.

 

Tyszkiewicz i Ofmański: spóźnione wynagrodzenie zmusza nas do cięć w inwestyciach

dodano: 
20.02.2014
komentarzy: 
2

Paweł Tyszkiewicz, pełnomocnik Zarządu Stowarzyszenia Komunikacji Marketingowej SAR i Norbert Ofmański, prezes Związku Firm Public Relations dla Proto.pl

PRoto.pl: W jednym z komentarzy powiedział Pan, że nie udało się Państwu skontaktować z zarządem Polpharmy. Czy coś zmieniło się w tej kwestii? Czy może są Państwo w trakcie rozmów z firmami, które zapowiadają wydłużenie terminów płatności obsługującym ich agencjom?

Paweł Tyszkiewicz: Tak, spotkaliśmy się z prezesem Polpharmy Rajmundem I. Martyniukiem. Spotkanie miało charakter konstruktywnej, merytorycznej rozmowy. Obie strony poznały swoje punkty widzenia i wspólnie szukaliśmy rozwiązania satysfakcjonującego wszystkich zainteresowanych. Patrząc na postawę reprezentantów Polpharma, optymistycznie podchodzimy do dalszych etapów rozmów.

Norbert Ofmański: Jesteśmy również w stałym kontakcie z przedstawicielami Unilevera, jednakże
w tym przypadku nie wyczuwamy zadowalającej woli poszukiwania rozwiązania dobrego dla obu stron. Nie chcemy jeszcze oczywiście niczego twardo deklarować – dopiero najbliższa przyszłość wskaże nam kierunek dalszych działań.

PRoto.pl: Jak takie opóźnienia wpływają na funkcjonowanie agencji? Czy dłuższy czas oczekiwania na zapłatę ma duży wpływ na kwestie organizacyjne w agencjach?

P.T.: Długie terminy płatności, nie mówiąc już o fakturach przeterminowanych, to ogromny kłopot dla wszystkich małych i średnich przedsiębiorstw, niezależnie, którą branżę reprezentują. Potwierdzają to dane Krajowego Rejestru Długów i Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, które wskazują, że średni czas oczekiwania na zapłatę w Polsce to 3 miesiące i 18 dni. Dodatkowo tylko 22,6 proc. przebadanych przedsiębiorstw twierdzi, że ich problem zatorów płatniczych nie dotyczy. Jak do tego dodamy, że wśród aż 15,2 proc. firm odsetek nieuregulowanych należności przekroczył 50proc. to okazuje się, że problem jest bardzo poważny.

N.O.: Oznacza to, że agencje mimo wykonywanej rzetelnie pracy często borykają się z różnorodnymi trudnościami związanymi z uzyskaniem należnych im pieniędzy. Powoduje to, że firmy, starając się zachować odpowiedni cash flow, są zmuszane do ograniczania swoich inwestycji, chociażby na szkolenia swoich pracowników, co w dłuższej perspektywie może się przekładać na jakość obsługiwanych projektów. Niepokojący wśród klientów trend wydłużania terminów płatności przyczynia się tylko do pogłębiania tego negatywnego zjawiska, a we współpracy biznesowej chyba nie o to chodzi.

PRoto.pl: Rzecznik prasowa Polpharmy powiedziała w Dzienniku Gazecie Prawnej, że wydłużenie terminów płatności o więcej niż 60 dni jest możliwe, jeśli są spełnione trzy przesłanki (nie jest to sprzeczne z gospodarczo-społecznym celem umowy, zasadami współżycia społecznego i jest obiektywnie uzasadnione). Odwołując się do słów Magdaleny Rzeszotalskiej, w jaki sposób firmy uzasadniają konieczność wydłużenie terminów płatności?

N.O.: Zgodnie z obowiązującą ustawą z 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych jest to prawda – muszą zostać spełnione trzy przesłanki, o których Pani wspomniała, a nawet więcej – na dłuższy termin płatności musi się jeszcze zgodzić druga strona. W przypadku problemu wydłużania terminów płatności jednakże, nie spotkaliśmy się jeszcze z żadnym, powiązanym z tymi punktami wytłumaczeniem. W przypadku tej sytuacji i firm, z którymi obecnie jesteśmy w kontakcie, jeszcze nie padło żadne uzasadnienie wydłużania terminów płatności wobec kontrahentów, bądź wyłącznie wskazanie, że jest to globalna, odgórna decyzja korporacyjna. Ostatnie spotkanie z prezesem zarządu Polpharmy pokazało jednak, że firma ta jest otwarta na rozmowy. Ustaliliśmy, że w przypadku tej firmy panują różne terminy płatności – od 14 dni wzwyż. 120 dni rzekomo jest punktem wyjścia podlegającym negocjacjom. Warto jednak pamiętać, że żadne normy czy instrukcje mające miejsce w danej firmie nie mogą stać nad prawem danego państwa.

P.T.: Ustawa z 8 marca 2013 r. o terminach zapłaty w transakcjach handlowych została uchwalona w celu pełnego wdrożenia do krajowego systemu prawnego dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011 r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych. Zgodnie z brzmieniem tej dyrektywy, jej celem jest „zwalczanie opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych, aby zapewnić właściwe funkcjonowanie rynku wewnętrznego, wspierając tym samym konkurencyjność przedsiębiorstw, a w szczególności małych i średnich przedsiębiorstw”. Dlatego jednoznacznie trzeba stwierdzić, że wydłużanie terminów płatności, czy obniżanie wartości oferty dostawcy lub wykluczanie go z procesu przetargowego w związku z brakiem zgody na płatności przekraczające ustawowe 30 dni, stoi
w absolutnym przeciwieństwie do tego do czego dąży ustawodawca, na co w żadnym wypadku nie można wyrażać zgody.

N.O.: Należy pamiętać jeszcze, że poruszaną przez nas problematykę dotyczą jeszcze inne akty prawne.

P.T.: Mamy na myśli pojęcie nadużycia pozycji dominującej w świetle ustawy z 16 lutego 2007 roku o ochronie konkurencji i konsumentów, a także czynu nieuczciwej konkurencji w rozumieniu ustawy z 16 kwietnia 1993 roku o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Tak więc naszym zdaniem, problem wydłużania terminów płatności powoduje konflikt z innymi, kluczowymi dla naszego systemu gospodarczego ustawami. Firmy wprowadzające praktyki polegające na wydłużaniu terminów płatności powinny mieć świadomość, że łamią istotne przepisy kilku ustaw, a my jako reprezentanci sektora MSP chcemy jasno powiedzieć: STOP!

PRoto.pl: Jaką strategię komunikacyjną powinny przyjąć agencje PR, by dyskutować z przedstawicielami korporacji?

P.T.: Ostatnie nasze działania komunikacyjne przyniosły pozytywne efekty i w związku z tym mamy kilka rad.

N.O.: Kluczowa w tym zakresie jest solidarność w ramach poszczególnej branży. Doskonale wiemy, że podobne problemy dotykają wszystkie lub większość małych i średnich firm, stąd w tej sprawie musimy mówić jednym głosem. Dlatego, w przypadku branży komunikacji marketingowej, w imieniu ZFPR, SKM SAR, OFBOR i PSM SMB chcielibyśmy gorąco prosić wszystkie firmy działające w obszarze badań społecznych i marketingu, również niezrzeszone w naszych organizacjach, o solidarną postawę, konsekwencję i gotowość do kooperacji – jest to absolutnie kluczowe dla dobra nas wszystkich. Powiem więcej, dla dobra sektora MSP w ogóle.

P.T.: Warto, podkreślić, że Firmy w odpowiedzi na nasze wątpliwości, co do praktyk wydłużania płatności powyżej 60 dni tłumaczą, że te terminy są przedmiotem negocjacji, i że reklamodawcy są otwarci na potrzeby agencji. Stąd gorąco radzimy, aby nie zgadzały się na negocjacje terminów, które są niezgodne z prawem i zaczynały rozmowy od 14 dni. Przy okazji tej rozmowy, chcielibyśmy uświadomić wszystkich przedsiębiorców, którzy być może nie mieli okazji dogłębnie zapoznać się z obowiązującym prawodawstwem, że nawet trzy lata wstecz mają oni prawo domagać się odsetek ustawowych wynikających z ustawy o terminach płatności, czyli mają prawo wystawić noty odsetkowe nawet w sytuacji, gdy zgodziły się w umowach na terminy dłuższe niż 30 dni. Gdyby wszystkie firmy zdecydowały sia na taki krok, to szybko mielibyśmy rozwiązany problem terminów płatności, gdyż reklamodawcy na finansowanie swojej działalności mogą otrzymać tańsze kredyty, niż odsetki ustawowe i skończyłoby się darmowe kredytowanie odbiorców przez dostawców.

PRoto.pl: Ciekawi mnie również, jak Państwa zdaniem, ta sprawa wpłynie na wizerunek takich firm jak Polpharma czy Unilever.

P.T.: Dla nas najważniejszy jest dialog. Ciągle liczymy, że uda się twardymi, merytorycznymi argumentami zmienić politykę korporacji w zakresie terminów płatności. Z punktu widzenia gospodarki w ogóle jest to kwestia tak istotna, że my jako środowisko komunikacji marketingowej sprawy nie odpuścimy. Gorąco również zachęcamy inne organizacje branżowe do jednoznacznego sprzeciwienia się praktykom, pod tytułem „długie terminy płatności”.

N.O.: Pod względem wizerunkowym mamy pełną świadomość, że w swojej komunikacji firmy, takie jak Unilever czy Polpharma mocno podkreślają swoje działania z zakresu CSR. Dlatego naszym zdaniem rozwiązanie kwestii długich terminów płatności będzie prawdziwym papierkiem lakmusowym dla dojrzałości i pełnego zrozumienia, czym CSR dla tych przedsiębiorstw tak naprawdę jest. Ponieważ sprawa jest jeszcze w toku, staramy się rozmawiać, ciężko jest określić, jak wpłynie ona na wizerunek tych, czy innych firm – myślę, że to tak naprawdę jest to w ich rękach. Postawa w tym zakresie powie nam i społeczeństwu bardzo wiele.

Rozmawiała: Magdalena Wosińska

komentarzy:
2

Komentarze

(2)
Dodaj komentarz
20.02.2014
14:03:44
Odpowiedź
(20.02.2014 14:03:44)
Czym jest dla tych firm CSR? NICZYM. A może Redakcja zadałaby to pytanie? Czy się boi?
20.02.2014
13:00:38
vino-wajca
(20.02.2014 13:00:38)
słaby cashflow=wysoka fluktuacja kadrowa:) tyle w temacie.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin