Polskie miasta: trzeba postawić na rozwiązywanie problemów ludzi
„Polskie miasta mają największy potencjał na płaszczyźnie funkcjonalnej. Patrząc jednak choćby na zagospodarowanie centrów takich miast jak Kopenhaga czy Sztokholm, widzimy, że i w tym aspekcie mamy bardzo dużo do nadrobienia” – uważa Jacek Pogorzelski na łamach marketingmiejsca.com.pl
Zdaniem Pogorzelskiego miasta polskie nie są „magnesem symboliczno-emocjonalnym”, który ściągnąłby turystów z całego świata. A co zrobić, aby poprawić sytuację? „Na samym początku zaleciłbym zredukowanie do minimum budżetu na promocję. W skali globalnej nie mamy czego promować, a największe atrakcje Gdańska czy Krakowa są już dobrze znane” – dodaje ekspert. Ponadto przeznaczenie pieniędzy na kolejne inwestycje nie uleczyłoby sytuacji, ponieważ wiele problemów jest na poziomie koncepcji. Za to brakuje rozwiązań „realnych i funkcjonalnych” problemów ludzi. W przypadku małych miast rozwój powinien stawiać na zachowanie lokalności, które je wyróżnia. Nie sprawdzi się tu „gigantomania, czyli imitowanie modeli rozwoju dużych ośrodków miejskich”. Za to praca nad niepowtarzalną aurą powinna stać się priorytetem, polegającym na ochronie krajobrazu i zabytków – podkreśla Pogorzelski. (kg)
Sprawdź moduł kursu internetowego Akademii PRoto - Marketing miejsc
Prowadzi: Adam Mikołajczyk