc po komentarzach może to druga agencja dostała zlecenie i tylko oni się wypowiadają - pracując.
06.06.2005
16:14:21
Nowa
(06.06.2005 16:14:21)
Student Jak WM będzie chciał, to udowodni bez problemu. Wszyscy z zespołu prawdziwej BCA odeszli z agencji wkrótce po nadejściu rządów pani Bochenek i myślę, że chętnie podzielą się tą wiedzą. Przy okazji małe sprostowanie dla entuzjastów profesjonalizmu pani Bochenek - po zmainie zarządu agencji pod koniec 2002, z dawnego zespołu który zdobywał nagrody i wyróżnienia w agencji pozostało tylko dwóch pracowników administracyjnych! Po powołaniu na prezesa firmy pani Bochenek, BCA już nigdy nie zdobyła żadnego wyróżnienia! Życzę powodzenia nowym pracownikom Edelman Polska.
06.06.2005
15:54:23
student
(06.06.2005 15:54:23)
Nowa Jeśli Migut udowodniłby fakt zniszczegnia takich umów lub zmiany polityki w tym zakresie w ostatnim czasie to Kwiecień jest ugotowana.
06.06.2005
15:52:08
student
(06.06.2005 15:52:08)
Wiesz proton. Najgorsze jest to, że wszyscy widzą przekręt, ale tylko niektórzy uważają, że tak nie należy postępować. Ktoś napisał, że Edelman nie zrobiłby tego w innym cywilizowanym kraju. Dlaczego zrobił to u nas?
06.06.2005
15:48:54
Nowa
(06.06.2005 15:48:54)
Ja kiedyś pracowałam w BCA i taką umowę podpisywałam. Był to twardy warunek pozostania w zespole postawiony wszystkim przez poprzednika B. Bochenek. Za złamanie zakazu konkurecji i wykorzystywanie materiałów, opracowań i szczególnego know-how agencji jak np. programów szkoleniowych, groziła nam bardzo wysoka kara finansowa. Z pewnością takie umowy podpisywała też z pracownikami B. Bochenek, pytanie, gdzie one teraz są?
06.06.2005
15:24:57
proton
(06.06.2005 15:24:57)
Z tymi pracownikami, to może faktycznie za bardzo pojechałem, ale jakoś zachciało mi się ich w tej grze chronić. Mało jest na świecie takich twardych graczy jak W. Migut i B. Bochenek/Kwiecień, po których po prostu wszystko spłynie. Ja na codzień mam do czynienia z tymi słabszymi, bardziej wrażliwymi i dla mnie obecna ekipa Edelman Polska jest po prostu przegrana. Przegrana oczywiście moralnie, bo biznesowo mogę im tylko pogratulować. Trzeba trochę dorosnąć żeby zrozumieć, że sukces jedzony małymi łyżeczkami, ale osiągany w zgodzie z podstawowymi normami etycznymi smakuje znacznie lepiej niż ten jedzony chochlą ukręconą na kłamstwach, z których na pewno zdają sobie te osoby sprawę.
06.06.2005
15:18:21
student
(06.06.2005 15:18:21)
Dlaczego Migut, jak niektórzy piszą, doświadczony w biznesie, nie podpisał umów zakazujących pracę w firmie konkurnecyjnej? Myślę, że w ostatnim czasie uzupełniono to niedopatrzenie w wielu polskich agencjach. Ludzie uczcie się!
06.06.2005
15:15:59
obserwator
(06.06.2005 15:15:59)
Chyba niektórzy zapędzili się. Rozumiem, że wygrywa szybszy i silniejszy w biznesie. Czy oznacza to, że właściciel restauracji powinien spalić konkurencyjną lub nasłać Ukraińców? Osobiście wierzę w etykę. Życzyłbym sobie aby rynek i klienci ocenili działanie EP. Gdyby p. Kwiecień miała dobre intencje to postąpiła by podobnie jak Herald (obecnie Fleishman). Założyłaby firmę i pozyskiwałaby nowych klientów - sukesywnie. Przed założeniem nowej firmy sprzedałaby udziały w BCA. Scenariusz, który zastosowała wraz z innymi pracownikami BCA był zwykłą kradzieżą - zostawiając BCA z sekretarką nie było problemem przejąć klientów.
06.06.2005
14:57:28
LogicznieMysląc
(06.06.2005 14:57:28)
Tak sie jej boja, ze az poszli za nia wszyscy do innej firmy :) Z reguly idzie sie za szefem tyranem do innej firmy :))).. poroton.. umrzemy przez Ciebie ze smiechu kiedys...
06.06.2005
14:49:59
Sky'sTheLimit
(06.06.2005 14:49:59)
Nie obrazam, tylko sie z was smieje. Moze i jestescie profesjonalistami i moze nawet starszymi ode mnie - ale gadacie rzeczy, ktore brzmia smiesznie. Ludzie chcieli przjesc to przeszli, klienci tez. EPka zgarnela ludzi, klientow, kase i koniec. To jest biznes - wygrywa szybszy i silniejszy. Wybacz ale nie moge sluchac np. komenatrzy pt. "migut nie wiedzial ze chca kupic firme" albo "co to bedzie jak sie cetrala Edelmana dowie". Zrobili akcje, przygotowali ja starannie, sa kryci prawnie. Migut moze sobie najwyzej pokrzyczec, a wy z nim.
06.06.2005
14:40:25
ESB
(06.06.2005 14:40:25)
głównie do kolegi z nieba.... Bardzo podoba mi się Toje podejście... jest takie bradzo profesjonalne... obrazmy wszystkich którzy mówia inaczej bo to przedszkolaki bez doswiadczenia... super. Ale Ty musisz być zawodowcem ! dobrze że nie mam szans takim zostać i nigdy nie będę pracował w swiatowej sieciowce bo jestem za glupi...
06.06.2005
14:32:24
proton
(06.06.2005 14:32:24)
Fakt, którego nie rozwaliłoby to oświadczenie? Proszę bardzo, chętnie ja pobawię się w taką analizę: 1. Wykup 51% udziałów w BCA przez Edelmana – w piśmie nie znajdujemy żadnego komentarza na ten temat, rozumiem zatem, że wbrew wcześniejszym oświadczeniom p. Kwiecień, nikt nie składał p. Migutowi oferty kupna jego 51% akcji. 2. Wypowiedzenie umowy najmu - skoro jak czytamy w oświadczeniu W. Migut był przeciwny zmianie siedziby firmy, to niby po co p. Kwiecień prowadziła to rynkowe rozeznanie. Że niby nowemu prezesowi miałoby to ułatwić pracę ;))))!? A czy ktoś z Was zmieniał kiedyś siedzibę firmy? Czy naprawdę aż tak trudno sobie wyobrazić, że jest to ostatnia rzecz, jaką chciałby się w pierwszej kolejności zajmować nowy szef. Przecież z tego wywodu wynika wprost, że szukanie miejsca na biuro dotyczyło Edelman Polska i co gorsze odbywało się na koszt BCA, a wypowiedzenie umowy najmy to gwóźdź do trumny firmy, która mogłaby powalczyć o odzyskanie swoich klientów, pod warunkiem – no właśnie – że miałaby kim i gdzie. 3. Przejmowanie klientów – tu czytamy bardzo zgrabne, bezpieczne sformułowanie „ani ja, ani nikt nie przejmował klientów na rzecz innej spółki”. No to chyba nawet ślepy widzi, że to zdanie redagowali prawnicy. Pani Barbara jak rozumiem obawiała się użyć sformułowania „nie namawialiśmy do przejścia klientów z BCA do Edelman Polska”. Pozornie brzmi tak samo, ale prawnie duża różnica, zresztą może kolega obserwator pomoże mi w analizie tego wątku. 4. Pracownicy – tu nie będę się wypowiadał, bo żal mi tych ludzi po prostu. Uznajmy, że rzeczywiście sami bardzo chcieli pracować w innej, lepszej firmie. Jak słyszałem koszmarnie się te dzieciaki boją p. Kwiecień i wszystko, co będzie teraz trzeba zaświadczyć, to zaświadczą. Reasumując dla mnie to oświadczenie to odsłonięte wielkie, miękkie podbrzusze p. Barbary, w które za moment przywali p. Migut. Dlatego spokojnie poczekam, aż pojawią się pierwsze fakty. Nie wiem, może jestem lepiej poinformowany od kolegów ufających w czystość intencji p. Kwiecień, ale miałem w piątek rozmowę z jednym z klientów Edelmana/ex. BCA, który ma dość tego smrodu i wkrótce podejmie bardzo jednoznaczną decyzję biznesową, której ocenę pozostawiam tej dojrzalszej od kolegi „z nieba” grupie rozmówców.
06.06.2005
13:52:52
Sky'sThe Limit
(06.06.2005 13:52:52)
Obserwatorze, a mozesz podac jakis fakt, ktorego nie rozwaliloby to oswiadczenie? Chyba ze sadzisz ze sad zajmie sie suwerennymi decyzjami klientow i pracowników...:) Czasem sie zastanawiam ile maja lat niektorzy komentujacy tutaj...:) 13, 14 ?
06.06.2005
13:50:20
BSE
(06.06.2005 13:50:20)
To oczywiście odpowiedziałbys w ciagu 5 minut, bez przemyslen i konsultacji z prawnikami i centrala... :) to jest pomowienie wielkiej sieciowki o kradziez, a nie nasza polska piaskownica. tu obowiazuje zapewne jakies reguly ;) Jak czytam takich ekspertow... ROTFL
06.06.2005
13:50:17
obserwator
(06.06.2005 13:50:17)
A co miała napisać? Że przyznaje się? Gra na zwłokę. Zbyt wiele faktów przemawia na jej niekorzyść. Chętnie będę przyglądał sie pracy sądów.
06.06.2005
13:39:51
ESB
(06.06.2005 13:39:51)
jak już pisałem, te brudy mnie nie obchodza - czytam tylko dlatego by wyciągnac wnioski warsztatowe z tej zenujacej rozgrywki. Niemniej chyba ktoś z Państwa zapomniał ze w tej branży decyduje szybkość i rację ma ten kto jest pierwszy - ale w koncu przeciez mowie do najlepszych z najlepszych reprezentujacych najwspanialsza swiatowa agencje na swiecie... przepraszam
06.06.2005
13:30:56
Sky'sTheLimit
(06.06.2005 13:30:56)
Ale oczywiscie wszystkie branzowe pisemka i stadko pseudospecjalistow juz po drodze zdazylo obwiescic koniec EP i samej BK. A tu sie okazuje ze tak latwo nie bedzie... czasem trzeba poczekac na odzew drugiej strony zanim sie zacznie szczekac drodzy panowie ...;)
06.06.2005
12:45:28
proton (ciekawski)
(06.06.2005 12:45:28)
No to mamy stanowisko drugiej strony i to niebanalne. Czeka nas chyba długa wyniszczajaca gra dwojga jak widać nielada silnych osobowości. Panie Wiesławie, czekamy na dowody!
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin