Ciężkie życie rzecznika
Są dostępni o każdej porze dnia i nocy, a Ci najbardziej zapracowani odbierają do 100 telefonów dziennie – o tym, że rzecznicy prasowi policji, straży pożarnej czy prezydentów miast nie mają lekkiego życia pisze Express Bydgoski.
Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej mówi, że nie ma syndromu godziny 15.15 – wielu rzeczników o tej godzinie jest już niedostępnych tłumaczy gazeta. „To nie moje standardy, rzecznik prasowy takiej instytucji, jak PSP musi być dostępny zawsze.” – dodaje Frątczak, który rzecznikiem PSP jest nieprzerwanie od 1983 roku.
Jednak nie wszyscy rzecznicy są wzorami do naśladowania. Autorka artykułu przytacza przykład Beaty Kokoszczyńskiej-Gorlickiej, rzecznika prezydenta Bydgoszczy, która według bydgoskich dziennikarzy jest „Niedostępna. Nieprecyzyjna. Zbyt często używa sformułowania »pozostawimy to bez komentarza«”. Dziennikarce nie udało się tych informacji potwierdzić. Kokoszczyńska-Gorlicka była… niedostępna.(rg)