Galbraith o nowych partnerach Burson-Marsteller

dodano: 
25.08.2009
komentarzy: 
0

Jak poinformowaliśmy, agencja Burson-Marsteller podpisała umowy partnerskie z agencjami w Rosji i krajach bałtyckich. Dzisiaj o powody, dla których agencja inwestuje w tej części Europy, pytamy Jeremy’ego Galbraitha, dyrektora generalnego Burson-Marsteller w regionie Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.
Redakcja: Dlaczego Burson-Marsteller zdecydował się na umowy partnerskie z agencjami z Rosji i krajów bałtyckich?
Jeremy Galbraith:
Rosja jest w sposób oczywisty kluczowym i rosnącym rynkiem, pomimo kryzysu finansowego. Obserwujemy zwiększające się zapotrzebowanie naszych klientów na całym świecie na zapewnienie im wsparcia w Rosji - dlatego musieliśmy podnieść poziom naszej oferty na tamtejszym rynku. Mikhailov to profesjonalna rosyjska agencja i naturalny partner strategiczny dla nas.
Choć zapotrzebowanie międzynarodowych klientów na usługi PR-owskie w krajach bałtyckich nie jest na takim samym poziomie, to wierzymy, że i ono się pojawi. Zwykle chcemy być w miejscach, które rokują dobrze, by w ten sposób niejako wyprzedzić rynek, a co za tym idzie – konkurencję. Dlatego postanowiliśmy zbadać ten rynek i podpisaliśmy trzy umowy afiliacyjne z agencjami z tego regionu.

Red.: Czy firma jest zadowolona z tego, w jaki sposób rozwija się Solski Burson-Marsteller i nowe umowy są także w jakiś sposób związane z tym, jakie szanse stwarza np. polski rynek i dla firmy?
JG:
Solski Burson-Marsteller miał bardzo dobry rok i ja osobiście jestem dumy z Ryszarda i jego zespołu. Przekroczyli wszelkie nasze oczekiwania, docierają do nas także bardzo wysokie oceny ich pracy ze strony naszych klientów.

Red.: Czy uważa Pan, że tak zwane rozwijające się kraje są dobrym miejscem na inwestowanie w czasach recesji, w przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej?
JG:
Zawsze liczy się to, by móc zaoferować klientom usługi w wielu miejscach na świecie. Wiele naszych biur w Europie Zachodniej ma bardzo dobre wyniki w 2009 roku, zatem jeśli chodzi o środowisko biznesowe, nie można generalizować. Niektóre obszary, jak sprawy publiczne, komunikacja korporacyjna czy kryzysowa znacząco sie rozwinęły. Mówiąc to, jednocześnie uważam, że tak zwane "kraje wschodzące" będą siłą napędową przyszłości.

Red.: A jak ocenia Pan poziom świadczonych usług w Europie Centralnej?
JG:
Zauważam duży postęp, jeśli chodzi o profesjonalizację usług w branży w perspektywie 15 lat, od kiedy jestem zaangażowany w ich działania i mogę je lepiej oceniać. Ryszard Solski jest tego świetnym przykładem. Jednakże wyzwaniem jest wciąż to, by klienci doceniali wartość zapewnianą przez nas ich biznesowi poprzez zwiększenie wydatków budżetowych. To się zmieni w nadchodzących kilku latach, gdy coraz więcej firm będzie zatrudniać agencję do jej obsługi w regionie czy nawet globalnie.
Rozmawiała Kinga Kubiak

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin