Rada Etyki PR: bez jednomyślności w sprawie poznańskiego przetargu

dodano: 
30.08.2011
komentarzy: 
13

Rada Etyki PR przedstawiła stanowisko w sprawie kontrowersyjnego przetargu poznańskiego urzędu miasta, o którym wielokrotnie pisaliśmy.  Rada nie była jednomyślna – w sprawie zgłoszono również zdanie odrębne.

W swoim stanowisku REPR zaznaczyła, że brief przetargowy „jest niejednoznaczny i może być interpretowany zarówno jako zakładany potencjał medialny kampanii oraz jako zobowiązanie do wygenerowania określonej ilości publikacji w mediach”. Wobec tego Rada zwróciła się do poznańskiego magistratu z prośbą o wyjaśnienia, uzyskując tym samym potwierdzenie, „iż agencje startujące w przetargu nie zawarły w ofertach przetargowych propozycji, które dotyczyłyby kalkulowania efektywności i skuteczności swoich działań w sposób naruszający zasady obowiązujące w branżowych kodeksach etycznych”. Swoją opinię REPR przygotowała także w oparciu o oświadczenia agencji biorących udział w postępowaniu. Eskadra Publica, On Board oraz Ecorys zaznaczyły „iż w przesłanych do Urzędu Miasta Poznania ofertach, nie znalazły się zapisy mówiące o gwarancji określonej liczby publikacji.

Na podstawie tych oświadczeń, dokumentów przetargowych oraz odpowiedzi z poznańskiego urzędu miast Rada uznała, że  „zaprezentowane w mediach fakty, mówiące o złamaniu zasad etycznych przez Agencje biorące udział w przetargu zorganizowanym przez Urząd Miasta Poznania, są rozbieżne ze stanem rzeczywistym” i nie są poparte „wystarczającymi dowodami”. REPR dodał również, „że prognozowanie zakładanych efektów kampanii nie stoi w sprzeczności ani z Kodeksem Dobrych Praktyk ZFPR ani Kodeksem Etyki PR”. REPR zwrócił jednak uwagę organizatorom przetargów, „aby konstruowali wytyczne w sposób przejrzysty, nie dający możliwości dowolnej interpretacji”.

Nie wszyscy członkowie Rady zgodzili się z argumentami przedstawionymi w opinii. Zdanie odrębne przedstawiła dr Monika Kaczmarek-Śliwińska. Według niej, w sytuacji nieprecyzyjnego sformułowania zapisów zawartych w dokumentach przetargowych, „obowiązkiem agencji było takie doprecyzowanie zapisów umowy przed przystąpieniem do przetargu, aby w przypadku ewentualnej wygranej bez żadnych wątpliwości móc podpisać umowę wraz z integralnymi załącznikami”. Kaczmarek-Śliwińska w tym punkcie przytacza zapis z Deklaracji Sztokholmskiej ICCO (będącej integralną częścią Kodeksu Dobrych Praktyk ZFPR), według którego „Firmy public relations zobowiązane są uzgodnić z klientem ich wyraźne oczekiwania odnośnie efektów dostarczanej pracy. Niezbędne jest określenie konkretnych celów w zakresie działań komunikacyjnych, a następnie praca w celu ich realizacji. Firmy public relations nie mogą składać obietnic bez pokrycia lub też takich, które mogłyby narazić na szwank niezależność kanałów komunikacyjnych".

Brak zapytań ze strony agencji oznacza natomiast, że zaakceptowały one warunki zawarte w dokumentacji przetargowej.  Według Moniki Kaczmarek-Śliwińskiej, po analizie dokumentów do których miała dostęp jako członek REPR,  firmy przystępujące do przetargu  „nie negocjując zapisów umowy wraz  integralnymi załącznikami, zgodziły się na budzący wątpliwości zapis o minimalnych efektach swojej pracy dot. liczby publikacji, co stanowi naruszenie zapisów etycznych obowiązujących branżę public relations”. (ks)

Stanowisko REPR oraz zdanie odrębne

Od redakcji:  PRoto.pl zawsze starało się w swoich materiałach przytaczać różnorodne opinie. Również w przypadku poznańskiego przetargu – o zdanie na temat jego warunków zapytaliśmy przedstawicieli agencji biorących udział w postępowaniu, dając im możliwość przedstawienia swoich racji. Przy tej sposobności nie zadeklarowali oni, że oferty przesłane przez agencje nie zawierały zapisów  mówiących o gwarancji określonej liczby publikacji.

Na uwagę zasługuje również fakt, że za stanowiskiem REPR nie opowiedzieli się wszyscy członkowie Rady. Przy informowaniu o całej sprawie, zwracaliśmy uwagę na kontrowersje dotyczące zapisów zawartych w briefie, stanowiącym załącznik do umowy. Problem kontrowersyjnych warunków przetargów jest nadal aktualny – teraz Rada wskazała jeszcze na inną ważną kwestię: formułowania zasad przetargów „w sposób przejrzysty, nie dający możliwości dowolnej interpretacji”.

Sprostowanie do komentarza redakcji:

„Informuję, że 9 sierpnia 2011 rozmawiałam telefonicznie z red. Karolem Schwannem na temat przetargu poznańskiego. Wtedy też poinformowałam go, że w ofercie złożonej przez Eskadrę Publicę nie ma gwarantowania liczby publikacji. Informacja Redakcji PRoto jakoby takiej deklaracji nie było jest więc niezgodna z prawdą. PRoto nie zgłaszało mi potem jakichkolwiek wątpliwości czy próśb o doprecyzowanie informacji związanych z tematem gwarancji. Było więc dla nas jasnym, że deklaracja złożona słownie podczas rozmowy z Karolem Schwannem jest dla Redakcji PRoto wystarczająca i jednoznaczna.”

Barbara Labudda

komentarzy:
13

Komentarze

(13)
Dodaj komentarz
02.09.2011
9:47:18
kola
(02.09.2011 9:47:18)
Pani Moniko, brawo za obiektywizm i profesjonalizm, którego zabrakło innym członkom Rady w tak oczywistej sprawie!
30.08.2011
22:23:03
Karfi
(30.08.2011 22:23:03)
Brawa dla Pani Moniki! Trudno mówić o obiektywnym podejściu do sprawy jak "lekarz broni lekarza".
30.08.2011
19:09:11
(30.08.2011 19:09:11)
problem nie dotyczy zapisów SIWZ, warunków udziału w postępowaniach przetargowych. ktoś powinien zastanowić się nad treścią kodeksu etyki, który w obecnych realiach rynku nie ma zastosowania
30.08.2011
18:53:03
Ewa
(30.08.2011 18:53:03)
Cała ta dyskusja idzie w złą stronę. Wiadomo, jak marną pozycję (negocjacyjną i każdą inną) ma w przetargu Wykonawca względem Zamawiającego. Wniosek z tego kejsu powinien dotyczyć w 99% Zamawiających, a w 1% Wykonawców, a dzieje się odwrotnie - większość komentatorów skupia się na Wykonawcach (co powinni, a czego nie itd.). Problem z Zamawiającymi polega na ich niewiedzy, jak prawidłowo rozliczyć efektywność agencji PR i jak ją ocenić w przetargu, a jakoś rozliczyć i ocenić trzeba, najlepiej najprościej - czyli na twardo zobowiązać do liczby wycinków. A że to nieetyczne, kogo to obchodzi. Instytucje PR-owe powinny wydać z siebie mądre zalecenie, rekomendację, wzór, jak formułować prawidłowo i etycznie wymagania w przetargach i rozesłać do instytucji publicznych, zamiast bić pianę na cienkim mleczku między sobą. Zróbcie coś konkretnego, od tego jesteście!!! A agencje, gdyby były solidarne i etyczne powinny omijać łukiem takie przetargi. Brak ofert to jedyna nauczka dla Zleceniodawców - tym się wydaje, że im wolno wszystko, bo zawsze się znajdą chętni.
30.08.2011
15:50:33
Miron
(30.08.2011 15:50:33)
Ale to Rada Etyki, gdzie większość stanowią praktycy PR napisała w sprawie Państwowej Inspekcji Pracy w 2010 roku (takim samym jak ten z liczbą publikaci), że uczciwe firmy PR nie starują w takich przetargach. a skład Rady był ten sam - tylko MKś nie zmieniła zdania.
30.08.2011
15:37:33
Krystian Cieślak
(30.08.2011 15:37:33)
Chciałbym zwrócić uwagę, że Pani Monika jako jedyny z dziesięciu członków Rady Etyki PR miała odwagę wyrazić publicznie odmiennie zdanie. Jak dla mnie dowodzi to nie lada siły charakteru i choćby przez sam ten fakt P. Monice należy się szacunek.
30.08.2011
15:37:31
ZK
(30.08.2011 15:37:31)
Zanosilo sie na Water Gate a wyszlo na to, ze dziennikarz proto i dr Sliwinska, ktora ani jednego dnia nie przepracowala poza uczelnia, stali sie oredownikami nowych standardow etycznych w biznesie. Mimo, ze biznes uznal, ze przetarg nie mial zadnych znamion sprzecznosci z kodeksem, oni obstaja przy swoim. Gratulacje;)
30.08.2011
15:05:11
Kłoś
(30.08.2011 15:05:11)
Łosiu, a mógłbyś nie odnosić się do osoby p. dr Kaczmarek-Śliwińskiej, tylko do jej argumentów? Nie ma racji Twoim zdaniem? To napisz dlaczego, a nie że nie może się wypowiadać, bo jest naukowcem.
30.08.2011
13:44:09
Łoś
(30.08.2011 13:44:09)
Pani dr Kaczmarek-Śliwińska w swojej pracy naukowej nie składa dokumentów przetargowych (jako konsultant - o ile mi wiadomo także nie). Bawi mnie gdy osoby, które nie mają kompletnie pojęcia o praktyce biznesowej mówią co firmy mogą, powinny lub muszą robić. "Według Moniki Karczmarek-Śliwińskiej, po analizie dokumentów do których miała dostęp jako członek REPR, firmy przystępujące do przetargu „nie negocjując zapisów umowy wraz integralnymi załącznikami, zgodziły się na budzący wątpliwości zapis o minimalnych efektach swojej pracy dot. liczby publikacji, co stanowi naruszenie zapisów etycznych obowiązujących branżę public relations”" Nie brałem udziału w przetargu, ale polscy naukowcy wypowiadający się o praktyce biznesu są nieco oderwani od rzeczywistości.
30.08.2011
13:08:22
Haircut
(30.08.2011 13:08:22)
Tak, sprawa jest jasna i klarowna, dla zawodowych ściemniaczy;-) Pozdrowienia
30.08.2011
12:39:29
BP
(30.08.2011 12:39:29)
wiele hałasu o nic.
30.08.2011
12:18:10
prowka
(30.08.2011 12:18:10)
mnie zastanawia jedno - jak Rada Etyki moze byc skuteczna, skoro to sa te same osoby, ktore prowadza najwieksze polskie agencje? Jak kolega koledze moze nalozyc kare? To stanowiko tylko potwierdza fakt, ze instytucje typu rada etyki czy PSPR nie maja racji bytu, bo zwyczajnie nie sa niezalezne. Gdzie sie nie obrocisz, wszedzie te same nazwiska, ktore probuja swoj punkt widzenia narzucic jako jedyny obowiazujacy.
30.08.2011
12:16:59
seb
(30.08.2011 12:16:59)
Słabe stanowisko Rady. Sprawa jest jasna i klarowna. Nie było zobowiązania do wycinków. dalsze dywagacje są zbędne.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin