Mucha wpadła w medialny korkociąg

dodano: 
20.02.2012
komentarzy: 
0

Gdy Donald Tusk wprowadzał Joannę Muchę do rządu, wyliczał jej liczne zalety. Nowo zaprzysiężona minister sportu miała znać się na ekonomii, zarządzaniu, finansach, świetnie władała angielskim i miała talent komunikacyjny – przypomina Polska Metropolia Warszawska. Teraz Mucha, by ratować wizerunek, okrążyła stadion, biegnąc ze swoją ekipą, ale ruch ten wywołał kolejną lawinę żartów i kpin.

„Czy Joanna Mucha będzie pierwszym zderzakiem do wymiany w rządzie Donalda Tuska?” – pyta autorka tekstu, Anita Czupryn. Faktem jest, że opozycja się tego domaga, a Platformie coraz trudniej jej bronić, chociażby ze względu na „niefortunne wypowiedzi”. „Słowo »medialna«, za co ją chwalono, gdy została posłanką, dziś przestaje mieć pozytywny wydźwięk, bo medialna Joanna Mucha oznacza gafę za gafą” – czytamy w magazynie. Już na samym początku Mucha beztrosko przyznała, że na sporcie się nie zna, ale szybko się uczy”. Wtedy nikt ze sportem jej nie kojarzył i decyzja premiera była zaskoczeniem, a dziś wytyka się jej błędy ze zdwojoną siłą i podkreśla, że – choć „inteligentna” i „ambitna” – to nigdy nie była uznawana za eksperta w żadnej, nawet swojej dziedzinie (ekonomika w służbie zdrowia). „Ewa Kopacz jej nie cierpi i dawała temu wyraz” – wspominają na łamach gazety politycy PO. Zaznaczają, że Mucha sama zapracowała sobie na opinię niepoważnego polityka. Wymieniają „ustawy o zwierzątkach” i sesję minister dla Wprost Light, w której wystylizowano ją na Larę Croft. Jedyne, co poczytuje jej się za plus, nawet wśród opozycji, to zawiadomienie prokuratury i CBA w związku z nagraniami PZPN. Później były już tylko wpadki. Zbigniew Boniek, który miał z nią współpracować, nic o tym nie wiedział, wiceszefem Centralnego Ośrodka Sportu mianowała znajomego właściciela salonu fryzjerskiego, a media obiegła odpowiedź udzielona dziennikarzowi Gazety Wyborczej, który zbierał materiały do artykułu o minister: „Pani minister zdecydowała, że sylwetki nie będzie”. I wiele innych.

„Problem polega na tym, że nie ma kogoś, kto by odpowiadał za jej całościowy wizerunek. Mucha wpadła w medialny korkociąg, który zamienia się w śnieżną kulę, a z niej trudno się wydostać. Kilka niezręczności sprawiło, że wszyscy się jej teraz przyglądają, a nawet wręcz zaczynają na nią polować” – ocenia europoseł Ryszard Czarnecki z PO. Polityk uważa, że „Tusk będzie ją trzymać, dopóki będzie mu się to politycznie opłacało. Ale jak sondaże pójdą w dół, to będzie pierwsza do wymiany”. (es)

 

Źródło:

Polska Metropolia Warszawska Magazyn, Minister Mucha: pierwsza do odstrzału w rządzie Tuska?, Anita Czupryn, str.1, 17.02.2012
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin