Lazar: spoken word prevails

dodano: 
21.01.2015
komentarzy: 
0

Tylko nieliczni z nas to urodzeni mówcy albo aktorzy obdarowani umiejętnością przekonywania, wywierania wpływu na otoczenie i swobodnie wypowiadający się przed kamerą. Większość, niestety, musi się tego uczyć – i dużo ćwiczyć.

Każdy PR-owiec wie, że same słowa stanowią jedynie część przekazu, który dociera do odbiorcy. Znacząca jego część to aspekty, które podsumowuje powiedzenie: „nieważne, co mówisz, ale jak wyglądasz, gdy to mówisz”, czyli wrażenia, jakie wywołujemy na otoczeniu poprzez np. strój, powitanie, głos i intonację, sposób mówienia czy stania, gestykulację, mimikę, uśmiech lub jego brak, itp. Nie oznacza to jednak, że słowa, czyli to co mówimy, przestały mieć znaczenie, zwłaszcza w profesji PR i komunikacji oraz że musimy poddać się jakiejś grze pozorów. Liczy się spójność tego co oraz jak mówimy za pierwszym razem, gdyż na powtórkę możemy nie mieć szans.

Przekonała się o tym niedawno kandydatka pewnej partii na prezydenta. Zorganizowała (lub zorganizowano dla niej) „konferencję prasową”, podczas której – ubrana w sukienkę z krótkimi rękawkami - odczytała coś z kartki na tle kilku polskich flag, a potem zniknęła. Dziennikarze nie mieli możliwości zadania pytań w imieniu narodu i potencjalnych wyborców. Wystąpienie to spowodowało falę krytyki i skutek chyba odwrotny od zamierzonego.

Nie bez powodu w anglosaskiej kulturze biznesowej funkcjonuje pojęcie „SPOKEN WORD PREVAILS” umieszczane drukowanymi literami na początku wszystkich tekstów oficjalnych przemówień i wystąpień, nawet najważniejszych osób w państwie czy w korporacji. Oznacza to w wolnym tłumaczeniu: „LICZY SIĘ SŁOWO MÓWIONE”. Jest to pewnego rodzaju i zabezpieczenie i przypomnienie i przestroga: nieważne, co jest napisane – ważne, co powiesz…. (czyli, co usłyszy odbiorca). Tłumaczenie – po niewczasie – że nie o to mi chodziło i nie to chciałem/am powiedzieć niewiele już może pomóc, jeśli np. telewidzowie usłyszeli od rzeczniczki pewnego pogotowia ratunkowego (przypadek prawdziwy), że….. uratowanie życia rannego 4-latka było „wbrew procedurom”.

Zbigniew Lazar

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin