Duński spot polityczny: prowokacja czy przekroczenie granic?

dodano: 
15.05.2014
komentarzy: 
0

Cel szczytny – przekonanie młodych Duńczyków do głosowania w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Jednak, czy seks i przemoc to odpowiedni dobór argumentów? „Krótko mówiąc: albo mamy do czynienia z artystyczną prowokacją (choć nie sądzę), albo z przejawem działalności stratega marketingu o wybitnie ograniczonych horyzontach” – ocenia dr Olgierd Annusewicz.

Pomysł na spot jest bardzo prosty. Tytułowy, kreskówkowy bohater, „Voteman”, przechodzi przemianę, gdy zdaje sobie sprawę, że jego obywatelska bierność zaczyna negatywnie wpływać na jego życie. Chudy, mizerny chłopiec zamienia się w muskularnego bohatera, którego powołaniem jest „przekonywanie” do głosowania w wyborach. Poczucie obowiązku „Votemena” jest tak silne, że zmusza go np. do rezygnacji z (wymownie pokazanego) seksu grupowego. Zaś argumenty zastępuje przemocą.

Filmik cieszył się zainteresowaniem, ale negatywnym. Krytyka była na tyle znacząca, że duńskie władze zdecydowały się na ograniczenie dostępu do spotu. Zdaniem dr. Sergiusza Trzeciaka, eksperta ds. marketingu politycznego, „kluczowe pytanie brzmi: jaki był cel przygotowania tego filmu? Jeśli zainteresowanie samym materiałem, jego twórcami i wywołanie skandalu, to cel oczywiście został osiągnięty. Jeśli jednak miało nim być nakłonienie wyborców do udziału w głosowaniu 25 maja, to tego celu na pewno nie udało się zrealizować”. Ekspert zwraca również uwagę na konwencję, która „nie mieści się w logice demokracji, zgodnie z którą wyborcom raczej należy uświadamiać potencjalne korzyści z udziału w wyborach, a nie stosować wobec nich argument siły”. Krytycznie do sprawy podszedł też dr Jarosław Flis. „Ktoś uznał, że odwołania do pornografii i przemocy są niezbędne to pobudzenia w każdej sprawie - także do troski o dobro wspólne. Więcej to mówi o nim, niż o społeczeństwie. Nie dość, że głupie, to jeszcze po prostu rozpaczliwie brzydkie”.

Czy w Polsce taki spot miałby racje bytu? Annusewicz podkreśla, że „taki spot w Polsce nie tylko zniechęciłby do udziału w wyborach - jesteśmy wszak narodem dość niepokornym - ale też złamałby karierę osobie, która podjęłaby decyzję o jego produkcji, o płaceniu za emisję nie wspominając”. (kg)

 

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin