Trochimiuk: tego typu praktyki są nie do pomyślenia
Kilka lat temu tego typu rzeczy potrafiły się zdarzać, gdy spółki proponowały takie rozwiązania, opierając się na nikłej wiedzy dotyczącej PR-u czy relacji inwestorskich. Mieliśmy do czynienia z takimi żądaniami i zawsze odmawialiśmy. Tak było jeszcze 7-8 lat temu.
Obecnie tego typu praktyki są nie do pomyślenia. Jest to znak czasu, klienci są lepiej wyedukowani. Poza tym trzeba zwrócić uwagę na ogromną segmentację rynku. Mamy na nim duże i średnie agencje oraz masę „działalności PR”, a te ostatnie z profesjonalizmem mają niewiele wspólnego.. Możliwe, że w takich „działalnościach PR” jeszcze tego typu działania są na porządku dziennym, ale wtedy nie możemy mówić o całym rynku, tylko o jego niewielkim ułamku.
Jeśli chodzi o historie dotyczące przywożenia spodni czy piwa – coś takiego nigdy nam się nie przytrafiło. I z pewnością nasi konsultanci w takim przypadku by odmówili, ponieważ ich wiedza i doświadczenie powinno służyć i służy czemu innemu.
Paweł Trochimiuk, prezes i właściciel Partner of Promotion
Czytaj także
Czechowski: artykuł z Parkietu najwięcej mówi o kondycji dziennikarstwa
Staniszewski: publikacja Parkietu mną nie wstrząsnęła
Ewa Mittelstaedt: opisane przypadki są raczej marginalne
Adam Łaszyn: to nie jest artykuł o faktach, tylko o plotkach
Dorota Zmarzlak: każda profesja ma swoje czarne owce