.

 

Press i ranking antyrzeczników: im bliżej władzy, tym mniej dostępni dla mediów

dodano: 
13.05.2016
komentarzy: 
0

„Nie od­bierają telefonów, nie oddzwaniają, nie odpisują na e-maile i zdarza się, że dziennikarzy traktują jak zarazę, przed którą trzeba bronić szefów” – czytamy w Pressie. W kolejnym raporcie miesięcznika swoich reprezentantów mają w nim m.in. resorty: spraw zagranicznych, zdrowia, obrony narodowej, edukacji narodowej, rodziny, pracy i polityki społecznej.

Na czele listy znalazł się Rafał Bochenek, rzecznik prasowy rządu Beaty Szydło. „Często jest niedoinformowany. Sprawia wrażenie kon­feransjera, a nie rzecznika” – podsumowuje jedna z dziennikarek. Przykłady? W źródle czytamy chociażby, jak podczas konferencji prasowej przekonywał dziennikarzy, że projekt ustawy o podatku handlowym opublikowa­ny w zakładce „Projekty ustaw” na stronie Rządowego Centrum Legislacji to nie projekt ustawy, a jedynie „konstrukcja legislacyjna”. Zaliczył też wpadkę, gdy mówił, że wszczęcie przez Komisję Europejską procedury sprawdzającej praworządność w Polsce nie jest „żadną procedurą".

Nieszablonowymi wypowiedziami zasłynęła Beata Mazurek, rzecznik klubu parlamentarnego PiS-u. Mazurek zostanie zapamietana przez słowa, że samotna matka z jednym dzieckiem powinna postarać się o kolejne dziecko. Jak pisze Press, jej największym problemem jest jednak to, że nie czuje się komfortowo w roli rzeczniczki i na pytania dziennikarzy odpowiada niechętnie. „Kiedy oglądam roz­mowy albo konferencje prasowe pani rzecznik, zawsze mam to dziwne uczucie - stresuję się razem z nią. Żeby nie popełniła żadnej gafy albo żeby nie padło podchwytliwe pytanie” – komentuje jedna z reporterek radiowych.

Dalsze miejsca zajęli: Marek Magierowski, szef biura prasowego Prezydenta RP, Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON-u i Artur Dmochowski, rzecznik resortu spraw zagranicznych. W przypadku Magierowskiego dziennikarze są zgodni co do tego, że często wyłącza komórkę, a kiedy już odbierze, to i tak odmawia komentarza. „Niegdyś umiarkowanie krytyczny wobec PiS publicysta stał się orędownikiem dobrej zmiany”   - czytamy o nim. Próby kontaktu telefonicznego z Misiewiczem kończą się z kolei prośbą o wysłanie pytania e-mailem, które zostają bez odpowiedzi lub docierają do adresatów już po publikacji materiału. Artur Dmochowski jeśli odbierze telefon, to jedyne, co jest w stanie powiedzieć, to prośba o wysłanie e-maila.

Listę magazynu Press uzupełniają także rzeczniczka Ministerstwa Rodziny, Pracy Polityki Społecznej Magdalena Kłosińska, rzeczniczka TVP Aleksandra Gieros-Brzezińska, Milena Kruszewska - rzeczniczka Ministerstwa Zdrowia, Anna Ostrowska - rzeczniczka MEN i Marta Lau, rzecznik Ministerstwa Rozwoju. Z Kłosińską kontakt jest utrudniony, bo nie oddzwania. Gieros-Brzezińską dziennikarze oceniają jako miłą, ale nie odnajdującą się w realiach telewizyjnego biznesu. Milena Kruszewska „jest grzeczna, ale stanowczo odmawia”, Lau - nie dotrzymuje terminów nagrań, przekłada je w ostatniej chwili. Anna Ostrowska budzi natomiast mieszane uczucia. Część dziennikarzy mówi bowiem, że wywiązuje się ze swoich obowiązków. Niektórzy jednak nie mogą doprosić się od niej stanowiska w sprawie i często publikują teksty bez jej komentarza. (mw)

Rzeczników partii, instytucji publicznych, urzędów i spółek oceniało 43 dziennikarzy ogólnopolskich. W rankingu znaleźli się tylko rzecznicy, o których opinie wydało co najmniej troje dziennikarzy.

Źródło:

Press, Ranking antyrzeczników, Małgorzata Wyszyńska, 01.05.2016
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin