Górecki o reklamowej „wkrętce” Maffashion: komentarze o utracie wiarygodności blogosfery śmieszą

dodano: 
29.10.2014
komentarzy: 
0

Ostatnia akcja Orange nie tylko wypromowała usługę tego operatora, ale również ponownie  wywołała dyskusję na temat wiarygodności blogerów. Głównym elementem kampanii był smartfon znanej blogerki Julii Kuczyńskiej, rzekomo skradziony przez dresiarzy.

Poza Julią Kuczyńską w akcję zaangażowany był także bloger Michał Wilczewski, znany w sieci jako Wujaszek Liestyle. „Jak w kreatywny sposób opowiedzieć o bezpieczeństwie korzystania z chmury i pokazać ofertę Orange Cloud? Wystarczy namówić Wujaszka Liestyle, by ściął włosy, wskoczył w dresy i rzekomo skradzionym telefonem Maffashion dokumentował życie swoich kolegów. Warto również wspomnieć, że „nie wie” przy tym o autosynchronizacji w Cloudzie Julki, gdzie lądowały wszystkie zdjęcia i filmy. Na końcu wystarczy przekonać Julkę, by wrzucała co smaczniejsze kąski na swój profil i fanpage. Cała reszta zrobiła się sama ;)” – czytamy na stronie poświęconej nowej usłudze Orange. Część użytkowników Facebooka rzeczywiście uwierzyła, że telefon Kuczyńskiej został skradziony.

Gdy okazało się, że całość była elementem większej kampanii, w sieci pojawiły się głosy krytyki. „Na ten fatalnej akcji stracą wszyscy – blogosfera, bo jej wątła reputacja ponownie została poważnie nadwyrężona, wszyscy operatorzy, bo zaufanie do ich komunikacji będzie jeszcze mniejsze i sam Orange, bo kto mu w przyszłości uwierzy, skoro lubuje się w tak perfidnych kłamstwach?” – napisał Przemysław Pająk na stronie spidersweb.pl. Jak argumentuje, akcja nie była oznaczona jako działania promocyjne. „Czy po tym ktoś uwierzy, gdy rzeczywiście dojdzie do kradzieży telefonu komuś znanemu? Czy wtedy weźmiecie odpowiedzialność za to, że pewne kroki, które mogłyby być medialnie i prywatnie podejmowane, nie będą wtedy skuteczne?” – pyta Pająk.

Sprawę bagatelizuje z kolei Michał Górecki. Jego zdaniem krytyka akcji Orange wynika z braku dystansu internautów do siebie samych. Przy okazji zaznacza, że „większą żenadą” są gwiazdy reklamujące na billboardach produkty, których nawet w życiu nie użyły, „sprzedające swój wizerunek jakiemuś producentowi płotów, kredek, czy opon”.

„Julia nie sprzedała swoich wartości. Nie twierdziła na poważnie czegoś, co było nieprawdą. Nie chwaliła marki, której nie używa i której nie trawi. Wkręciła swoich fanów. Owszem, za pieniądze, owszem, w ramach kampanii reklamowej, ale ja to wszystko traktuję w kategorii wielkiego pranka. Masowa wkrętka, szapoba. Tyle w temacie” – czytamy na stronie michal-gorecki.pl. (ks)

Źródło:

spidersweb.pl, Żenada. Wstyd. Pięć kilometrów mułu. Dno. Żal - skradziony telefon Maffashion to akcja Orange, Przemysław Pająk, 26.10.2014; michal-gorecki.pl, O Maffashion, Orange, prankach i ludziach-sztywniakach, Michał Górecki, 27.10.2014
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin