Nowy spot PiS-u: bez amerykańskiej inspiracji nie damy rady?

dodano: 
28.09.2015
komentarzy: 
0

Przed nami wybory. Możliwe, że najważniejsze od wielu lat - tak zaczyna się spot PiS-u, zatytułowany #DamyRadę. Obok niego coraz częściej pojawia się reklama  koncernu samochodowego  Dodge. Dlaczego?  W amerykańskiej reklamie budzik wskazuje piątą rano, także w spocie PiS-u budzik trafia na piątą. I tu i tu przy tablicy stoi naukowiec, a lektorzy w dwóch materiałach nawołują do picia kawy. Oba filmy są utrzymane w luźnej formie, ale tych podobieństw  jest zresztą więcej. Użytkownicy Twittera mówią wprost: „to plagiat”, a spot jest „dobry, bo ściągnięty od kogoś”.

Także specjalista ds. marketingu politycznego z UW Olgierd Annusewicz ironicznie na TT skomentował, że już wie, jak to się stało, że spot PiS-u jest pozytywnie oceniany.

Łukasz Seweryński z  agencji reklamowej Mucha na dziko docenia film, ale w rozmowie z Faktami TVN mówi, że jest „jak to się mówi - zerżnięty”. I dodaje, że to normalne, że sztaby sięgają po inspiracje, ale nie chodzi tu o to, by te materiały kopiować co do klatki. Zdaniem Wojciecha Szalkiewicza w tym przypadku plagiat to za mocno słowo. „Raczej mocne naśladownictwo”– dodaje. Ekspert ds. marketingu politycznego w rozmowie z PRoto.pl zwraca uwagę, że już jakiś czas temu Amerykanie wyznaczyli trend traktowania polityki jako produktu. Jako przykład podaje spot Ronalda Reagana, który był inspirowany Coca-Colą.

Nie pierwszy raz Prawo i Sprawiedliwość korzysta z pomysłów kampanii amerykańskich. Ostatnio zrobił to cztery lata temu, gdy  nawiązywał do klipów popierających Partię Republikańską i krytykujących Baracka Obamę. Tam pomysł na spot był następujący:  pokazać jak „zwyczajni” ludzie skarżą się na problemy towarzyszące im podczas rządów konkurencji. Szalkiewicz, analizując jednak tamten przykład mówi, że  to była czysta kalka, a kontekst nie był dopasowany do ówcześnie panującej sytuacji politycznej w Polsce. (mw)


X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin