.

 

Krakowski bar wykorzystywał cudze zdjęcia potraw. W przeprosinach wyśmiewa poszkodowanych

dodano: 
06.02.2018
komentarzy: 
0

Krakowski Bar na Klinach wykorzystywał na Facebooku zdjęcia potraw, do których nie miał praw. O sprawie napisała na swoim facebookowym profilu blogerka kulinarna Kobieta Wszechjedząca, która na stronie lokalu trafiła na swoje fotografie dań.

Kobieta zamieściła screen wpisu, w którym użyto zdjęcia, i podkreśliła, że fotografię skradziono z jej bloga. „Bar na Klinach, wiecie, że jak nie potraficie zrobić zdjęć, to możecie je sobie kupić ze stocka albo poprosić kogoś, żeby je Wam zrobił i mu za to zapłacić?” – napisała.

Źródło: facebook.com/AgataGotuje

W odpowiedzi lokal oznajmił m.in., że pracownicy restauracji skupieni są na gotowaniu i nie mają czasu na robienie zdjęć. Blogerce zasugerowali, by swoje przepisy wpisywała do zeszytu. Lekceważąco potraktowali też kwestię ochrony własności intelektualnej. „My jesteśmy dumni, jeżeli ktoś wykorzysta nasz przepis, bo po dobrym posiłku człowiek lepiej się czuje. Jeżeli wartości intelektualne są dla pani tak cenne, to proponuję album z własnymi przepisami w formie zeszytu, a nie bloga” – odpowiedziała restauracja. „Najbardziej, jak potrafimy, przepraszamy, że aż tak źle się pani poczuła za użycie przepisu przez naszych kucharzy i życzymy tylko takich problemów w życiu” – napisał lokal. „Śmieszą nas ludzie, którzy chcą tworzyć kuchnię, a zajmują się prawem” – dodała restauracja w odpowiedzi na kolejny komentarz blogerki, w którym powołała się na przepisy prawne i poprosiła o usunięcie zdjęcia. Odpowiedzi marki zniknęły już spod wpisu blogerki, jednak kobieta zamieściła ich treść w kolejnym poście.

Źródło: facebook.com/AgataGotuje

Później fotografia została usunięta – podobnie jak inne zdjęcia dań, które, jak sugerowali w komentarzach internauci, również zostały skradzione.

Na profilu Baru na Klinach pojawiły się też przeprosiny: „Myślimy, że smak i jakość naszych potraw obroni się sama, a wszystkich niezadowolonych, których zdjęcia zostały użyte w naszych prezentacjach w sposób samowolny BARDZO PRZEPRASZAMY. Chyba zostały usunięte wszystkie wątpliwe fotki”.

Źródło: facebook.com/barnaklinach

Do przeprosin odniosła się blogerka, która w kolejnym poście na Facebooku napisała, że lokal pokazał, „jak przeprosić za naruszenie praw autorskich i przy okazji obrazić”. Dodała też, że restauracja nie odpowiada na jej wiadomości i zablokowała jej profil w serwisie. „Bar się nie kontaktuje, nie dojrzał do prawdziwych przeprosin. Tu już przestało iść o samo zdjęcie tylko o postrzeganie prawa” – podkreśliła. I dodała: „Bar nie odpowiada na wiadomość prywatną, zablokował mnie na swoim fb i opublikował bardzo słabe »przeprosiny«. Cóż. Zostaje Poczta Polska”. (mb)

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin