Lepsze plakaty bez Jarosława, niż z nim

dodano: 
05.09.2011
komentarzy: 
0

Partia Donalda Tuska, Grzegorza Napieralskiego i Waldemara Pawlaka od piątku zmaga się w wyborach z „beztwarzowym” PiS-em, na którego plakatach próżno szukać Jarosława Kaczyńskiego. Specjaliści zgodnie twierdzą, że to dobry zabieg, jeśli partia chce pozyskać głosy niezdecydowanych. Kaczyński bowiem mógłby ich odstraszyć.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o tym, że PiS startuje z plakatami, na których nie znajdziemy wizerunku przywódcy ugrupowania. Poprosiliśmy ekspertów o ocenę takiej strategii. Każdy z nich twierdzi, że „bezwizerunkowość” plakatów PiS-u trzeba rozpatrywać z punktu widzenia adresatów komunikatów reklamowych. O ile przekaz skierowany do elektoratu popierającego partię powinien zawierać zdjęcia liderów, o tyle przekaz adresowany do grupy niezdecydowanych wyborców – już niekoniecznie. Olgierd Annusewicz, politolog i konsultant w zakresie marketingu i public relations, zauważa: „Ci, którzy dzisiaj popierają PiS, będą to robić zawsze, bez względu na to, jak plakaty tego ugrupowania będą wyglądać. Natomiast elektorat negatywny PiS-u wiąże się bezsprzecznie z osobą Jarosława Kaczyńskiego, w związku z czym umieszczenie go na plakacie mogłoby tych wyborców skutecznie odstraszyć”. Zdaniem specjalisty, z tego punktu widzenia, jest to rozwiązanie dobre, tym bardziej,  że „Jarosław Kaczyński jest obciążeniem dla swojej partii”. Wojciech Szalkiewicz, specjalista ds. marketingu politycznego, podziela tę opinię. Uważa, iż normalnie „»twarze« ułatwiają identyfikację partii”, a „obecność zdjęcia wzmacnia siłę  komunikatu”, jednak w przypadku prezesa Kaczyńskiego trzeba pamiętać o jego „bardzo silnym elektoracie negatywnym”, niskich ocenach w sondażach dotyczących zaufania społecznego itp. „Obecność jego zdjęcia mogłaby osłabiać przekaz, a wręcz go dezawuować” – podkreśla Szalkiewicz, dodając, że plakaty PiS w jego opinii adresowane są właśnie do niezdecydowanych wyborców, więc jest to zbieg celowy. Bartłomiej Biskup, wykładowca Instytutu Nauk Politycznych na UW, stwierdza jednoznacznie: „Dla PiS lepsze są plakaty bez Jarosława, niż z nim”.

Jeżeli chodzi o hasła wyborcze („Polacy zasługują na więcej”, „Bezpieczeństwo” i „Godna praca i płaca”), to widoczne są, zdaniem ekspertów, inspiracje zaczerpnięte z postulatów programowych brytyjskiej Partii Pracy czy polskiej Unii Pracy. Dla Annusewicza najlepszym z trzech „beznadziejnych”, zaprezentowanych przez PiS haseł jest „Bezpieczeństwo”.„Prymitywne, ale niezłe” – ocenia ekspert i zauważa jednocześnie: „Problem w tym, że sugeruje, iż bezpieczeństwa w Polsce nie ma, a nie sądzę, by Polacy tak czuli”. Slogan o „godnej pracy i płacy” jest z kolei według niego „lewicowy” i „konkretnie oderwany od tożsamości PiS”, a tym samym niedopasowany do elektoratu. Biskup nazywa je hasłami „bezpiecznymi” – „bez zbytniego polotu i bez tendencji do wpadki”. Konkurencja polityczna jednak nie wróży im świetlanej przyszłości i twierdzi, że „ludzie i tak będą na nich coś dopisywać”. Wojciech Szalkiewicz zaznacza, że „jedna z zasad tworzenia haseł wyborczych mówi właśnie o tym, że dobre hasło – oprócz tego, że powinno być jak najkrótsze – powinno być też »odporne« na tego typu działania”. Sam znalazł już w sieci dopiski do cytowanych haseł PiS-u: „Polacy zasługują na więcej!” – „więc sp....cie stąd!”, „Głosuj na PiS” – „nigdy więcej!” itp. Dodaje jednak, że hasło Platformy także doczekało się już wielu „komentarzy” („Polska w budowie” – „ale burdel”), i to nie tylko w internecie. „Przypomnę, że jego krytyce PiS i SLD poświęciły nawet całe swoje konferencje prasowe” – mówi politolog i podkreśla: „Tak będzie do końca kampanii i nic tego nie zmieni”. (es)

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin