Łaszyn, Łuczak i Zmyślony o nowej agencji

dodano: 
22.04.2008
komentarzy: 
5

Redakcja PRoto: Kiedy dokładnie powstała firma Eskadra Publica - Pan Adam Łaszyn mówił o październiku 2007, dlaczego więc dopiero teraz Panowie zdecydowali się powiedzieć o tym głośno?

Mateusz Zmyślony: Eskadra Publica to przemyślany projekt biznesowy. Wszystko zaplanowaliśmy i zrealizowaliśmy spokojnie – zgodnie z planem. Firma została zarejestrowana w KRS 24 października 2007. Od początku chcieliśmy oficjalnie zaprezentować ją, gdy będzie w pełni gotowa. Nie chcieliśmy nagłaśniać samego zamiaru, lepiej pokazać klientom dojrzałą ofertę i zgrany już zespół.

Sebastian Łuczak: Budowaliśmy Publikę według wszelkich prawideł sztuki. Dokładnie rozważyliśmy dzisiejszy rynek, określiliśmy konkurencję, wybraliśmy przewagi, jakie chcemy zbudować, specjalizacje. Przygotowaliśmy też cały „osprzęt”: biurowy, narzędziowy, promocyjny.

Adam Łaszyn: Chcieliśmy przedstawić się jako już w pełni sprawny mechanizm, a nie jedynie koncept i zapowiedź czegoś mglistego. Publica dziś to lokomotywa, którą zbudowaliśmy, postawiliśmy na szynach i już rozpędziliśmy. Ona nie „nadciąga dopiero”. Już pędzi.

Czy firma nie będzie zagrażała interesom agencji, ze stanowisk w których Panowie jednak nie zrezygnowali? Czy na przykład agencja Alert Media i Eskadra Publica wystartują w jednym przetargu, jeśli zainteresuje on obie?

AŁ: Alert Media przez wiele lat współpracowała z Eskadrą – razem pracowaliśmy np. przy kandydaturze Polski i Ukrainy na EURO 2012 czy przy kampanii wyborczej PO. Ta współpraca, koordynowana przez Sebastiana Oprządka, bardzo nam odpowiadała. Świetnie się dogadywaliśmy i wspólnych przedsięwzięć było coraz więcej. Wiele z nich miało jednak inny charakter, niż typowe projekty realizowane przez Alert Media. Dlatego postanowiliśmy tę współpracę przenieść na nowy poziom oraz dołączyć do tego Sebastiana Łuczaka. I dziś projekty PR potrzebne Eskadrze realizuje Publica. Alert Media i Eskadra Publica operują w innych sferach rynku, są inaczej pozycjonowane. Dlatego nie będą konkurować w przetargach – raczej występować mogą w konsorcjum uzupełniając swe oferty. Co więcej, dzięki temu, że to firmy siostrzane, mogą oddawać sobie zapytania ofertowe nie pasujące do profilu ich specjalizacji. To zresztą już się dzieje.

A jak Panowie podzielą swój czas pomiędzy nową firmę i firmy, w których pracują, sprawując przecież ważne funkcje (prezes w Alert Media i dyrektor kreatywny w Grupie Eskadra)? Dotychczasowe miejsca pracy na tym nie ucierpią?

MZ: Po to właśnie powstało moje stanowisko – Dyrektor Kreatywny Grupy nadzoruje kreację w całej Grupie, szczególną uwagę poświęcając nowym „Członkom Rodziny”. Poza tym moim zadaniem jest wykorzystanie synergii i połączonego potencjału wszystkich naszych działów kreacji (już pięciu!!). Jestem przekonany, że to nie tylko nowatorskie, ale i bardzo skuteczne rozwiązanie (nie tylko dla tych największych klientów). W praktyce często współpracujemy pomiędzy Eskadrami Grupy wyłącznie na poziomie koncepcyjnym i daje do świetne efekty.

AŁ: Jestem przekonany, że mógłbym się zająć i kolejnymi projektami z sukcesem dla tych projektów i bez uszczerbku dla Alert Media. Wszystko zależy od doboru współpracowników – a tych mam kapitalnych, tak w Alert Media, jak i w Publice.

Kiedy poinformują Panowie o pierwszych klientach?

SŁ: Niebawem. Kiedy ustalimy z klientami treść informacji. Swoja drogą cieszy nas, że koledzy z pozostałych agencji z taką niecierpliwością czekają na tę informację…

A czy obecni klienci Alert Media będą mogli skorzystać z usług Eskadra Publica?

AŁ: Oczywiście. Tak samo jak mogą korzystać z usług Compressu czy Partner of Promotion. Operujemy na wolnym rynku.

Pytałam w piątek 18 kwietnia - gdy publikowaliśmy informację - zarówno Pana Łaszyna, jak i Pana Łuczaka (Pana Zmyślonego – jak powiedziała mi sekretarka – nie było w pracy), czy pracownicy – oprócz dwóch pracowników administracyjnych – pracowali z którejś z agencji wcześniej i mówili Panowie, ze to była rekrutacja otwarta, podczas gdy – mam informacje, że Marek Tobolewski pracował wcześniej w Grupie Eskadra, a Barbara Labudda – w Alert Media…więc - jak to w końcu jest z tym zespołem?

SŁ: Wskutek otwartego naboru, czyli poprzez ogłoszenia i spotkania rekrutacyjne, do Eskadry Publiki trafiła większość jej obecnych pracowników - Iwona, Kinga, obu Adamów, Tomek , Magda. Zespół Kreatywny, czyli Marek Tobolewski i Piotr Szymanowicz, to doświadczony duet oddelegowany do Publiki wewnątrz Grupy Eskadra. Mateusz oddelegował do nowej agencji PR tych kreatywnych Eskadry, którzy najlepiej czują i mają największe doświadczenie w projektach związanych z public relations. Basia Labudda zaś rzeczywiście współpracowała wcześniej z Alert Media, ale potem także z Ogilvy, czy z Sigmą. W momencie zakładania agencji, złożyliśmy jej propozycję i została przyjęta, choć kusiła ją wtedy do siebie nawet Kancelaria (nowego) Prezesa Rady Ministrów.

Czy Alert Media nie wypracowało sobie na tyle własnej marki, żeby było warto wiązać się teraz z marką Eskadra i swoim nazwiskiem firmować projekty tej firmy?

AŁ: O marce Alert Media wystarczająco świadczy fakt pierwszego miejsca w rankingu Pressa na najszybciej rozwijającą się agencję PR w Polsce. Tego nie da się osiągnąć bez dobrej marki. Wiele też mówi ciągła pozycja w pierwszej piątce najbardziej cenionych agencji PR w klienckim rankingu Home&Market. Jako jedyna agencja z notowanych przez Home&Market trzymamy ten poziom w pierwszej piątce. To właśnie ten rozwój i posiadana pozycja sprawia, że mogę sobie pozwolić na angażowanie się w nowe projekty, współtworzyć nowe brandy. Co więcej, to na pewno nie ostatnie moje słowo…

Czy lokalizacja agencji – przy tej samej ulicy co Alert Media- nie sprawia wrażenia, że Alert i Eskadra Publica to jedna firma? Skoro to jest właściwie firma-córka (jak rozumiem) Grupy Eskadra - nie mieści się właśnie tam?

MZ: Grupa Eskadra to kilka firm rozlokowanych w kilku różnych lokalizacjach w Warszawie i Krakowie. Kiedy szukaliśmy biura dla Publiki, akurat Alert przeprowadzał się do nowych, większych pomieszczeń. Więc Publica zajęła po prostu byłe biuro AMC. To nam oszczędziło szukania lokalu, negocjowania umów itd. Eskadra Publica mieści się wiec po prostu w tym samym biurowcu, co Alert Media - choć na innym piętrze i w innym skrzydle. Nie wiem czemu miało by to mi przeszkadzać? To po prostu wygodne rozwiązanie dla Adama i Sebastiana. Nie sądze, żeby ktokolwiek rozsądny doszukiwał się drugiego i trzeciego dna w umiejscowieniu firm w jednym budynku… To by zdecydowanie utrudniało biznes właścicielom biurowców :-)

Czy firma nie będzie kojarzona tylko z marką Eskadra? Czy sukcesy, ale i kłopoty Eskadry nie „przeniosą się” automatycznie na nową agencję?

MZ: Firma od momentu startu NIE JEST kojarzona wyłącznie z marką Eskadra. Ma wystarczająco silne osobowości w składzie zespołu, żeby wykorzystywać synergię tych potencjałów. Nie przeczę, że brand „Eskadra” jest rzeczywiście bardzo rozpoznawalny, również w branży PR - między innymi dlatego, że sporo już wcześniej w tej dziedzinie zwojowaliśmy: chociażby organizując w latach 90-tych pierwsze w tej branży seminaria MEDIUM „PR w Polsce” czy wygrywając kolejne nagrody za PR-owy wymiar naszych kampanii. Eskadra Publika z pewnością czerpała z potencjału i doświadczeń Grupy Eskadra, ale przede wszystkim będzie tworzyła swój własny dorobek – doświadczenie, know-how, portfolio klientów i nagród.

Dlaczego nie zdecydowali się Panowie na firmę całkowicie odrębną- niezależną ani nazewniczo, ani lokalowo ani – co chyba najistotniejsze – w swoich działaniach od Eskadry? Czy może nie jest to wstęp do jakiego ściślejszego powiązania się z Eskadrą np. właśnie Alert Media?

MZ: Firma jest odrębna – i lokalowo i nazewniczo. W swoich działaniach będzie albo samodzielna w odrębnych przetargach, albo będzie startować w zespole z całą Grupą – kiedy będzie taka potrzeba. Tak funkcjonują wszystkie spółki w Grupie Eskadra.

AŁ: Publica jest częścią Grupy Eskadra, w której brakowało dotąd ogniwa w postaci firmy PR. Kreatywność i potencjał Eskadry połączyliśmy z doświadczeniem i know how Alert Media oraz osobowością Sebastiana, by stworzyć silną nową propozycję – agencję operującą w innych obszarach, niż Alert Media. Alert Media jest i pozostanie autonomicznym podmiotem coraz silniej operującym w strategicznym PR. Specjalizacje Eskadry Publiki też są jasno określone.

Jak - Pana zdaniem- to, że zrezygnował Pan z prowadzenia własnej agencji Łuczak PR – świadczy firmie? Nie miał Pan żadnych bieżących klientów, żadnych projektów w trakcie realizacji. Firma faktycznie więc nie działała…

SŁ: Od założenia Publiki, czyli od listopada 2007 miałem dość czasu, aby dokończyć wszystkie własne projekty. Łuczak PR to zawsze była - i z założenia miała być - działalność konsultingowa i doradcza, a nie agencja obsługująca klientów. Firma działała, przynosiła profity – może zaświadczyć Urząd Skarbowy :-) Wspólny projekt z Adamem i Mateuszem wydał mi się natomiast na tyle ciekawy, że uznałem iż warto się weń zaangażować. Dzięki połączeniu naszych sił i doświadczeń powołujemy do życia coś więcej niż kolejną „agencyjkę”. Pomijamy etap powolnego wzrostu, mozolnego dochodzenia do kolejnego pracownika i kolejnego klienta. Startujemy z wysokiego C.

Dlaczego Panów zdaniem tak ważna jest w agencji PR kreatywność, że założyli Panowie dział kreatywny, czy takie działy to nie jest raczej domena agencji reklamowych?

MZ: Z mojego punktu widzenia brak odpowiedniego potencjału kreatywnego w agencjach PR jest na co dzień ich największym problemem. Nie jest to wniosek teoretyczny – nasze inne ESKADRY z tego właśnie powodu często były zapraszane do przetargów typowo PR-owskich. My po prostu wychodzimy naprzeciw zapotrzebowaniu ze strony Klientów.

SŁ: Na tym właśnie polega paradoks, który zauważyliśmy. Prawie każda agencja PR głosi o sobie, że jej silną stroną jest kreatywność. Ale nie idą za tym konkrety – nie ma ludzi odpowiedzialnych za tę część procesu, kreacja nie jest wpisana na stałe w model działania agencji. A my postanowiliśmy to zrobić. Jeśli mówimy, że siła Eskadry Publiki jest kreatywność, to dlatego, że znaleźliśmy rozwiązania, które to gwarantują.

Wszyscy pochwaliliśmy w redakcji pomysł na gadżet – puzzle ze zdjęciami założycieli zapakowane w osobne koperty w pudełkach wkładanych jedno w drugie i wizytownik z wizytówkami wszystkich pracowników. Wszystko dostarczone wieczorem przez kuriera. Kto był pomysłodawcą kampanii informującej media o nowej firmie?

MZ: Cieszę się, że się spodobały. To wspólna praca, bo w naszych firmach kreacja to zawsze proces grupowy. Najpierw jest koncept strategiczny, określone cele do osiągnięcia a także wymogi i ramy, w których się poruszamy. Potem pomysły i burze mózgów - zresztą nie tylko działu kreatywnego. A na koniec solidne wykonanie. Na tym właśnie polega siła Eskadry Publiki.

Rozmawiała Kinga Kubiak

komentarzy:
5

Komentarze

(5)
Dodaj komentarz
22.04.2008
12:59:53
SamoZło
(22.04.2008 12:59:53)
Oto jesteśmy świadkami narodzin kolejnego, po Rupercie Murdochu i Tedzie Turnerze, wielkiego imperium, tym razem komunikacyjnego:)
22.04.2008
11:35:35
Bestia
(22.04.2008 11:35:35)
Przekonujące
22.04.2008
10:50:54
zyczliwy
(22.04.2008 10:50:54)
Jednak zdecydowanie wole oryginał z małpkami. Gratuluje kolejnego super pomysłu.
22.04.2008
10:46:35
żółć
(22.04.2008 10:46:35)
"Wiele też mówi ciągła pozycja w pierwszej piątce najbardziej cenionych agencji PR w klienckim rankingu Home&Market. Jako jedyna agencja z notowanych przez Home&Market trzymamy ten poziom w pierwszej piątce." od ludzi znaczących sporo na rynku PR oczczekiwałabym powoływania sie na miarodajne źródła oceny... jak sytuacja wygląda z Home&Market wie, kazdy kto choc deko liznął PR-u w naszym pięknym kraju a teraz pytania za 100 punktów: Kto czyta Home&Market? Czy ktokolwiek z was widział kogoś czytającego to pismo? :)
22.04.2008
10:12:06
El Gringo Loco
(22.04.2008 10:12:06)
REWELACYJNE zdjęcie! :)
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin