Graś odpowiedzialny za wizerunek rządu, a Ostachowicz w kryzysie
„Określenie mnie mianem emocjonalnego opiekuna można uznać za żart albo za złośliwość. Na całym świecie premierzy i głowy państw zatrudniają doradców od wizerunku i komunikacji. Różnię się od większości z nich tylko tym, że unikam publicznych wypowiedzi” – twierdzi Igor Ostachowicz, który jest odpowiedzialny za wizerunek rządu i Donalda Tuska.
Rola Ostachowicza uległa zmianie. „Kiedyś Donald Tusk automatycznie przyjmował rady Ostachowicza. Teraz równie automatycznie je odrzuca” – zdradza jeden z rozmówców (pozostaje anonimowy) gazety Polska. Zaś Ostachowicz podkreśla, że do jego obowiązków należy doradzanie w ramach jego kompetencji oraz przedstawianie możliwie najlepszych rozwiązań. „Trudno oprzeć się wrażeniu, że ostatnio w kancelarii premiera zaczęła dominować atmosfera skupienia na rozgrywkach partyjnych” – czytamy w gazecie. Zdaniem Ostachowicza „to mylne wrażenie. Powstało dlatego, że dopiero co odbył się zarząd Platformy i szykują się wewnętrzne wybory w partii”. Ponadto coraz wyraźniej widać, że „odpowiedzialność za wizerunek premiera w większym stopniu leży na barkach Pawła Grasia” – twierdzi Joanna Miziołek z Polska Metropolia Warszawska. Wpływ na Donalda Tuska mają jeszcze dwaj politycy: Jan Krzysztof Bielecki oraz Jacek Protasiewicz.
A jak wyglądają spotkania z premierem? „W środku jest jak za dawnych lat, gdy w sejmowym pokoju 109 Tusk spotykał się ze swoim dworem. Dziś słucha Bacha. Wcześniej wolał Grechutę i Kaczmarskiego, ale dawno temu przerzucił się na muzykę klasyczną. Ma pod dostatkiem czerwonego wina. Pali też cygara” – opowiada jeden z rozmówców gazety.
Oprócz kształtowania wizerunku rządu i Donalda Tuska, Ostachowicz pisze książki. Za „Noc żywych Żydów” z nich został nominowany do tegorocznej Nagrody Nike. (kg)