Eksperci o nowym logo MZ: nowoczesna strona, ale każdy element znaku „z innej bajki”

Damian Tokarczyk, Design Manager w agencji OX Media

„Ministerstwo Zdrowia to nadal w oczach Polaków nie najlepiej kojarzona instytucja i jestem przekonany iż poczynione kroki mające na celu wprowadzenie całkiem nowego systemu identyfikacji wizualnej instytucji na pewno tego nie zmienią. Szczególnie, jeśli mamy mówić o dość krótkiej perspektywie czasowej.

Uważam jednak, że nie oto toczy się cała dyskusja. Po zapoznaniu się z dostępnymi materiałami stworzonymi przez studio Pappermint, moim zdaniem obrała dobry kierunek mając za zadanie stworzenie systemu identyfikacji wizualnej Ministerstwa Zdrowia (m.in.: logotyp, wizytówki, wzory dokumentów ministerialnych, teczki, papeteria i inne) oraz projektu graficznego strony internetowej zgodnego z tym systemem. Dostrzegam z łatwością graficzną reprezentację skrótu MZ. Widać także kierowanie się prostymi skojarzeniami ze służbą zdrowia – kolor niebieski i jego czystość czy typografia przywodząca na myśl kardiogram. Zatem dobry sygnet, który wzbudził od razu poprawne skojarzenia do liter MZ i wykresu EKG. Materiały dodatkowe są przejrzyste i zgodne z obecnymi trendami panującymi w wzornictwie.

Patrząc na stronę internetową, widzę nowoczesność. Owszem nie jest to może witryna, która zdobędzie nagrodę za miano tej najlepszej w 2014 roku, lecz uwzględniając jakże szeroką i zróżnicowaną grupę docelową dla projektu, agencja zastosowała trafne rozwiązania. Najważniejsze kryterium, czyli czytelność i dostępność zostało spełnione. Warto dodać, że strona bardzo dobrze prezentuje się na urządzeniach mobilnych, a wyszukanie potrzebnych informacji nie zajmuje dużo czasu. Zadbano o intuicyjną architekturę informacji czy łatwość obsługi strony. Nie pominięto dużych i prostych w odbiorze komunikatów czy nastawienia na nowoczesny wygląd.

Nie możemy nie docenić stawianego właśnie kroku naprzód przez jedno z narodowych ministerstw, za którym chciałbym, aby podążały inne, tworząc spójny wizerunek naszego rządu i Państwa. Oczywiście rodzi się pytanie o poniesione za to koszty, obok których nie możemy przejść obojętnie, szczególnie, jeśli mówimy o przysłowiowym pogrubieniu i zwężeniu linii, albo wyłącznie zmianie fontu w wybranych słowach. A tak też w wielu przypadkach się niestety dzieje.

Myślę, że z całej sprawy, o której obecnie głośno mało kto już za kilka miesięcy będzie pamiętał. Wyciszą się dyskusje, a my sami przyzwyczaimy się do nowej identyfikacji wizualnej Ministerstwa Zdrowia i bez zbędnych negatywnych uczuć będziemy utożsamiać zaprezentowane symbole właśnie z nim”.

Agnieszka Pająk, Social Media & PR Account Manager w agencji OX Media

„Wydawać się mogło, że polski resort zdrowia kontrowersje budzić wyłącznie ze względu na nadal rosnące kolejki w poczekalniach czy też karetki niedojeżdżające na czas do pacjentów.
Z początkiem roku jednak mamy nowe zaskoczenie! A wszystko za sprawą faktu, że ta jakże często kojarzona z brakiem otwartości instytucja postanowiła iść z duchem czasu i zmienić swój wizerunek. Wraz z ową decyzją i dobrym ruchem – morze kontrowersji. No bo jak tu nie odnieść się poniesionych kosztów, mając na względzie wciąż trwające debaty o finansowaniu projektów ze środków publicznych.

Przyglądając się projektowi, na pierwszy rzut oka nie da się ukryć, iż nowa strona internetowa jest bardziej nowoczesna, wpisuje się w kanon modnego ostatnio oszczędnego minimalizmu, nie da się również nie zauważyć powiewu świeżości i prostoty. Pozytywnie oceniam nowy layout, ze szczególnym podkreśleniem na plus: przejrzystości, jasności i intuicyjności. Brawo należy się za wybór wersji responsywnej. Mając to na uwadze, nie może umniejszyć pozytywnego kroku i próby dostosowywania się do coraz bardziej wymagającej rzeczywistości marketingowej. Uważam, że cieszy fakt, że Ministerstwo skłania się ku otwartości na zmiany i dostrzega, że na polskim rynku budowanie świadomości marki odgrywa coraz większą rolę.

Jednakże przyglądając się wnikliwiej projektowi samej identyfikacji wizualnej, dużo trudniej już znaleźć więcej plusów - logo wydaje się być połączeniem zupełnie niepasujących do siebie symboli i liternictwa, a pikanterii dodaje też fakt umieszczenia symbolu narodowego, orła białego, pomiędzy nowym znakiem a typografią. Z jednej strony dość nowoczesny kolor, kojarzony ze spokojem, ostre kąty, cięcia linii, z których da się biorąc pod lupę linie odczytać MZ. A z drugiej powiew tradycji, reprezentowanej przez orzełka, którego linie są zaokrąglone już. Logo jakby zupełnie nie oddawało powagi instytucji państwowej, a już tym bardziej mówiło o zdrowiu i ciągłości życia. Nie odparte jest też wrażenie, że wszystkie elementy składowe tego logo pochodzą „z innej bajki”. Jest to oczywiście kwestia gustu, ale wydaje mi się, że strona ministerstwa nie powinna iść drogą wyboru skrajności. Nie przekonuje mnie argument o korelacji stylistyki sygnetu z kardiogramem - jeśli tak, EKG raczej słabnie i zdecydowanie nie kojarzy się pozytywnie ze stanem zdrowia. W całości wypada zatem już dość średnio, by nie powiedzieć marnie.

Rodzi się zatem pytanie czy wprowadzenie nowego systemu identyfikacji wizualnej będzie
w dłużej perspektywie czasu pozytywnie konwertowało na postrzeganie całej instytucji. Obawiam się, że nie. Podejrzewam, że w perspektywie dyskursu toczącego się na temat niewydolności Ministerstwa w ostatnim czasie, sam fakt wprowadzenia nowego systemu identyfikacji wizualnej może bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Choć z drugiej strony może jak i w przypadku PZU – emocje opadną jak i wyciszy się medialny szum i zapomnimy o całej sprawie”.

Katarzyna Świtniewska, creative group head w Grupie Eskadra

„Łączenie tradycji z nowoczesną formą jest sztuką niezwykle trudną i podatną na wykolejenia. Jednak brak jednolitej strategii identyfikacji wizualnej wszystkich ministerstw stwarza i będzie stwarzać okazje do tak nieprzystawalnych połączeń, przy których jedynym pewnym winowajcą wydaje się być brak właściwej komunikacji, zarówno między resortami, jak i na linii urzędnik-projektant”.