Instagram to dzisiaj katalog produktów

Zmienia się sposób korzystania z aplikacji. Pojawia się w niej bowiem coraz więcej reklamodawców i użytkowników, ale spada liczba publikowanych postów. Co więcej, firma umożliwiła tagowanie produktów i usług - pisze serwis Independent.

Dowiadujemy się, że użytkownikowi lajkującemu zdjęcie, pojawia się komunikat - pytanie, czy chce dowiedzieć się więcej. Po kliknięciu w zdjęcie produktu, ukazuje się informacja, gdzie można go kupić. Co więcej, mamy mozliwość porównania go z innymi, podobnymi lub bezpośredniego dokonania zakupu. Dotyczy to nie tylko produktów takich jak ubrania, ale także menu w restauracjach czy biletów lotniczych - informuje źródło.

Dalej czytamy, że w związku z nową opcją, Instagram zaprosił 20 amerykańskich sprzedażowych marek, takich jak Kate Spade, JackThreads czy Warby Parker, do jej wypróbowania. Nowa funkcja pozwala im oznaczyć ubrania i zaproponować użytkownikowi przedstawienie więcej informacji, przez zapytaniem ich, czy chcą przejść na stronę marki w celu kupienia produktu.

Rzecznik Instagrama powiedział, że firma chce wybróbować funkcję i wtedy zdecyduje, czy zostanie wprowadzona do Wielkiej Brytanii i innych krajów - podaje Independent.

Jak czytamy, marki są zachwycone pomysłem Instagrama. „Możliwości sprzedaży naszych produktów są nieograniczone” - powiedziała Mary Beech, chief marketing officer w Kate Spade. Użytkownicy podzielają zaś zadowolenie marek.

Zdaniem Amie Kewley, blogerki modowej, która z Instagrama korzysta w celu promowania swojego bloga CreditCrunchChic.com, zwrócenie się aplikacji w stronę zakupów było do przewidzenia. Wszystkie media społecznościowe w końcu otwierają się na reklamę.

„Musimy zaakceptować to, że mamy do czynienia z nowym światem digital advertisingu, gdzie, nie ważne, w jaki sposób coś nam się pokazuje, może być na sprzedaż” - zaznacza autorka tekstu Hazel Sheffield. Zastanawia się również, czy decyzje Instagrama związane z reklamami, nie zrujnują aplikacji. (ak)