.

Oznaczenie „TIGER” należy do Dariusza Michalczewskiego. Były bokser wygrał sprawę z FoodCare

dodano: 
04.03.2021
komentarzy: 
0

Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego w Warszawie „prawa do oznaczenia »TIGER« należały i nadal należą” tylko do Dariusza Michalczewskiego i podmiotów przez niego upoważnionych. Były mistrz świata w boksie wygrał spór z firmą FoodCare.

Dowiadujemy się, że koncern spożywczy FoodCare ma zakaz używania nazw „TIGER” oraz „BLACK TIGER” dla napojów energetyzujących. Sąd stwierdził też, że firma dopuściła się „nieuczciwej konkurencji i naruszyła dobre obyczaje w obrocie gospodarczym”.

Spór dotyczący oznaczenia „TIGER” rozpoczął się w 2010 roku, kiedy to Fundacja „Równe Szanse” oraz Dariusz Michalczewski rozwiązali umowę licencyjną ze spółką FoodCare. Wtedy też wygasło upoważnienie dla tej firmy do korzystania z oznaczenia „TIGER” oraz pozostałych dóbr niematerialnych Michalczewskiego. Dowiadujemy się też, że „powodem rozwiązania zawartej na 50+50 lat umowy było niewywiązywanie się przez FoodCare z przewidzianych w niej obowiązków, a w szczególności zaprzestanie płacenia fundacji należnego wynagrodzenia z tytułu licencji na używanie oznaczenia »TIGER«”.

Sąd Najwyższy stwierdził, że spółka Wiesława Włodarskiego „popełniła czyny nieuczciwej konkurencji”, ponieważ korzystała z oznaczeń „TIGER” i „BLACK TIGER” oraz wykorzystywała skojarzenia z tym oznaczeniem w reklamie swojego nowego produktu energetyzującego jeszcze po rozwiązaniu umowy. Dodatkowo dowiadujemy się, że po zakończeniu współpracy Michalczewski przeniósł swoją markę do konkurencyjnego Maspeksu i od tamtej pory to jego spółki „posiadają wyłączną licencję na korzystanie z oznaczenia „TIGER” i „są odpowiedzialne za zapewnienie produkcji, dystrybucji i promocji napojów energetycznych pod tą nazwą”.

W swoim uzasadnieniu sąd podał też m.in., „że to Dariusz Michalczewski jako pierwszy rozpoczął używanie oznaczenia »TIGER« na rynku energetyków i wyłącznie jemu przysługuje prawo do »powszechnie znanego znaku towarowego« na tym rynku”.

„Wyrok kończący długoletni spór potwierdza przyjęte w tej sprawie od początku założenie, że zasadna i celowa jest kumulatywna ochrona w systemie własności intelektualnej” – skomentował adw. Paweł Podrecki, reprezentujący Dariusza Michalczewskiego. „Firma FoodCare dopuściła się czynów nieuczciwej konkurencji, naruszając dobre obyczaje i postanowienia zawartej umowy. Dariusz Tiger Michalczewski uzyskał również samodzielnie prawo do znaku powszechnie znanego, na podstawie używania znaku przez osobę trzecią za zgodą uprawnionego. FoodCare nie mógł więc uzyskać żadnych praw do znaku »TIGER«, a co więcej nie może korzystać z innych znaków zawierających taki element” – podkreślił.

W marcu 2016 roku Sąd Okręgowy w Krakowie „wydał wyrok na korzyść Dariusza Michalczewskiego i Fundacji, który został utrzymany wyrokiem Sądu Apelacyjnego z dnia 5 marca 2018”, a teraz potwierdzony ostatecznie wyrokiem Sądu Najwyższego.

Zobacz także: Prawo do oznaczenia „Tiger” dla napojów energetycznych ma wyłącznie Dariusz Michalczewski

(kd)

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin