.

 

Polityk czy doradca?

dodano: 
06.11.2007
komentarzy: 
30

W programie TVN „Teraz My” poruszono temat roli doradców w kształtowaniu wizerunku polityków. Publicyści, Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski, odnieśli się do wywiadu, jakiego Dużemu Formatowi udzielił Adam Łaszyn. Morozowski stwierdził, że z treści rozmowy można było wywnioskować, że doradca „właściwie stworzył Donalda Tuska” i zastanawiał się, czy politycy odgrywają tylko napisane przez kogoś role. W programie wykorzystano też humorystyczny filmik, przedstawiający Tuska, jako kukiełkę wykonującą polecenia doradcy. Wojciech Jabłoński uznał, że „Polityk dziś to jest w zasadzie tylko dobrze odziana w dobry markowy garnitur maszynka do sprawowania władzy. Natomiast to, co on ma mówić i jak postępować mówią mu doradcy”.

Po obejrzeniu filmu, Morozowski zadał pytanie Stefanowi Niesiołowskiemu, gościowi programu, na ile szef PO „to jest jeszcze Donald Tusk, a na ile to jest już ktoś wykreowany przez doradców, czyli ktoś nie istniejący tak naprawdę”. Zdaniem Niesiołowskiego trzeba pamiętać, że „Są doradcy, ale ostateczną odpowiedzialność ponosi polityk. Wszędzie na świecie tak jest”. (psp)

Cała rozmowa
Tomasz Sekielski: A propos tego nabierania opinii publicznej i kreowania wizerunku polityków.
Zastanowił nas i poruszył bardzo wywiad jednego z doradców Donalda Tuska. Wywiad z zeszłego tygodnia w Dużym Formacie Gazety Wyborczej, gdzie bardzo szczerze opowiada o tym, jak kreował, współkreował wizerunek lidera Platformy.

Andrzej Morozowski: Właściwie stworzył Donalda Tuska, tak naprawdę.

Tomasz Sekielski: Tak. Nasz reporter Mateusz Hładki, przyjrzał się temu wywiadowi i troszkę złośliwie to wszystko zmontował

Mateusz Hładki: Czy politycy odgrywają jedynie napisane przez kogoś role? Czasami można odnieść takie wrażenie. W tym przypadku za reżysera i scenarzystę podaje się Adam Łaszyn specjalista od marketingu politycznego. Kulisy prac nad Tuskiem zdradził w wywiadzie dla Dużego Formatu Gazety Wyborczej, z nami rozmawiać nie chciał.

Adam Łaszyn: Takie założenie miałem, że chciałem opowiedzieć o tym w jednym miejscu i tyle.

Mateusz Hładki: Duży Format pyta kto wymyślił pytanie o ceny ziemniaków i chleba?

Adam Łaszyn:Pracowało na tym wiele osób.

Redaktor z Dużego Formatu: To Pana Pomysł.

Adam Łaszyn:Dostarczyliśmy listę produktów, produktów których Donald Tusk wybrał sobie te, które było Mu najłatwiej zapamiętać.

Donald Tusk: Pytam o chleb, ziemniaki, o jabłka, o kurczaki, o gaz ziemny i o benzynę.

Dr Wojciech Jabłoński: Polityk dziś to jest w zasadzie tylko dobrze odziana w dobry markowy garnitur maszynka do sprawowania władzy. Natomiast to co on ma mówić i jak ma postępować mówią Mu doradcy.

Adam Łaszyn: Chcieliśmy pokazać, jak bardzo premier Kaczyński jest oderwany od rzeczywistości . Jak można rozumieć wkurzonych Polaków jeżdżących samochodami po polskich drogach skoro nawet nie ma się prawa jazdy. Staraliśmy się też przewidzieć co może powiedzieć Kaczyński albo, jak się zachować. I wyćwiczyć reakcje Tuska.

Donald Tusk: Ja jeżdżę po drogach polskich, ale jako kierowca Panie Prezesie.

Adam Łaszyn: Nie mniej bardzo istotny był też element pozytywny, który PiS całkowicie sobie odpuścił. Stąd idea cudu gospodarczego.

Donald Tusk: Można zrobić cud prawdziwy. Cud gospodarczy, naprawdę

Edi Pyrek: Niestety sami politycy sprowadzili się do funkcji przedmiotu. Do Funkcji właśnie przedmiotu, Coca-Coli, wszelkiego rodzaju proszku do prania, który należy w odpowiedni sposób sprzedać.

Duży Format: Za to pomogło co innego: Apel Donalda Tuska wygłoszony na koniec debaty z Kwaśniewskim...

Adam Łaszyn: ...do wyborców LiD. Tak! To był kluczowy moment kampanii. Ludzie Kwaśniewskiego się tego nie spodziewali.

Duży Format: Też Pański patent?

Adam Łaszyn: To była jedna z rzeczy, na których szczególnie mi zależało. Wie Pan, obie debaty miały ogromne znaczenie.

Duży Format: Jak długo ćwiczyliście na sucho ten apel?

Adam Łaszyn: Kilka razy. Ustawialiśmy głos, gesty, ćwiczyliśmy kontakt wzrokowy.

Donald Tusk: Ja zwracam się teraz do sympatyków Aleksandra Kwaśniewskiego i do sympatyków Lewicy i Demokratów.

Prof. Jadwiga Staniszkis: Wydaje mi się, że to chwilowe jednak chyba przebudzenie Tuska pod wpływem PR-owców. Przebudzenie, które w debacie dało mu tą formalną przewagę, co nie jest trwałe.

Andrzej Morozowski: Panie Pośle, a Pan jest jakoś ustawiany przez PR-owców, czy Pan to co robi, robi sam z siebie?

Stefan Niesiołowski: Nie, nie, całkowicie sam z siebie. Poza tym, no oczywiście można zawsze powiedzieć, taki film nakręcić, można zawsze przedstawić..., genialny kreator pan Łaszyn.

Tomasz Sekielski: Przypomnę, zaczęło się od Adama Łaszyna, który szczerze wyznał jak to wyglądało. Poseł: No być może. Wszędzie na świecie są doradcy, ale jednak proszę zwrócić uwagę, ze debaty takiej się nie da wyreżyserować, jest ona spontaniczna, i po prostu Tusk ją wygrał. No pretensja o to, że posłuchał doradców... Nie bardzo rozumiem właściwie o co tu chodzi, Panowie no. Czy uważacie, że co, że Tusk przegrał debatę? Wygrał!

Tomasz Sekielski: Sprzedawano wyborcom coś fikcyjnego.

Andrzej Morozowski: Na ile jest to jeszcze Donald Tusk, ten z debaty, a na ile to już jest ktoś wykreowany właśnie przez doradców, czyli ktoś nieistniejący tak naprawdę.

Stefan Niesiołowski: No ale przecież Donald Tusk podjął fundamentalną decyzję, Panowie, kiedy go większość namawiała ludzi żeby szedł na to votum konstruktywne, i ten rząd techniczny, i tak dalej. Podjął polityczną genialną decyzję, żeby iść na wybory. Przecież Pan Jarosław Kaczyński miał koalicyjną większość w Sejmie i ją zmarnotrawił, przegrał, wszedł na konfrontację, zapowiadał, że wygra, i że nawet sam będzie rządził, przegrał. Ja nie bardzo w ogóle rozumiem te pytania. No...no są doradcy, ale ostateczną decyzję, wybór, odpowiedzialność ponosi ten polityk. No wszędzie na świecie tak jest.

Źródło:

TVN, Teraz My, Andrzej Morozowski, Tomasz Sekielski, 05.11.07, g.23.10
komentarzy:
30

Komentarze

(30)
Dodaj komentarz
14.11.2007
15:06:23
Spin-ka
(14.11.2007 15:06:23)
Proponuję zastanowić się nad etycznym wymiarem manipulacji manipulowanego manipulanta. Już przecież nie ma chyba polityka, który by nie korzystał z porad marketingowych. Moim zdaniem nie chodzi tylko o to, czy AŁ jest cacy, czy be. Ale, że zapomniał, iż rola doradcy ds. marketingu politycznego, a szerzej PR-u, powinna pozostać w cieniu. A już na pewno nie stawiać swojego klienta w małym kryzysie medialnym.
14.11.2007
10:21:34
Jurek
(14.11.2007 10:21:34)
Dlaczego nikt tu nie zastanawia się nad uniwersalnym wymiarem etycznym całej sprawy? Wkurza mnie, że sprawą jest "czy AŁ jest Ok czy nie", a nikt nie zastanawia się na przykład nad granicami manipulacji w dyskusji politycznej. W końcu stwierdzenie typu "Ja jeżdżę po drogach polskich, ale jako kierowca Panie Prezesie" to prymitywna manipulacja. Negacja czyiś argumentów przez podważenie jego wiarygodności absurdalnym zarzutem. To coś jak "nie odzywaj się, bo jesteś za młody". Z logicznego punktu widzenia fakt, że nie jest się kierowcą nie przeczy możliwości posiadania fachowej wiedzy na temat problemów z budową autostrad. Użycie takiej wypowiedzi w dyskusji o autostradach jest więc manipulacją. Czy PR-owcy powinni zajmować się takimi rzeczami? W ustach AŁ to niemal mini-sukces. Co sądzicie?
12.11.2007
10:23:08
...
(12.11.2007 10:23:08)
do ... Mało wiesz o Press, jesli wierzysz w jego obiektywizm. Ale to nie Press jest tematem tej dyskusji.
10.11.2007
12:55:42
Okop.
(10.11.2007 12:55:42)
Hmm, a ja sądzę, że Rzepa to wciąż dobra gazeta, a jeśli chodzi o uprawianie jakiejś propagandy, to najprędzej zarzuciłbym ją Gazecie Wyborczej. Robi to od lat. Szkoda, że nie padają tu żadne argumenty, a jedynie spostrzeżenia, że Rzepa nie spełnia wymagań światopoglądowych kilku forumowiczów:-) Biuletyn partyjny raczej nie wpuszcza na łamy zwolenników innych poglądów i partii, a tu chyba w każdym numerze tak jest, co można powiedzieć o mało której gazecie. Chyba chodzi raczej o sympatyzowanie dziennikarzy (redakcji) z pewną opcją światopoglądową, bo Bronek i R. Ziemkiewicz nie pozostawiają co do tego wątpliwości i to nie wszystkim pasuje:-) Ale w takim razie rozumiem, że każda bardziej konserwatywna gazeta nie nadaje się do czytania:-))) Poza tym pracują tam też osoby o ewidentnie przeciwnych poglądach, więc trudno mi zrozumieć ten lament. Pozdrowienia
09.11.2007
12:23:49
Spin-ka
(09.11.2007 12:23:49)
Ze smutkiem muszę znowu przyznać rację negatywnym opiniom o Rzepie. Artykuły pisane są pod dyktando patrykularnych interesów. Często tezy wyciągane za uszy. A "niezależni" dziennikarze to wierzący w słuszność swoich przekonań propagandyści, którzy czerpią garściami z leninowsko-marksistowskich przykazań, choć na usługach innej ideologii. Czyniąc to nieświadomie lub konformistycznie dla utrzymania posady, nie są jednak zwolnieni z odpowiedzialności podobnie jak ich koledzy z lat 50-tych. I taka pewnie była geneza artykułu o Panu Łaszynie, ale jednocześnie pokazała kolejne "dno" całej sprawy. Kiedy w końcu na tym portalu przyznam rację z radością?!?!
09.11.2007
6:32:05
ale
(09.11.2007 6:32:05)
EZECZPOSPOLITA rzeczywiście przeksztalciła się w biuletyn partyjny. A szkoda - niegdyś była to poważna, szanowana, ceniona gazeta. Ale to już zupełnie inny temat.
08.11.2007
17:01:43
k
(08.11.2007 17:01:43)
Tak, komentował. Jak przeczytasz we wczorajszej Rzepie artykuł prof. Krzemińskiego, to nie będziesz stawiał tak jednoznacznych sądów.
08.11.2007
9:31:01
"Rzeczpospolita...
(08.11.2007 9:31:01)
Proszę nie cytujcie Rzeczpospolitej, bo to szkoda czasu. Jeszcze nigdy nie były tak zdecydowanie po jednej stronie. To zawsze była gazeta "rządowa", ale teraz to jest czyste przegięcie. Spójrzcie na skład dziennikarzy. W prawyborach w "RZ" PiS miałby 80%. Widać, że ten tekst tez jest pisany pod tezę. Mam pytanie, bo sam nie śledziłem. Czy Łaszyn się wypowiadał w mediach i komentował coś w trakcie kampanii wyborczej? Ktoś pamięta?
07.11.2007
23:32:33
Etyczka
(07.11.2007 23:32:33)
Słuchajcie, a to jest swoją drogą chyba ciekawy wątek tematu i dobry moment, żeby pogadać o „niezależności” ekspertów w ogóle. No bo np. oprócz tego, ze Łaszyn doradzał PO, to wiadomo, że w tym samym czasie Mistewicz doradzał PSL, a komentował jako niezależny. Śpiewak z kolei pokłócił się z zarządem PO, więc też trudno szukać u niego obiektywizmu… znacie jakiegoś NAPRAWDĘ niezależnego? Chyba tylko wykładowcy akademiccy są „czyści”.. tylko, czy wykładowcę – teoretyka – można faktycznie nazwać ekspertem? Niezależnie przecież od tego, jak wiele książek o gotowaniu przeczytamy – dopóki samodzielnie nie przyrządzimy jakiejś potrawy – trudno by nazwać nas kucharzami :-)
07.11.2007
23:08:32
kol
(07.11.2007 23:08:32)
Nie przeceniaj Rady Etyki PR. Założono ją aby realizować swoje cele a nie szkodzić sobie. Przecież ZFPR jest jednym z założycieli REPR, Trochimiuk wprowadził się na członka REPR. Łaszyn jest wiceprezesem ZFPR, zastępcą ZFPR. Jestem przekonany, że REPR ani Trochimiuka ani Łaszyna nie potępi.
07.11.2007
21:54:25
etyk
(07.11.2007 21:54:25)
Żeby nie było wątpliwości cytuję za www.internetpr.pl: "Ekspert od wizerunku politycznego Adam Łaszyn w kampanii pracował dla Platformy, a jako niezależny ekspert oceniał innych. Ten ekspert od wizerunku politycznego, prezes agencji reklamowej Alert Media Communi-cations, wiceprezes Związku Firm Public Relations, w ostatniej kampanii pracował dla Platformy Obywatelskiej. Po zwycięstwie PiS szkolił polityka tej partii (nie chce ujawnić kogo), a potem pracował wyłącznie dla PO. Kiedy przyjął zlecenie od partii Donalda Tuska - Po przegranych wyborach 2005 roku. W Platformie ktoś doszedł do wniosku, że trzeba poszukać pomocy - mówił Łaszyn w ostatnim numerze "Dużego Formatu" (dodatku do "Gazety Wyborczej"). Prowadził szkolenia medialne dla posłów PO. - Nie pamiętam, czy w tym samym czasie, gdy prowadziłem szkolenia, wypowiadałem się w mediach na tematy związane z partiami politycznymi - zastrzega - pisze Rzeczpospolita. Ale jak się okazuje -jako niezależny ekspert od marketingu politycznego - komentował m.in. sytuację po ujawnieniu tzw. taśm Beger czy zachowanie premiera wobec protestujących pielęgniarek. Nic: się nie zmieniło po rozpoczęciu kampanii wyborczej. Na przykład 13 września w TVN 24 Łaszyn oceniał spot PiS pt. "Niedawno temu w Polsce". Mówił m.in.: - Forma jest atrakcyjna, ale zwróćmy uwagę, że mówi się o łapówkach dla rządu, ale także, że trzeba "posmarować" opozycji. Niezależnie od tego, czy uznamy, że "niedawno temu" PiS byto opozycją, czy też, że jest to obecny obraz rządu, generalny przekaz jest taki, że wszyscy "biorą". Tego samego dnia mówił o spocie dla Polskiej Agencji Prasowej - jak donisi Rzeczpospolita. Adam Łaszyn nie widzi w tym nic nagannego. - Dlaczego miałbym się nie wypowiadać na temat spotów PiS. Przecież nie zajmuję się spotami, jestem specjalistą od szkoleń medialnych - tłumaczy "Rz". - Wtedy nie obowiązywał mnie jeszcze kontrakt na kampanię z Platformą, który podpisałem dopiero 17 września. Dzień po wyborach Łaszyn komentował zwycięstwo Platformy dla PAP jako wiceprezes Związku Firm Public Relations: - Co do debaty Tusk - Kaczyński nie było żadnych wątpliwości. Kaczyński sromotnie poległ i zobaczyli to wszyscy Polacy. Tusk pokazał największą charyzmę - chwalił lidera PO, którego sam przygotował do debaty - czytamy w Rzeczpospolitej. Źródło: RZECZPOSPOLITA, 2007-11-02, autor: KAMILA BARANOWSKA"
07.11.2007
21:39:31
etyk
(07.11.2007 21:39:31)
Chyba wszyscy nie zauważamy jednego drobnego ale istotnego faktu: otóż - zauwazyła to Rzeczpospolta w poniedziałkowym wydaniu - szef AlertMedia jednocześnie doradzał PO i występował jako niezalezny ekspert od marketingu politycznego w mediach oceniająć poczynania doradców poszczególnych partii politycznych m.in. w kampanii wyborczej. Czy to nie jest złamanie zasad etycznych przytaczanych przez Was organizacji branżowych??? Moim zdaniem: jest. I Rada Etyki PR jest w stanie szybko i łatwo to ustalić metodami czysto PR'owskimi: wystarczy zamówić wsteczny monitoring mediów (szczególnie TVN24) na hasło Łaszyn w ciągu ostatnich dwóch lat.
07.11.2007
15:36:48
do ...
(07.11.2007 15:36:48)
A i jeszcze jedno. Rozumiem, że jak media pisza o nas dobrze to są OK, a jak piszą źle to znaczy, że piszą "w stylu PISowskim". Oby wszystkie media były tak obiektywne jak miesięcznik PRESS, czego sobie i Wam życzę.
07.11.2007
15:35:14
do ...
(07.11.2007 15:35:14)
Jesli uważasz, że Trochimiuk nie powinien wytłumacyć się z informacji zawartych w artykule w Presie - nawet jeśli są insynuacjami, to mamy rozbieżne zdanie. Ja uważam, że pownien.
07.11.2007
12:47:33
Spin-ka
(07.11.2007 12:47:33)
Proton napisał już to co sama uważam. Mogę się jedynie podpisać. Ze smutkiem, że Pan Łaszyn nie do końca zrozumiał na czym polega rola speca od marketingu politycznego, który swoje gwiazdorskie zapędu chowa do szafy. Gwiazdą ma być jego klient. A jeśli doradca będzie faktycznie dobry- kiedyś będzie znany także powszechnie. Proponuję, aby w następnych wyborach sam Pan Łaszyn-polityk kandydował. I sobie jednocześnie doradzał.
07.11.2007
11:55:40
"do "do protona...
(07.11.2007 11:55:40)
Piszesz: "Myślę, że o Trochimiuku nikomu pomysłu nie brakuje" A ja po raz kolejny prosze o jakis KONKRET :-) Konkret - znaczy jakas rzecz o ktorej wiesz i ktora powinno sie zglosic do rady etyki czy zfpr jako naruszenie etyki przez Laszyna czy Trochimiuka. Nie mow prosze w stylu "przeczytaj artykul" albo "kazdy widzi" itd. Konkretnie o co chodzi. Jakis fakt. Jakis dowod. Jakas rzeczywistosc a nie pitolenie...
07.11.2007
11:36:23
...
(07.11.2007 11:36:23)
Łaszyn udaje, oczywiście, że NIE ma w tym nic złego
07.11.2007
11:33:38
...
(07.11.2007 11:33:38)
Press napisał o Trochimiuku artykuł, w którym zweryfikować można głównie informacje o liczbie garniturów, samochodów i liczbie wakacji w ciągu roku. Reszta napisana jest w stylu "PiSowskim", czyli wiemy, że coś na niego jest tylko nie powiemy co... Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy... Jak mówi anonimowy informator... Ktoś ma do niego żal o niewypłacenie pieniedzy, ale nie sprawdziliśmy, czy to prawda i czy jakies pieniądze mu sie należaly... itd. Tekst jest doskonałą manipulacją półprawd, rzeczy zasłyszanych, opinii środowiska i prawdy. Nie nadaje się do rzeczowej obrony czy do sądu, bo nie ma w nim konkretów (w kazdym razie tych złych) a trudno polemizować czy bronić się przed "ogólnym wrażeniem". Powoływanie się na ten tekst jako "dowód" nieetycznej działalnosci Trochimiuka dowodzi tylko jednego - że Pressowi udało się pozbawić czytelnika jasnej oceny przedstawionego materiału dowodowego i odwołac się wyłącznie do jego emocji. A faktu jak negatywnie redakcja była nastawiona do swego bohatera dowodzi pierwszy akapit tekstu. Łaszyn to inna bajka. Okazał się nielojalny wobec klienta, zrobił to na oczach calego kraju i z pełną świadomością i udaje bezczelnie, że ma w tym nic złego. Myśli, że wszyscy są głupsi od niego...
07.11.2007
7:43:58
kol
(07.11.2007 7:43:58)
A Rada Etyki Public Relations? Wczoraj jedyną osobą, która na liście InternetPR uważa, że Łaszyna nie należy krytykować był Krzysztof Górski z ... Rady Etyki Public Relations. Fajną mamy Radę Etyki :)
07.11.2007
7:38:09
Do "do protona"
(07.11.2007 7:38:09)
Myślę, że o Trochimiuku nikomu pomysłu nie brakuje. Przeczytaj artykuł w przedostatnim Pressie, a następnie zadaj sobie pytanie czy REPR, gdyby była profesjonalnym ciałem, nie powinna starać się wyjaśnić zarzuty, wątpliwości i pytania, które pojawiły się w tym artykule? Wierzyłem w Trochimiuka i miałem nadzieję, że w następnym wydaniu Pressa znajdę wyczerpującą odpowiedź na poruszane w artykule wątpliwości etyczne szefa ZFPR, REPR, Fundatora InternetPR itd.itp. Jednak Trochimiuk schował głowę w piasek, co tylko utwierdza mnie, że autorzy artykułu w Pressie napisali prawdę. Oczywiście REPR niczego nie zauważył (w końcu Trochimiuka wszyscy znają i niczego nie trzeba wyjaśniać - TO SWÓJ CHŁOP) - pewnie nawet REPR nie czyta Pressa.
07.11.2007
1:55:59
do protona
(07.11.2007 1:55:59)
Jesli to byla odpowiedz na pytanie dlaczego REPR czy ZFPR mialy by cos robic z Laszynem czy Trochimiukiem to: 1. o Trochimiuku jakos zapomniales (moze zabraklo ci pomyslu? :-) 2. o Laszynie napisales tylko jaka jest Twoja ocena jego skutecznosci czy fachowosci oraz co ci sie wydaje ze uwaza PO (bo nie wiesz) Jakos nie wydaje mi sie, zeby ktorys z tych powodow powyzej mial byc sensownym uzasadnieniem do jakiegos dzialania REPR czy ZFPR. Nawet jesli masz racje i Laszyn spowodowal jakies klopoty dla PO - a to raczej PO powinna oceniac jak sadze - to i tak jest to jego sprawa i PO. Raczej nie ZFPR czy REPR. Jesli naruszyl jakies zapisy umowy o poufnosci, to takze w razie czego PO moze miec do niego pretensje a nie Ty raczej... Zreszta nie wiemy tego oczywiscie, bo nie znamy ich umowy. Tak czy inaczej w obu sprawach to ewentualnie PO moglo by - gdyby faktycznie mialo pretensje - wnosic jakas skarge do rady czy zwiazku. No, chyba ze Ty sie osobiscie, jako prowiec i czesc branzy czujesz sie urazony. W takim razie skladaj, skladaj! Byloby to pewnie dla nas wszystkich zabawne wydarzenie...
06.11.2007
22:40:26
Polityka a biznes
(06.11.2007 22:40:26)
Uważam, że Łaszyn nie powienien dawać tego wywiadu, ale kilka rzeczy trzeba jasno odróżnić, bo wielu tutejszych komentatorów nie ma pojęcia o PR w polityce. Czy koniecznoczność odpowiedzi na pytanie dotyczące roli swoich doradców przez 2 polityków PO jest kryzysem? Czy to jest waszym zdanie kryzys? Idąc tym tropem to wszystkie partie są w permanentnym kryzysie, bo cały czas muszą się z czegoś tłumaczyć... Ulitujcie się! Jeśli 2 przedstawicieli jakiejś korporacji byliby w sytuacji polityków PO to byłby to kryzys w cztsej formie. ALe to jest polityka!!! Politycy codziennie są dociskani przez dziennikarzy i to w bardziej ostry sposób, bo to dla nich szansa, by się wypromować i zabłyszczeć wśród innych dziennikarzy. Cała sytuacja na pewno nie pomaga Tuskowi i PO, ale powiedzmy sobie szczerze. Czy to spowoduje spadek poparcia w sondażach? Choćby 1%? Wątpie. A to dla PO - klienta jest najważniejsze? Mam wrażenie, że garstka PR-owców prowadzi kółko dyskusyjne, które nikogo nie interesuje. Na całym świecie są doradcy medialnie i będzie ich coraz więcej.
06.11.2007
21:33:49
proton
(06.11.2007 21:33:49)
Odpowiadam: w mojej ocenie w omawianej sytuacji to ekspert od zarządzania sytuacjami kryzysowymi, jak sam o sobie mówi A. Łaszyn, sam wywołał kryzys medialny, który dotknął jego klienta czyli jak rozumiem Platformy Obywatelskiej. W ten sposób pozwalam sobie zdefiniować sytuację, w której najbardziej eksponowani reprezentanci klienta (czyli Donald Tusk przyszły Premier i Aleksander Niesiołowski – dziś Wicemarszałek Sejmu) zmuszeni byli publicznie tłumaczyć się z działań swojego konsultanta. Zwracam uwagę, że udział najwyższych reprezentantów organizacji w wyjaśnianiu kłopotliwej dla tej organizacji sytuacji jest zawsze ostatecznością. Zwykle na pierwszy ogień idą jej rzecznicy – w tym przypadku jak rozumiem byłby to Adam Łaszyn. Niestety Łaszyn po niefortunnej publikacji w Dużym Formacie nie tłumaczy osobiście kryzysu, który sam zresztą świadomie wywołał, ale wręcz pozostawia z tym problemem swojego mocodawcę. Więcej, pomimo pierwszych niesłychanie gorących sygnałów i komentarzy brnie w kryzys dalej. Nie ustala z klientem co zrobić z tą sytuacją, a wręcz udziela wywiadu (dla redakcji PR-oto), w którym z całą konsekwencją odcina się od winy. Idzie nawet dalej, w swym cynizmie w pierwszej odpowiedzi (rozumiem, że była ona autoryzowana) powiada tak: Pomyślałem, że w Polsce wciąż korzystanie z pomocy trenera medialnego jest rzeczą wstydliwą, a nie powinno. Dostałem zresztą zaraz sms od jednego z bardziej znanych polskich PR-owców (spoza ZFPR), w którym mi gratulował, że pierwszy raz polityk z najwyższej półki po trzech atakach Moniki Olejnik nie odciął się od swego PR-owca. Ta odpowiedź ustawiła już ten wywiad i dalej jesteśmy już tylko świadkami jak ślisko i pokrętnie Łaszyn unika odpowiedzialności. W konsekwencji osoba, która zgodziła się (znów mowa o autoryzacji) by była przedstawiona jako główny doradca medialny PO i Donalda Tuska pozwala potem by pożar rozprzestrzeniał się dalej, aż do poniżającej dla Donalda Tuska audycji „Teraz My” wczoraj w TVN, w której pokazano go jako marionetkę poruszaną za sznurki przez doradcę. Podsumowując Adam Łaszyn od kilku dni zachowuje się jakby zerwał umowę z PO i zawarł nowy kontrakt na doradztwo z jej największym konkurentem, czyli PiS-em. Dla mnie ocena tej sytuacji jest oczywista – konsultant złamał przynajmniej dwie podstawowe zasady etyczne naszego zawodu, tj. dochowanie poufności kulisów pracy na rzecz swojego klienta oraz co ważniejsze konfliktu interesów. Łaszyn świadomie bowiem pozwala na dalszą eskalacje negatywnych opinii na temat jego klienta za jaką rozumiem powszechne już definiowanie Donalda Tuska jako marionetkę w rekach doradców, czym wykazuje, że jest najwyraźniej zainteresowany rozgłosem wokół własnej osoby i firmą, którą reprezentuje. Jeżeli powyżej przytoczone argumenty nie są wystarczające by poważne organizacje branżowe zajęły zdanie w tej sprawie to nie mam słów. Jeżeli ja bym był członkiem Rady Etyki PR to taką sprawę podjąłbym natychmiast z urzędu. Dlaczego? Bo przypadek pana Łaszyna pozostawiony bez zdecydowanej reakcji środowiska jest moim zdaniem ze wszech miar szkodliwy dla publicznego odbioru całej branży PR. PS: na obraźliwe uwagi "pana derektora" pozwolę sobie nie odpowiedzieć
06.11.2007
18:55:53
do protona
(06.11.2007 18:55:53)
Z ciekawosci - a co i z jakiego powodu mialby zrobic ZFPR czy Rada Etyki wobec Laszyna czy Trochimiuka? Tylko tak konkretnie, jakimis faktami sypnij, ktorymi te organizacje powinny sie zajac... Jakies etyczne przestepstwa AL lub PT poprosimy...
06.11.2007
14:47:49
pan derektor
(06.11.2007 14:47:49)
protonko, i łaszyna, i edlemana weryfikuje rynek, który nie jest taki, jak przed 10 laty... czy nie jesteś aby zakompleksioną szarą myszką, która po godzinach tłucze raporty prasowe i na forum wylewa żale? ucz się od najlepszych.
06.11.2007
12:09:26
proton
(06.11.2007 12:09:26)
Ja też dziś mam już wątpliwości jaki ta sprawa będzie miała wpływ na karierę Adama Łaszyna. Po lekturze wczorajszego wywiadu PRoto z Łaszynem, a potem po obejrzeniu „Teraz My” mam wrażenie, że panu Adamowi o taki właśnie rozgłos chodziło. Jego nazwisko staje się coraz bardziej nośne, a poziom etyczny jego zleceniodawców wyklucza zajęcie zdecydowanego stanowiska z ich strony. Również ZFPR milczy na temat swojego wiceprezesa, podobnie jak wcześniej milczał na temat prezesa po pamiętnym artykule w Press. Milczy też Rada Etyki PR, w które składzie nadal widnieje P. Trochimiuk. Z podobnymi emocjami obserwuję też w ostatnim czasie prawdziwie imponujący rozwój agencji Edelman Polska. Chyba jedyną pozytywną refleksją w tych okolicznościach, jest to, że dostaliśmy kolejną cenną lekcję jak trudno jest w dzisiejszych czasach oddzielić kompetentne branżowe „ziarno” od miernych „plew”.
06.11.2007
12:07:29
kuda
(06.11.2007 12:07:29)
ależ oczywiście - nasz Adaś jest bardzo zadowolony z siebie. jego megalomania przewyższa Mont Everest :) a z drugiej strony - chłopak chciał zbić na tym kapitał ale jak widać przeliczył się... sprawa wymknęła się spod kontroli. jak mówią źródła w PO, szef jest bardzo wkurzony na AŁ na wywiad w GW DF... teraz tylko czekać reakcji (odpowiednich) ze strony koncernów, które obsługuje jego agencja...
06.11.2007
12:04:04
mg
(06.11.2007 12:04:04)
Dobrze, że DT zaczął w końcu słuchać doradców. Źle, że AŁ obnarza tajniki współpracy.
06.11.2007
11:51:10
3gr
(06.11.2007 11:51:10)
Alez on jest z pewnoscia caly zadowolony!
06.11.2007
11:28:32
stara
(06.11.2007 11:28:32)
Laszyn powinien sie spalic ze wstydu
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin