Kryzysowe zabawki
Firma Mattel, producent zabawek dla dzieci, musiała stawić czoło kryzysowi. Z rynku wycofano 18 mln zabawek, gdyż z różnych względów mogły one – jak się okazało - stanowić niebezpieczeństwo dla ich małych użytkowników. To wydarzenie sprowokowało dyskusję nad jakością i bezpieczeństwem komponentów „made in China”. Eksperci od zarządzania kryzysem chwalą jednak firmę Mattel za postępowanie w tej sytuacji. Producent natychmiast przyznał się do błędu, poinformował na czas media, a przede wszystkim wycofał wadliwe zabawki z rynku. Opublikowano całostronnicowe komunikaty informujące, a jednocześnie przepraszające konsumentów, na łamach takich dzienników jak New York Times, USA Today, The Wall Street Journal.
W pierwszej kolejności na konferencji prasowej zabrał głos prezes firmy Mattel, Robert Eckert. Komunikat skierował do „drogich rodziców” (sam jest ojcem czwórki dzieci) - najbardziej zaniepokojonych niebezpiecznymi zabawkami, zapewniając ich, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
Wg sondażu przeprowadzonego wśród amerykańskich konsumentów, wzrasta zaniepokojenie wokół produktów pochodzących np. z Chin, Wietnamu czy Kambodży. 2/3 ankietowanych deklaruje gotowość bojkotu chińskich wyrobów kryjących się pod znanymi zachodnimi markami. Problem dotyka przede wszystkim międzynarodowych korporacji, których koszty znacznie by wzrosły, gdyby zrezygnowały z produkcji w Chinach, ale także samych Chińczyków, którzy borykają się z opinią producentów podróbek. (ke)