Deynn i Daniel Majewski odpowiadają na zarzuty Skin79 dotyczące ratowania wizerunku

dodano: 
29.05.2020
komentarzy: 
0

Małżeństwo influencerów – Marita Surma Majewska, znana w sieci pod pseudonimem Deynn, i Daniel Majewski – postanowiło odnieść się do ostatnich wypowiedzi prezesa firmy Skin79 Polska, Tomasza Masiarka. Para zaprzeczyła zarzutom dotyczącym m.in. wykorzystania ślubu do działań marketingowych, ratowania wizerunku z pomocą zewnętrznych ekspertów czy ręcznego ustawiania licznika zebranych pieniędzy na stronie fundacji.

Problemy rozpoczęły się w maju 2020 roku, gdy Deynn poinformowała w Stories na Instagramie o nagłym zakończeniu współpracy z marką kosmetyczną Skin79, której była ambasadorką. Jak powiedziała w rozmowie z portalem pudelek.pl, powodem miał być brak porozumienia w wielu kwestiach. Parę dni później na instagramowym koncie Skin79 Polska pojawiło się oświadczenie, że marka nie będzie już przekazywać 10 proc. ze sprzedaży kosmetyków linii DEYNNBEAUTY LOVES SKIN79 (promowanej przez Deynn) na rzecz fundacji Unicorn, której właścicielami są Majewscy. W oświadczeniu firma wytłumaczyła, że powodem jest nieuwzględnienie ostatnich wpłat, i zasugerowała, że licznik na stronie fundacji przestawiany jest ręcznie.

screen

Źródło: instagram.com/skin79polska

W kolejnych dniach pudelek.pl opublikował rozmowę z prezesem Skin79 Polska (początkowo nieprzedstawianym z nazwiska), w której ten zdradził kulisy współpracy z Deynn i Danielem Majewskim. Powiedział, że po wybuchu afery, w której siostra Deynn oskarżała ją o niewłaściwe traktowanie, para chciała „desperacko ratować swój wizerunek” i m.in. wymyśliła ślub w Stanach Zjednoczonych. „W tym czasie, z uwagi na wcześniejszy hejt, mocno inwestowałem w naprawę wizerunku Deynn. Ja i spółka zainwestowaliśmy w ten proces setki tysięcy złotych, pomagali nam najlepsi eksperci od wizerunku w sieci. Oprócz kwoty ustalonej w kontrakcie dostawali też od nas dodatkowe gratyfikacje poza kontraktem” – cytuje prezesa źródło.

Prezes Skin79 wymieniał też inne zachowania pary, tak jak ciche dogadywanie się z innymi brandami. Pomimo tego firma miała zainwestować duże pieniądze w ratowanie wizerunku influencerskiego małżeństwa – para miała przedstawiać żądania takie jak organizowanie bardzo drogich eventów. Jak czytamy, pomimo wysiłków kosmetyki nie sprzedawały się, więc prezes poprosił Deynn o większe promowanie ich i obiecał za to dodatkową prowizję. „Dzięki mojej zachęcie Majewscy dostali za miesiąc marzec i kwiecień rekordowe gaże w historii naszej współpracy, a być może nawet można zaryzykować stwierdzenie, że w historii polskiego influencerstwa” – cytuje prezesa firmy pudelek.pl. Po coraz większych żądaniach finansowych pary, marka postanowiła zakończyć z nią współpracę.

Parę dni później Martia Surma Majewska i Daniel Majewski zdecydowali się odnieść do zarzutów w oświadczeniu, jakie opublikowała na swoim prywatnym instagramowym koncie Deynn. Na początku para stanowczo zaprzeczyła nieprawdziwym informacjom, jakie ukazały się ostatnio w mediach, i zaznaczyła, że „cała ta sytuacja jest daleka od ich standardów, modelu pracy i zasad” i jest „jawnym atakiem” na ich dobre imię i wizerunek, czego nie mogą lekceważyć. „Odnosząc się do najbardziej szokujących dla nas fragmentów z rzekomej rozmowy osoby tytułującej się mianem »Prezesa« firmy, z redakcją pudelek.pl stanowczo (!) zaprzeczamy jakoby ktokolwiek posiadał jakikolwiek wpływ na najpiękniejszy dzień naszego życia jakim było zawarcie związku małżeńskiego. Sugerowanie, iż tak ważny i przełomowy moment w życiu każdego człowieka był zabiegiem marketingowym zaplanowanym przez jakąkolwiek agencję, a co dopiero firmę ksometyczną (??) jest naszym zdaniem poniżej jakiejkolwiek krytyki” – czytamy w oświadczeniu.

„Nieprawdziwe stwierdzenia jakoby za naszą wewnętrzną przemianą, zmianą publicznych działań, rozwoju oraz zachowań, które wcześniej pozostawiały wiele do życzenia, stała jakakolwiek agencja marketingowa czy eksperci!” – pisze dalej małżeństwo. Para odniosła się także do sugestii na temat nieprawidłowości w działalności jej fundacji – zaznaczyła, że marka Skin79 wiedziała, że kwoty wpłacane przelewem bankowym, a nie przez stronę internetową, są księgowane w liczniku ręcznie.

Majewscy poinformowali także, że współpracują z kancelarią prawną i sprawę pozostawiają w rękach prawników.

27 maja 2020 roku na portalu pudelek.pl pojawiła się kolejna wypowiedź prezesa Skin79 Polska, którego tym razem przedstawiono z nazwiska. „Jest nam przykro. Mamy jednak swoje argumenty, własną historię, prowadzimy działalność od wielu lat, i mamy także duży bagaż doświadczenia życiowego. Dlatego poradzimy sobie z zaistniałą sytuacją i wierzę w sprawiedliwe rozstrzygnięcia związanych z Deynn spraw, także przez sądy” – powiedział portalowi Tomasz Masiarek. (ak)

Zdjęcie główne: youtube.com – my MAJEWSCY

Źródło:

własne/ pudelek.pl, TYLKO NA PUDELKU: Deynn o ZAKOŃCZENIU WSPÓŁPRACY z marką kosmetyczną: "Sposób rozstania pozostawiał wiele do życzenia", 12.05.2020/ pudelek.pl, TYLKO NA PUDELKU: Prezes firmy kosmetycznej o rozstaniu z Deynn: "Zainwestowaliśmy w naprawę jej wizerunku setki tysięcy złotych", 25.05.2020/ pudelek.pl, TYLKO NA PUDELKU: Prezes firmy kosmetycznej do Daniela Majewskiego: "Zastanów się, co dzieci przeczytają kiedyś o rodzicach w sieci", 27.05.2020
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin