PR-owcu, tym razem rozgrzeszenia nie będzie

dodano: 
30.05.2014
komentarzy: 
1

Palenie newsa, okłamywanie dziennikarzy, nieznajomość prawa prasowego oraz wybujałe ego – to główne grzechy PR-owców. O tym, co przeszkadza dziennikarzom w pracy ze specjalistami od komunikacji, możemy przeczytać w magazynie Press.

Przewinienie nr 1: palenie newsa oraz utrudnianie dostępu do informacji. „Dzwonię do rzecznika i proszę, by sprawdził dla mnie jakąś informację. Nim zdążę napisać tekst, już słyszę ją w konkurencyjnym medium” – żali się jedna z dziennikarek na łamach magazynu. Takie nieprofesjonalne taktyki stosował m.in. Dariusz Nowak, w czasach, gdy był rzecznikiem małopolskiej policji. Dziennikarze się żalą: „Kiedy dzwonili do niego dziennikarze, żeby potwierdzić jakaś informację, pan Dariusz, gdy tylko odkładał słuchawkę, szybko wybierał numer do medium, któremu zawsze przekazywał newsy”.

Przewinienie nr 2: kłamstwo. Zdarza się nie tylko PR-owcom, ale też rzecznikom. Zdaniem dziennikarzy zajmujących się śledztwem smoleńskim nie tylko rzecznicy, ale tez prokuratorzy wojskowi koordynujący postępowanie uciekali się do mówienia nieprawdy, np. zaprzeczając danej informacji, która okazywała się później prawdziwa.

Przewinienie nr 3: milczenie za karę. Tekst nie spodobał się rzecznikowi/PR-owcowi? Rozwiązanie jest bardzo proste – można unikać kontaktu z feralnym dziennikarzem. Obraza może trwać nawet do pół roku! Jedne z dziennikarzy wspomina: „Przez pół roku nie odpowiadał na żadne pytania z naszej strony, blokował też materiały i wypowiedzi innych osób, z którymi redakcji udało się porozmawiać”.

Przewinienie nr 4: brak znajomości prawa prasowego. Autoryzacja fotografii? Sprostowanie jako forma podważenia publikacji? Zdarzają się tez bardzo nietypowe żądania: „Jednemu z moich rozmówców zdarzył się PR-owiec, który domagał się sprostowania fragmentów tekstu, który nie miał związku z jego firmą, lecz z konkurencją” – czytamy w Pressie. Przewinienie nr 5: wielkie ego, czyli autopromocja przy każdej możliwej okazji. Zdarza się także, że PR-owiec za wszelka cenę chce pokazać swoje „umiejętności”. Jeden z dziennikarzy opowiada: „Pani z PR szpitala stanęła za mną i dyrygowała. Kiedy tylko zadałem jakieś pytanie, pokazywała mu na migi, że może na nie nie odpowiadać, przerywała, usiłowała sama coś wtrącić. W rezultacie mój rozmówca był bardzo zestresowany i choć znał się na temacie, wypadł kiepsko”.

A jaki jest idealny PR-owiec? Podpowiada Szymon Sikorski, prezes Publiconu: „Kolegom PR-owcom radzę pochylić się nad takim zachowaniem i pracować nad standardami: aby być komunikatywnym, by słuchać (a nie tylko nawijać), żeby myśleć (bo bardzo często tego właśnie brakuje), żeby być otwartym (a nie hermetycznym). Krótko mówiąc, żeby wyjść ze skóry marketingowca i wejść w skórę kogoś, kto jest negocjatorem. PR-owiec powinien być empatyczny, umieć słuchać, łatwo nawiązywać relacje i być przygotowanym merytorycznie”. (kg)

Źródło:

Press, 5 głównych grzechów PR, Daria Rozińska, 1.06.2014
komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
30.05.2014
15:26:50
sprawdź
(30.05.2014 15:26:50)
A Pan Szymon nauczy się odbierać telefon i oddzwaniać - być dostępnym i otwartym.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin