Scheller o posłach na TT: miejmy nadzieję, że kontakt z mediami społecznościowymi nie odbije im się żadną ośmiorniczką

dodano: 
30.10.2015
komentarzy: 
0

Powoli opada powyborczy kurz, warto więc zastanowić się, co nowego przyniesie VIII kadencja Sejmu. Zaledwie tydzień temu w opublikowanym przez Hill+Knowlton Strategies raporcie pt. „Kogo obserwują na Twitterze „jedynki” z list wyborczych?”, pisaliśmy m.in. o braku kobiet wśród 20 najchętniej obserwowanych polityków oraz o ich niskiej aktywności w mediach społecznościowych w ogóle.

Dla przypomnienia odrobina statystyki. Pośród 390 tegorocznych „jedynek” (czyli kandydatów z pierwszych miejsc na listach wyborczych), jedynie 95 to kobiety, co stanowi niewiele ponad 24 proc. Co więcej, na 172 „jedynki” posiadające konto na Twitterze, zaledwie 38 kont jest prowadzonych przez kobiety, czyli znowu niewiele ponad 22 proc. Czy najbliższe 4 lata będą wyglądały inaczej? Wśród 460 posłów, w sejmowych ławach zasiądzie 125 kobiet. To niewiele ponad 27 proc., tylko o dwa punkty procentowe więcej niż w poprzedniej kadencji, brak więc jakichkolwiek zauważalnych zmian. Trudno nie zauważyć powtarzających się za każdym razem wyników oscylujących w okolicach ¼.

Czytaj także: Co tam w polityce na TT? Wśród „jedynek” kobiety mało aktywne

Dane te jasno pokazują, że z jednej strony kobietom w dalszym ciągu ciężko zaistnieć w polityce, a z drugiej, że nawet kiedy już się w niej znajdą, pozostają przeważnie w komunikacyjnym cieniu. Procentowy udział kobiet w polityce od dawna utrzymuje się na podobnym poziomie, a ich siła przebicia i widoczność pozostają minimalne w porównaniu z mężczyznami. Nie zmienia tego nawet fakt wystawienia przez trzy największe komitety kobiet jako kandydatek na premiera – na niższych szczeblach kobiety w dalszym ciągu pozostają w zdecydowanej mniejszości. Ponadto nawet kobiety będące w centrum politycznej uwagi wydają się nie dostrzegać możliwości spozycjonowania się za pomocą Twittera i wykorzystania go do dialogu z innymi politykami, mediami czy potencjalnymi wyborcami. Twitterowe konto Ewy Kopacz nadal pozostaje nieaktywne. Od wyborczej niedzieli Beata Szydło zamieściła zaledwie 2 tweety, bez wchodzenia w jakąkolwiek dalszą interakcję.

Obserwowanie potencjalnych zmian w nadchodzącej – mocno prawicowej – kadencji będzie o tyle ciekawe, iż dotychczas przedstawiciele prawego skrzydła w znacznie mniejszym stopniu pozycjonowali się na Twitterze niż pozostałe opcje polityczne. Jeśli natomiast kobiety poważnie i przyszłościowo myślą o swojej obecności w polityce, nie powinny ignorować współczesnych trendów w komunikacji. Miejmy jednak nadzieję, że podejdą do tematu na tyle świadomie, że kontakt z mediami społecznościowymi nie odbije im się żadną ośmiorniczką.

Sara Scheller, specjalista ds. public affairs w Hill+Knowlton Strategies

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin