Sprawna komunikacja wewnętrzna to udana fuzja

dodano: 
09.01.2008
komentarzy: 
5

Przy okazji fuzji PKO SA i BPH Anita Błaszczak zastanawia się nad komunikacyjnymi aspektami łączenia firm. Autorka uważa, że zaniedbując komunikację wewnętrzną podczas fuzji przedsiębiorca naraża się na odejście najbardziej wartościowych ludzi z obu firm oraz stworzenie źle funkcjonującej organizacji, będącej jedynie zlepkiem nie pasujących do siebie kawałków.

Według Pawła Trochimiuka z Partner of Promotion, który obserwował proces łączenia się wspomnianych banków, proces komunikacji towarzyszący wydarzeniu był źle przeprowadzony. Dowodem na to są opinie pracowników, obu instytucji. Od ponad roku nie powiedzieli oni dobrego słowa o fuzji, dodaje Trochimiuk. Przy przejęciach i łączeniach firm zawsze należy pamiętać o ludzkich emocjach, a „kluczem do sukcesu przy połączeniach są ludzie i tylko ludzie”, podkreśla Andrzej Grzegorzewski prezes Kolastyny. Dlatego w trakcie podejmowania decyzji o fuzji warto zaplanować długotrwałą strategię komunikacji wewnętrznej oraz wyłonić osobę, która stanie się „twarzą” i rzecznikiem połączenia. W trakcie transformacji do takiej osoby pracownicy zwracaliby się ze swoimi uwagami, a nawet żalami, podkreśla autorka tekstu. Z kolei Piotr Biernacki z Euro RSCG Sensors dodaje, że przed fuzją warto także przeprowadzić audyt komunikacji wewnętrznej, aby „zbadać, co jest dla pracowników ważne i jakim językiem trzeba do nich mówić, by zdobyć poparcie dla zmian”.

Czy podczas fuzji warto skorzystać z doradztwa eksperta z zewnątrz - nie zawsze, podkreśla Artur Kawa z Asseco Poland. Z tym zadaniem jego firma już kilkukrotnie poradziła sobie samodzielnie. Jednak, gdy po fuzji konieczne są duże zwolnienia warto pomyśleć o profesjonalnym doradztwie, dodaje Kawa. (ał)

Źródło:

Rzeczpospolita, Fuzja bez efektu Frankensteina, Anita Błaszczak, 09.08.08, s. 12
komentarzy:
5

Komentarze

(5)
Dodaj komentarz
11.01.2008
10:08:33
Karolina Dulnik
(11.01.2008 10:08:33)
Przede wszystkim (sformalizowna) komunikacja wewnętrzna powinna istnieć na długo przed fuzją, przygotować grunt przez budowanie zaufania, zrozumienia, wiwarygodności. I nie należy oczekiwać, że nawet najsprawniejsze działania komunikacyjne "załatwią sprawę". Komunikacja wewnętrzna może budować postawy, ale nie wykreuje rzeczywistości.
10.01.2008
18:23:46
Brrrrr
(10.01.2008 18:23:46)
Złe opinie pracowników o fuzji będą się pojawiały zawsze. Zależy ile ich jest. Pan Trochimiuk troszeczkę przesadza. Chyba, że wie coś czego my nie wiemy.
10.01.2008
16:06:04
x
(10.01.2008 16:06:04)
Nie wiem jak byla robiona kom. wewnetrzna przy fuzji Pekao i BPH, wiec nie bede ocenial, ale nie mozna zapominac ze czasem nie da sie po prostu osiagnac pelni szczescia pracownikow obu instytucji - szczegolnie kiedy chodzi de facto o przejecie a nie polaczenie...
10.01.2008
15:58:11
do Kate
(10.01.2008 15:58:11)
Mozliwe ze wypowiadajacy sie wiedza a niewiedzacym jest spisujacy wypowiedzi dziennikarz z "Rz" :-)
09.01.2008
17:58:16
Kate
(09.01.2008 17:58:16)
Ciekawe, że komentując działania PR podczas fuzji 'specjaliści' nie wiedzą jak się piszę nazwę banku. PKO to PKO BP, a fuzja z BPH była z PEKAO S.A. Poza tym opinia jak najbardziej prawdziwa!
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin