CWKS Resovia vs. Asseco: walka o bezcenną markę

dodano: 
06.05.2013
komentarzy: 
0

Sport.pl donosi, że władze CWKS Resovii żądają od Asseco setek tysięcy złotych rocznie za posługiwanie się nazwą i barwami klubu. Sponsor nie chce o tym słyszeć. Grozi, że zmieni nazwę, a może nawet wycofać się z finansowania drużyny – czytamy w serwisie.

„Chcemy, by od 1 lipca tego roku Asseco podpisała z nami umowę na odpłatne korzystanie z nazwy i barw klubowych Resovii. Jeżeli tego nie zrobi, będziemy mieli prawo do odszkodowania” – tłumaczy Aleksander Bentkowski, prezes CWKS Resovia. Marcin Pęckowski, szef Stowarzyszenia Sympatyków Piłki Siatkowej Resovia, przyznaje, że nie wyobraża sobie innej możliwości niż porozumienie, bo chce, by nazwa Resovia została. Zapowiada także na łamach serwisu: „Będziemy siatkarzom kibicować, jeździć za nimi po Polsce i Europie, ale bez nazwy Resovia to już będzie, niestety, inny klub i już bez nas”.

Dariusz Tworzydło, specjalista ds. public relations, podkreśla, że Resovia to silna marka, a on nie widzi nic złego w tym, że klub oczekuje pieniędzy za jej używanie. „To praktyka stosowana na całym świecie, aczkolwiek w tym przypadku konieczny jest zdrowy rozsądek” – komentuje. I dodaje: „Działacze muszą pamiętać, czyje wsparcie finansowe przyczyniło się do obecnych sukcesów. Stąd absurdalne żądania z pewnością będą odrzucone przez sponsora. Ten spór zaś jest szkodliwy dla marki, miasta, sportu”.

Dziennikarze sport.pl przypominają, że 10-letnia umowa pomiędzy CWKS Resovia a klubem siatkarzy, która 30 czerwca dobiega końca, była bezpłatna. „10 lat temu klub siatkówki był zupełnie amatorski, bez środków i perspektyw finansowych. Dlatego umowa przewidywała, że może bezpłatnie korzystać z naszych barw, znaków, nazwy i historii. Potem, gdy klub pozyskał tak wspaniałego sponsora jak Asseco, zasłaniał się umową i korzystał z naszych symboli bezpłatnie” –  twierdzi prezes Bentkowski. Dodaje, że CWKS Resovia chętnie przedłuży umowę, ale tylko odpłatnie, przy czym nie chce zdradzać kwot. A to spowodowało masę spekulacji. „Jedni mówią o 200 tys. zł za rok, jeszcze inne nasze źródła, że Resovia wywindowała stawki do poziomu 40 tys. zł miesięcznie, a więc rocznie Asseco miałaby płacić nawet około 500 tys. zł. Mówi się również, że oczekiwania CWKS Resovii są na poziomie 3-5 proc. rocznego budżetu Asseco Resovii” – czytamy w materiale. A Bentkowski dodaje: „Każdy klub ma jeden majątek: to jego historia, godło, nazwa. Resovia jest znakiem zastrzeżonym. To prawa niemajątkowe, które powinny przynieść klubowi dochód. To normalna transakcja handlowa: dajemy określone dobra i prawo korzystania z nich, a ten, kto z nich korzysta ma za to zapłacić”. Na razie negocjacje, trwające już od trzech miesięcy, nie przyniosły żadnych efektów. Wiadomo, że do rozmów włączył się prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. „Za wszelką cenę będziemy się starać, by nazwa Asseco Resovia została. Całą tą sprawą jestem ogromnie zaskoczony. Będziemy rozmawiać z działaczami, by to wszystko wyprostować ” – powiedział redakcji sport.pl. (es)

Źródło:

Sport.pl, Asseco bez Resovii? Spór o nazwę, barwy i godło klubu, Marcin Kobiałka, 6.05.2013
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin