.

 

Do sądu i prokuratury

dodano: 
03.06.2005
komentarzy: 
69

Konflikt na linii BCA/Edelman/Migut Media wkracza w kolejną fazę. Strony sporu postanowiły wejść na drogę sądową. Dalej nie wiadomo, co z agencją BCA, ponieważ nie udało się powołać nowego prezesa. W agencji pozostało dwóch pracowników. Reszta, która złożyła pod koniec kwietnia wypowiedzenia, rozpoczęła pracę w nowopowstałej agencji Edelman Polska, założonej przez Edelman Public Relations Worldwide. Branża public relations zastanawia się nad etyczną stroną konfliktu. O rozwoju wydarzeń w agencji BCA informujemy na bieżąco od dwóch dni (Pustki w BCA, Konflikt w BCA, Bez komentarza).

Barbara Kwiecień oraz byli pracownicy Business Communications Associates SA (BCA) zamierzają złożyć zbiorowy pozew o naruszenie dóbr osobistych. Ich zdaniem listy, które wysłał do mediów i klientów Wiesław Migut, zniesławiają ich dobre imię. W momencie rozmowy z PRoto Kwiecień była na spotkaniu z prawnikami. Także firma Edelman analizuje ostatnie kroki szefa Migut Media: „Po spotkaniu będę wiedziała coś więcej. W tej chwili trwa debata na ten temat. Dobre imię Edelmana nie zostało nadszarpnięte” - powiedziała Barbara Kwiecień. Była prezes BCA wysłała również list do Wiesława Miguta, w którym proponuje spotkanie wspólników w celu uregulowania sytuacji w agencji. Wiesław Migut otrzymał list, ale nie podjął jeszcze decyzji, dotyczącej spotkania. „Generalnie jestem otwarty, jednak uważam, że Pani Kwiecień zrobiła wcześniej wszystko, aby nie został powołany nowy zarząd” – komentuje. Według niego, Kwiecień zdestabilizowała pracę rady nadzorczej, gdyż na jej posiedzeniach nie pojawiają się członkowie jej rodziny.
Migut przygotowuje zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez byłą prezes BCA, która jego zdaniem działała na szkodę spółki. Byłym pracownikom BCA Migut zarzuca łamanie przepisów prawa pracy i ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Kwiecień zapowiedziała, że w najbliższych dniach wyda oświadczenie, w którym poinformuje o złożeniu pozwu zbiorowego byłych pracowników BCA. Jak powiedziała Redakcji PRoto, nie zamierza komentować w oświadczeniu wydarzeń, które miały miejsce w BCA, ani wydawać oświadczeń w stylu Pana Miguta. Na pytanie o etyczną ocenę całej sytuacji, Barbara Kwiecień powiedziała, że "nie za bardzo rozumie, o co chodzi". Jej zdaniem przedstawianie w mediach sprawy BCA jest jednostronne. Pracownicy mieli prawo złożyć wypowiedzenia, a ona ich do tego nie namawiała. Odpiera również zarzuty dotyczące zabrania ze sobą klientów BCA. Powiedziała, że do Edelman Polska odeszło tylko dwóch klientów. Wcześniej byli to klienci Edelman Public Relations Worldwide, obsługiwani w Polsce przez BCA.


Specjalnie dla PRoto sytuację powstałą wokół BCA komentuje
Piotr Czarnowski z First PR

Nic się nie zmieni

Myślę, że mamy wszyscy za mało danych, żeby wypowiadać się wiążąco na temat sprawy Edelman-BCA. To powinni rozstrzygnąć prawnicy. Ja mam tylko kilka uwag ogólnych, które pasują też i do tej sprawy.

Teoretycznie rzecz biorąc każde wejście na polski rynek profesjonalnej agencji PR powinno mieć wpływ pozytywny, przyspieszając osiągnięcie progu, za którym PR zacznie oznaczać w Polsce prawdziwe PR a nie jego lokalną i coraz mniej profesjonalną i etyczną odmianę. Ale obserwacje ostatnich lat pokazują, że zagraniczne agencje wchodząc na ten rynek wykorzystują istniejące tu agencje polskie – wiec siłą rzeczy nie wnoszą nowego powiewu ani nowej krwi. Nie ma problemu, jeśli agencja sieciowa trafi na dobrą polska agencję, ale takich jest zaledwie kilka zaś ogromna większość to agencje od eventów i taniej promocji a nie od prawdziwej komunikacji. I być może to właśnie powoduje, że zagraniczne agencje nie chcą już związków z polskimi ale wolą otwierać własne biura.

Wprawdzie sprawa Edelman-BCA budzi teraz bardzo wiele emocji ale przypuszczam, że ucichnie wkrótce i nie będzie miała żadnego wpływu na etykę czy zmiany w branży. To nie pierwszy skandal w Polskim PR a do reguły należy, że tych którzy chcą o skandalach mówić oskarża się o kalanie własnego gniazda. Bo lepiej żyć w brudzie niż w niesławie i lepiej nic nie zmieniać bo może wyjść na jaw nasza własna nieprofesjonalność. Nie ma tez w Polsce żadnej organizacji, która mogłaby wyznaczyć standardy etyczne i jednoznacznie wypowiedzieć się w takiej sprawie. Obserwowaliśmy już bardzo jaskrawy problem „czarnego PR”, którego ujawnienie skończyło się tym, że „czarne” agencje mają się dziś lepiej niż kiedykolwiek, ponieważ wydobycie ich działań na światło dzienne przysporzyło im tylko klientów.

Na świecie zdarzają się przypadki odejścia pracownika agencji z klientem. Tyle tylko, że jest to odejście raz w życiu, ponieważ jeśli pracownik okazał się nielojalny dla pierwszego pracodawcy to jaka jest gwarancja, że będzie lojalny dla następnego? Jaki klient będzie chciał pracować z takim człowiekiem? Tymczsem w Polsce sporo agencji przeszło przez takie problemy, sam znam przypadki polskich „PR-owców”, którzy zdradzając jednego klienta po drugim układali sobie niezłe kariery, handlując przy okazji informacjami o poprzednich pracodawcach lub przypisując sobie ich osiągnięcia. Rynek tego nie weryfikuje.

Ale tu nie chodzi o PR i agencje tylko o zjawisko dużo szersze. W tle chodzi o opinię publiczną, która nie nauczyła się domagać prawdy (albo już na nią nie liczy). To powoduje, że rynek PR jest jaki jest, że media nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za kłamstwa a największe brednie, aby tylko sensacyjne, stawiane są przed rzetelną informacją. I z tego powodu sądzę, że sprawa Edelman-BCA nic na polskim rynku nie zmieni.

Na prawdziwe zmiany trzeba będzie poczekać jeszcze długo. 


Rozmowa PRoto z Julią Kozak, Associate Director Fleishman-Hillard

 
Jak ocenia Pani sytuację wokół BCA?

Jest to sytuacja kryzysowa połączona z brakiem tak potrzebnej, klarownej komunikacji. Nie znamy pełnego obrazu i wszystkich szczegółów. Nie jest dobrze jednak jeśli dochodzi do takiej atmosfery wokół firmy na rynku. Brak jasnej komunikacji powoduje liczne domysły i oceny, które kształtują wizerunek. Uważam, że do podobnych sytuacji nie powinno dochodzić dla dobra wizerunku rynku PR w Polsce jak i dla dobra klientów firm PRowskich. Podstawowym celem każdej agencji powinno być zapewnienie stabilnej, bezkonfliktowej obsługi posiadanych klientów, na straży tego powinny też stać zapisy prawne zapewniające jasność działania firm. Nagłe zmiany wyglądające na nieetyczne postępowanie i przejścia zawsze powodują zamieszanie i szkody oraz niezadowolenie rynku.

Co myśli Pani o sposobie, w jaki Edelman wchodzi na polski rynek?
Samo wejście Edelmana oznacza to, że rynek polski ma duży potencjał i że jest on dostrzegany przez ważnych graczy w świecie PR. Jednak sposób wejścia na rynek Edelmana jest zupełnie odmienny od tego, w jakim stylu działa na świecie Fleishman-Hillard. Fleishman w Polsce otworzył własne biuro budując firmę od podstaw poprzez zakupioną w skali europejskiej agencję Herald Communications w 2001 roku, która z czasem przejęła nazwę Fleishman-Hillard. Wcześniej korzystał z afiliacji. Agencja posiadała własnych klientów, w momencie przejęcia zachowała pracowników i obsługiwaną grupę klientów. Polscy pracownicy nie byli rekrutowani spośród osób z agencji afiliowanej, której prawa do afiliacji wygasły z czasem za porozumieniem stron.

Kto zyska, a kto straci na tej sytuacji?
Rynek zawsze zyskuje jeśli pojawiają się nowi gracze. Jednakże w tej chwili cierpi wizerunek i zaufanie rynku dla BCA oraz Edelmana z powodu powstałej atmosfery wokół wejścia na rynek. Miejmy nadzieję, że nie wpłynie to na ciągłość i jakoś usług oferowanych klientom, co zawsze jest niebezpieczeństwem w przypadku zmian.


Komentarz Rafała Szymczaka, prezesa ZFPR do wypowiedzi Piotra Czarnowskiego w kwestiach dotyczących BCA

Lubię i szanuję Piotra Czarnowskiego. Dlatego jest mi zawsze przykro, gdy muszę się z nim nie zgadzać. Nie wydaje mi się bowiem, aby w Polsce nie było „żadnej organizacji, która mogłaby wyznaczyć standardy etyczne i jednoznacznie wypowiedzieć się w takiej [BCA] sprawie”. Do jednej z nich - PSPR - wydaje mi się, że Piotr cały czas należy. Jestem przekonany, że stowarzyszenie zrzeszające profesjonalistów PR jest jak najbardziej predestynowane, aby ocenić zachowanie pracowników PR w tej sprawie. Podobnie zresztą jak Związek Firm PR, którym mam zaszczyt kierować (także i z tego powodu, że BCA jest naszym członkiem). Związek zresztą takie stanowisko wyda 7. czerwca, po zapoznaniu się z dokumentami przesłanymi w tej sprawie przez strony sporu.
Rafał Szymczak

komentarzy:
69

Komentarze

(19)
Dodaj komentarz
03.06.2005
20:34:30
dociekliwy
(03.06.2005 20:34:30)
może po prostu Edelman nie chce zniżać się do poziomu pomyj jakie wylał Migut, wyobrazcie sobie taka sytuację w której to Migut nie chciał współpracować z Edelmanem, ludzie - przecież byłoby to dla Edelmana najprostsze! może dlatego się nie wypowiadają, bo nie chcą sankcjonować swoim imieniem, jego bzdur, a facet po prostu nie zrobił interesu i teraz się mści
03.06.2005
20:32:48
neutrino
(03.06.2005 20:32:48)
Nareszcie pojawiają sie tutaj rozsądne głosy. ESB ma rację, że Migut świtnie to rozgrywa piarowo. I to mnie najbardziej niepokoi bo jak sie nie dogada z Edelmanem to rozwali cały rynek PR w Polsce, który ma i tak niska ocenę etyczną wśród klientów, do czego bardzo przyczynił się tez Czarnowski tym swoim ględzeniem. Nie zapominajcie, że Migut stworzył Compres i pracował jako doradca dla Coca Coli, Michelina, IBM i Prokomu pomagając im w sytuacjach ciężkich kryzysów medialnych. A jego koledzy z tamtych czasów są dzisiaj naczelnymi. Jak mu na czymś zależy to będzie dzień i noc pracował bo jest konsekwentny a raczej uparty. Dlatego apeluję do wszystkich związków PR i mediów, żeby nacisnąć na Edelmana, żeby poszedł na kompromis. Sam tez napiszę im co o tym myślę. Czy ktoś ma ich maile?
03.06.2005
19:38:57
Realista
(03.06.2005 19:38:57)
z tego co mowi Bk w wywiadach, to 49% akcji jest na sprzedaz... ktos chetny :) ?
03.06.2005
19:09:50
Optymista
(03.06.2005 19:09:50)
Spójrzmy na pozytywy. Dobrze byłoby, gdyby udało sie uratować agencję BCA. Przecież to w sumie dobra marka, nagradzana. Jakieś szanse na to są. Tylko rzeczywiście najwyższy czas, żeby wspólnicy się pogodzili. Czy nikt naprawdę nie chce BCA? Zawsze byłoby to więcej miejsc pracy dla PR-owców, zwykłych pracowników, którzy jeszcze nie myślą o międzynarodowej karierze w Edelman:)
03.06.2005
18:13:12
ESB
(03.06.2005 18:13:12)
Do logicznie myśląc. Każdy z nas ma część racji to nie ulega wątpliwości – oczywiście pamiętając o tym że budujemy je tylko na szczątkach informacji o stanie faktycznym. Powiem szczerze – może niesłusznie – ale słysząc wypowiedzi w stylu światowa agencja, 50 biur i w ogóle to budzi się we mnie dusza anarchistyczno-rewolucyjna. Nie znoszę takich argumentów – są najwięksi więc mają rację i mylić się nie mogą… nie uznaję takiego podejścia, taka już moja natura. Wszystko, ludzi i agencje oceniam po zrealizowanych projektach nic więcej! O Edelmanie nic nie słyszałem – wiem że wielu zarzuci mi skrajną ignorancję ale w Polsce nic nie zrobili i nie będę ich oceniał w kategorii lepsi gorsi. Oczywiście k-h itd… tego też nie uznaję bo w naszej branży zawsze jestem za niekonwencjonalnością a nie za normami, certyfikatami i perfekcyjnymi raportami oraz procedurami… przykro mi ale nie dbam o to bo to dla mnie nie PR. Pr w moim skromnym prywatnym świecie jest sztuką, którą robią artyści a nie klony - ci są niezastąpieni w bankowości… trochę nie na temat ale postanowiłem wyjaśnić dlaczego tak myślę a nie inaczej. Oczywiście nie traktuję pana Miguta jako mistrza świata PR – oceniam go tylko na podstawie jednego case’u i uważam że był dobry. Mówisz że napisał tylko komunikat i to kłamliwy – być może ale przeszedł do mediów a ci „doświadczeni” potentaci nie zrobili nic już 3 dzień. W końcu kto jak kto ale oni powinni być przygotowani na kryzys… 3 dzień nic nie zrobili. Jak najbardziej zgadzam się z kwestia że dla światowych – cokolwiek to znaczy- prezesów Edelman oraz koncernów wydarzenia tutaj nic nie znaczą. Niemniej nie zapominajmy że decyzje o wyborze agencji często opiniują lub czasem podejmują Brand managerowie pracujący w lokalnych oddziałach. To oni są rozliczani z wszelkich podknięć, zatem czy któryś chciałby dziś agencję , która tak weszła na rynek?
03.06.2005
18:09:19
student
(03.06.2005 18:09:19)
Wielokrotnie uczono mnie, że w sytuacji kryzysowej najwazniejsza jest szybka reakcja i podanie faktów. Dziwi zachowanie "specjalistów" z Edelmana. Tym bardziej, że powinni być do tego przygotowania - w końcu to oni zainspirowali akcję. Mówi się, że w takich sytuacjach najgorzej jest chować głowę w piasek i co? Agencja PR ma kryzys i .... chowa głowę w piasek. Albo prawnicy zabronili wypowiadać się albo rzeczywiście nie mają nic na swoją obronę. Sądzę, że w przyszłości nie będa się wymądrzać.
03.06.2005
17:47:30
Załamka
(03.06.2005 17:47:30)
Jakie państwo, taki PR. A może jaki PR, takie państwo...
03.06.2005
17:42:52
Patataj
(03.06.2005 17:42:52)
A nie zauwazyliscie, ze to nie jest suytuacja w ktorej odchodzi kilku pracowników z klientem - tylko CALY team idzie do innej firmy ? Nie zastanawia was to ?
03.06.2005
17:17:33
zaniepokojony
(03.06.2005 17:17:33)
No teraz to ja naprawdę jestem zaniepokojony. Czy mogę się zapytać szanowną redakcję dlaczego zdjęła mój post? Czy chodziło o to, że śmiałem krytycznie odnieść się do intencji i kompetencji p. Piotra Czarnowskiego. Przecież jak rozumiem dobrowolnie postanowił zabrać głos w tej debacie, więc z jakiej racji ma być nietykalny. Dlaczego można wylewać kubły pomyj od 3 dni na B. Kwiecień i W. Miguta, a nie można szczerze powiedzieć tego co się myśli o ocenie sytuacji przez p. Czarnowskiego. Przecież ten facet od 10 lat promuje jak najgorszy wizerunek naszej branży, a wy go chronicie jak relikwii? Brawo redakcja! Tak trzymać, rozbuchajcie jeszcze więcej afer, aż się pozagryzamy, a święty Piotruś Pan będzie sobie jak zwykle ze wszystkich naigrywał. Brawo! PS: Ciekawe ile minut powisi ten post
03.06.2005
17:16:56
Logicznie myslac
(03.06.2005 17:16:56)
Do ESB Pewnych racji nie mozna Ci odmowic, ale z drugiej strony nie rozumiem twojego wzgledem M. optymizmu. Jedyne co zrobil na razie, to przeslanie mediom swojego komunikatu. Ten oparty jest w wiekszosci na pomowieniach. Uzyl w komunikcie marek klientow, uzyl nazwisk konsultantow - zarzucajac im zlamanie prawa ( co jest naruszeniem prawa samo w sobie_, podal mase faktow ktore naruszaja dobre imie ludzi, Edelmana Polska, Edelmana w ogole. Zadziwiajace jest bezkrytyczne podejscie mediow branzowych, ktore przedrukowaly to "cos" w calosci niemal. Edelman Polska nie jest zmiazdzony, bo Twoich klientow nie interesuje czy branza Cie lubie, czy nie lubi - tylko to jak bedziesz pracowal dla nich. A EP ma za soba praiwe piecdziesiat biur na swiecie, gigantyczne zaplecze, know-how etc etc. Dla klientow wazne bedzie to, a nie to czy Wieslaw sie na to godzi, czy moze sie obraza. Czy naprwde myslisz, ze agencja taka jak E. zrobila by taki numer, narazajac sie na tego typu ataki, gdyby nie miala pewnosci, ze wszystko jest w stu procentach zgodne z prawem i legalne? A w tym swietle komunikat M. to jedynie pomowienia... Jesli nie zostalo naruszone prawo, jesli beda klienci - to gdzie tu zmiadzenie Edelmana ? A klienci beda, bo sieciowki zyja z globali, a dla siedzacego w USA prezesa jakiegos tam koncernu i Wiesiek M. i forumowicze z polskich portali to ludzie neizbyt opiniotworczy...
03.06.2005
16:47:54
niewarszawiak
(03.06.2005 16:47:54)
Jest skandal, ale czy branża na tym straci? Ta sytuacja paradoksalnie może jej się przysłużyć. Skoro jest silny ostracyzm i wzburzenie tą sytuacją to znaczy, że nie ma społecznego i zawodowego przyzwolenia na takie rzeczy. Może manewry, które są wpisane w funkcjonowanie niektórych agencji PR (oczywiście w dużo mniejszej skali) takie jak hurtowe przejęcia pracowników wraz z klientami, musiały osiągnąć jakiś zenit, abyśmy wszyscy mogli go zdecydowanie potępić i wyrobić sobie jasną opinię na ten temat. Ja czuję się lepiej, widząc sytuację jasno i myślę, że nie zaszkodzi nam w branży na jakiś czas nawet przewrażliwienie w tym temacie. Jeżeli ktoś sprzedaje klientów musi się liczyć z tym, że nie będzie szanowany w nowej firmie, a klienci powinni być bardziej świadomi, że przykładanie do tego ręki może im mocno zaszkodzić. Szkoda mi oczywiście ludzi, którzy w tej chwili przerobili to na swoim przykładzie. Oni też walczą o pracę, profesjonalizm i dobre układy w branży. Wolałbym aby ostracyzm dotyczył prawdziwych graczy, a nie PRowców rzetelnie obsługujących swoich klientów w agencjach.
03.06.2005
15:39:06
Dogadajcie się
(03.06.2005 15:39:06)
Migut stracił to co mógłby zyskać sprzedając BCA Edelmanowi. Zyskał ewentualne odszkodowania - ale jest to wątpliwe. Może jeszcze próbować się dogadać z Edelmanem - wydaje mi się to najrozsądniejszym rozwiązaniem zarówno dla Miguta jak i Edelmana. Na ich miejscu tak bym postąpił. Obecny stan rozgrywki to przegrany-przegrany. Jak się dogadają to będzie wydarzenie a sytuacja zmieni się na wygrany-wygrany. I tego im życzę.
03.06.2005
15:02:00
ESB
(03.06.2005 15:02:00)
Do: Logicznie myśląc. Logicznie myśląc i analizując sprawę od strony ekonomicznej absolutnie masz rację. Stracił to wszystko co by i tak stracił zatem nie stracił niczego. Co zyskał? Zyskał wizerunek osoby, która wie jak robić PR. Myślę że wiele osób zechce z nim teraz pracować bo facet udowodnił że zna się na rzeczy. Zatem odbudowa nowej firmy nie powinna być kłopotem. Postawił się po stronie ofiary! Obalił mit – charakterystyczny dla zakompleksionych ludzi o prowincjonalnej mentalności – o zagranicznych potęgach! Wszyscy mówią ze sa najlepsi numer jeden na świecie itd… „po działaniach ich poznacie” – właśnie to zrobiliśmy! Jednym ciosem zmiażdżył wszystkich, którzy chcieli go wysadzić z interesu – czy ktokolwiek będzie chciał pracować z tymi prezesami, dyrektorami czy też accounterami – ich nie ma na zawsze (kara na jaką zasłużyli). Zatem myślę że – biorąc pod uwagę okoliczności - naprawdę osiągnął dużo i określenie zwycięstwo jest jak najbardziej uzasadnione. Jedyny błąd jaki mogę zarzucić to używanie w komunikacie Marek klientów. P.S Zaznaczam że niczego nie oceniam bo nie znam prawdziwych faktów. Moje wnioski płyną tylko z odczuć po przeczytaniu komunikatów prasowych zatem mogą być nie do końca zgodne ze stanem faktycznym.
03.06.2005
14:16:53
Logicznie mysląc
(03.06.2005 14:16:53)
Do ESB: A mozesz uprzejmie wyjasnic, na czym polega zwyciestwo Wiesława M. ? Stracił kadre, markę, pieniadze, klientów - w zamian za to pokrzyczał sobie trochę i wydał jakies mocno zabawne oswiadczenie... to zwyciestwo? A Edelman sobie poradzi - psy szczekają, karawana jedzie dalej...:)
03.06.2005
14:05:08
proton
(03.06.2005 14:05:08)
no nieźle się kręci, do gry wchodzą prawnicy, a wszyscy wiemy ile ci panowie biorą za godzinę :) Ciekawe na ile miesięcy tego sporu wystarczy pani Basi zainwestowanych w Polsce przez Edelmana pieniędzy. Coś mi się zdaje, że taniej by było budować agencję od zera
03.06.2005
13:55:32
praktyk
(03.06.2005 13:55:32)
Od kilku dni zwariowały e-maile i telefony chyba każdego z nas. Przyznam, że na początku też bardziej się podniecałem tematem niż zastanawiałem co ta sprawa oznacza dla nas wszystkich, którzy robimy ten biznes. To jest jednak kompromitacja i zastanawiam się co można zrobić żeby sprawa p. Kwiecień nie uderzyła w cały rynek? Zobaczcie: jedna z silniejszych światowych marek w branży PR (Edelman) wchodzi tu w stylu, który jako praktyka biznesowa jest powszechnie potępiany przez jej liderów. Daniel Edelman jest w branży uznawany za jednego z 3 największych autorytetów, strażników etyki zawodowej. Jego syn Richard wygłasza na międzynarodowych konferencjach wykłady o dobrej praktyce PR. Jakoś nie mogę sobie w tej sytuacji wyobrazić, że kierownictwo tej spółki było w ogóle poinformowane o tym jak p. Kwiecień zamierza zbudować ich warszawskie biuro. Warto więc ich o tym rzetelnie poinformować i zaprotestować na większym, międzynarodowym forum przed stosowaniem podobnych praktyk w przyszłości. Z drugiej strony protest ze strony Migut Media wysłany do międzynarodowych środowisk PR, może spowodować, że cała zagraniczna branża będzie odtąd patrzeć na nasz rynek tak, jak my patrzymy na rynek PR np. w Rosji. Jedynym wyjściem jest chyba w tej sytuacji wspólne (wszystkich środowisk PR) potępienie sposobu w jaki p. Kwiecień zbudowała swój biznes w Polsce i skierowanie takiego pisma z wyrazami ubolewania do środowisk międzynarodowych branży. Pokazalibyśmy wtedy dojrzałość naszego rynku i mimo wszystko jego jedność. Zwróćcie uwagę, że ruch Edelmana to wyraźny sygnał zainteresowania Polską. Z pewnością przyglądają się nam inni gracze, na pewno o powrocie myśli też Burson-Marsteller. Pomyślcie o tym panowie i panie z PSPR i ZFPR zanim W. Migut rozpęta burzę, po której na wszystko będzie już za późno.
03.06.2005
13:51:19
ESB
(03.06.2005 13:51:19)
... Drodzy Państwo zostawmy te brudy tych ludzi... bo kogo to może obchodzić. Ja nkogo z nich nie znam i nic do ich działań. Natomiast trzeba przyznać że w tej żenującej zabawie Pan Migut okazał się prawdziwym specjalistą od PR. Podkreślam że sprawy nie znam i niewiele mnie obchodzi ale czytając komunikaty widzę to tak - Kilku pazernych cwaniaków chciało załatwić jednego. Zmówili się, mieli potężne zaplecze i przystąpili do działania. Aż tu nagle - ten „głupszy” (bo nie trzymał z nimi) ich załatwił i to tylko czysto PR’ową rozgrywką. Kto ile ma winy nie wiem i nie interesuje mnie - analizując wszystko jako case study zwycięzca jest jeden! Bravo. Wiele się nauczyłem i wiem że już nikt mnie nie pokona. A wszystkim radzę wyzbycie się kompleksów. Co znaczy wielka świtowa agencja i takie tam - jeden człowiek pokazał że są gówno warci:) - teraz z płaczem do sądu bo się przekręt nie udał... Naprawdę wspaniały pojedynek i wzorcowa wojna pr'owa - bez względu gdzie tkwi prawda. Dziękuję za lekcję.
03.06.2005
13:27:12
Ostrzeżenie
(03.06.2005 13:27:12)
LUDZIE!!! Przestańcie przede wszystkim okłamywać samych siebie!!! Każdy z was ma brudne białe kołnierzyki... Dwulicowość, chamstwo, brak podstwowych zasad i reguł postępowanie nie tylko w biznesie, ale i w życiu jest rakiem zżerającym was samych... PIENIĄDZE... czy weźmiecie je ze sobą po śmierci?Wyłożycie nimi swoją trumnę? Pani Kwiecień i Pan Migut mówili: "Business is business". Dopiero kiedy nieetyczne postępowanie dotyka kogoś osobiście, budzi się i krzyczy: "To nie fair!", choć sam tak wcześniej robił...
03.06.2005
13:20:45
smutny Polak
(03.06.2005 13:20:45)
Czy Edelman postąpiłby podobnie we Francji, Szwecji czy Austrii? Niegdy w życiu! Szkoda, że Polska nadal traktowana jest jak Trzeci Świat. Mam nadzieję, że środowisko odpowiednio zareaguje, aby takie sytuacje się nie powtarzały. W przeciwnym razie zostaniemy Trzecim Światem.

Strony

Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin