Sejm: skandal z papierem toaletowym w tle
Na sejmowych korytarzach skandal. Wszystko za sprawą zawieszonych w tamtejszych toaletach rolek papieru toaletowego z nadrukowanymi dziesięcioma zobowiązaniami rządu Donalda Tuska. PO nazywa akcję „prymitywnym happeningiem”, ale Komitet Wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który jest podpisany na rolkach, nie przyznaje się, by był autorem dzieła– czytamy w Gazeta.pl.
Dziesięć zobowiązań Platformy, które Donald Tusk zaprezentował tuż przed wyborami w 2007 roku (m.in.: „przyśpieszmy i wykorzystamy wzrost gospodarczy”, „radykalnie podniesiemy płace dla budżetówki”, „wybudujemy nowoczesną sieć autostrad” oraz „sprawimy, że Polacy z emigracji zaczną wracać do domu”) zawisło na szarym papierze w sejmowej toalecie.
Jak podaje portal za TVPInfo, Tomasz Kalita, rzecznik SLD, zaprzecza, by to jego klub był inicjatorem całego zamieszania. „Nie mamy o tym pojęcia” – bronił się polityk, gdy tymczasem „cień podejrzeń” padł na jego partyjnego kolegę, Piotra Gadzinowskiego. Ten z kolei uznał: „Podejrzewam, że może być to element akcji „Cała Polska czyta dzieciom” i dodał, że parlamentarzyści często zachowują się jak najmłodsi, a czytać można przecież wszędzie. Rzecznik PO Paweł Olszewski nazwał takie zachowanie „żenującym” i „poniżej wszelkich standardów”. (es)