.

 

Franciszek Smuda – złote usta przynoszą góry złota?

dodano: 
28.02.2011
komentarzy: 
0

Niedawno dziennik Polska informował o propozycji, jaką Franciszkowi Smudzie złożył koncern Coca – Cola. Selekcjoner naszej kadry za użyczenie swojego wizerunku miał otrzymać – bagatela – 300 tys. euro. Co prawda, do zawarcia umowy nie doszło, ale pozostaje pytanie: czy taka inwestycja w wizerunek Smudy, słynącego z co najmniej niekonwencjonalnych wypowiedzi opłaciłaby się amerykańskiemu koncernowi?

Wypowiedzi Franciszka Smudy takie jak: „zajechać kogoś to można w łóżku” (o treningach) czy „trener to musi być kawał skur...” znają chyba wszyscy kibice piłki w Polsce. Czy Coca-Cola chciałaby się z nimi kojarzyć? Jak przekonuje Wojciech Jóźwik z agencji ComPress, przekaz koncernu skierowany jest przede wszystkim do ludzi młodych, a grupa ta oczekuje wyrazistego wizerunku, więc zatrudnienie do jego promowania trenera o ciętym języku mogłoby się sprawdzić. Firmy inwestujące w wizerunek szkoleniowca czy piłkarzy naszej kadry ryzykują raczej z innego powodu.

Jacek Bochenek, dyrektor projektu Euro 2012 w Deloitte przypomina, że reprezentacja może słabo zagrać, a jej piłkarze się pokłócić między sobą i trenerem – tak jak to miało miejsce w przypadku drużyny Francji na Mundialu w RPA. Do tego dochodzi jeszcze niekorzystny wizerunek PZPN. To bardziej niż krwiste wypowiedzi szkoleniowca mogą zaszkodzić marce.

A sam wizerunek trenera Smudy? Według Bochenka selekcjoner pozbawiony jest wsparcia PR-owego ze strony PZPN-u, co było widoczne gdy trener musiał tłumaczyć się z imprez swoich kadrowiczów na zgrupowaniach. Choć – jak zaznacza - przy kampanii reklamowej wypowiedzi Smudy nie miałyby  większego znaczenia. „Nie chodzi o to, żeby on wychodził i mówił” – zaznacza Bochenek. W reklamach sportowcy mają się bowiem pojawiać, a nie wypowiadać. (ks)

 

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin