Wizerunek reklamy po billboardgate

dodano: 
17.07.2006
komentarzy: 
7

Magdalena Łukasiuk na łamach miesięcznika Press zastanawia się m.in. nad tym, jak po aferze billboardowej zachowa się rynek reklamy i czy wpłynie to na jego wizerunek. Oskarżenia pod adresem agencji reklamowych Just i DougFaberFamily szefowie tych firm odrzucają jako pomówienia. Specjaliści od wizerunku radzą im zachować spokój, bo - ich zdaniem – „całe zamieszanie wywołane wypowiedzią Kurskiego nie powinno zaszkodzić agencjom”.
„Kto dziś wierzy mediom i politykom? – pyta Piotr Czarnowski, prezes agencji First PR. – Coraz częściej ludzie przyjmują ich rewelacje z obojętnością”. Podobnego zdania jest Adam Łaszyn, prezes Alert Media Communications – informacje podane przez Kurskiego gorzej świadczą o politykach niż o branży reklamowej. Agencje „nie powinny tłumaczyć się niepytane, a zapytane jedynie rzetelnie przedstawiać fakty i prostować nieścisłości” – dodaje Łaszyn.

Źródło:

Press, Niebezpieczne związki, Magdalena Łukasiuk, 15.07.06, s.79
komentarzy:
7

Komentarze

(7)
Dodaj komentarz
17.07.2006
19:54:51
inny
(17.07.2006 19:54:51)
albo piotr c pomylil ich ze soba......
17.07.2006
16:40:17
Paweł
(17.07.2006 16:40:17)
Piotr Czarnowski chyba nie wie co mówi. To politycy są grupą zawodową źle postrzeganą przez opinię publiczną. A z tego co pamiętam (proszę mnie poprawić jeśli się mylę) to właśnie dziennikarze, w jednym z ostatnich badań byli w czołówce grup zawodowych o największym zaufaniu społecznym. Mam wrazenie, że Czarnowski pomylił pijarowców z dziennikarzami.
17.07.2006
15:57:52
~
(17.07.2006 15:57:52)
A mi się podoba słowo billboardgate :)
17.07.2006
15:36:19
Adam
(17.07.2006 15:36:19)
Problem w tym, że ja też sam odnoszę czasem wrażenie, że my sprzedajemy kit. Dlaczego? Bo często jesteśmy wynajmowani do tego, by głosić wszem i wobec, że firma X jest super i ma najlepsze produkty na świecie. Tak naprawdę wspieramy stosunkowo rzadko cenne inicjatywy.
17.07.2006
14:20:13
Pawel
(17.07.2006 14:20:13)
Wcale się nie dziwię takiej ocenie. Specjaliści PR pracujacy z politykami, siłą rzeczy są stawiani w jednym szeregu z ich pracodawcami/zleceniodawcami. A to, że ta ocena rzutuje na całe środowisko to juz druga sprawa. Zresztą wytarczy posłuchać polityków i komentatorów politycznych, którzy dość często w swych dyskusjach poruszają tamat pijaru politycznego. Można wręcz odnieśc wrażenie, że wszystkie działania podejmowane przez polityków podyktowane są "robieniem" sobie dobrego pijaru. I jak tu przeciętny Kowalski ma wierzyć nam, pijarowcom. Boję się, że niedługo jeśli na forum publicznym ogłosi się, że Firma X rozpoczęła współpracę z agecją PR, to gawiedz pomyśli, że: 1) Firma x ma potężne problemy i ratuje się Fachowcami Od Zaklinania Rzeczywistości 2) Firma X chce nam wciskać "kit" i zatrudniła w/w I CO PAŃSTWO NA TO ????
17.07.2006
13:24:19
Adam
(17.07.2006 13:24:19)
Rozmawiałem ostatnio ze znajomym dziennikarzem zajmującym się polityką. I cóż, jakie zdanie o PR-owcach mają dziennikarze agencji informacyjnych? Ano takie, że PR-owcami zwykle są długonogie, ładne blondynki, dziennikarze, którym w zawodzie nie wyszło albo też tacy, którzy od zawsze gonili za kasą. Generalnie element, który wciska kity i z tych kitów całkiem nieźle żyje. I co Panie i Panowie na to?
17.07.2006
12:25:27
czytacz
(17.07.2006 12:25:27)
A może lepiej spytajmy: czy ktoś dziś wierzy specjalistom od PR? Iluzjonistom słowa i wizerunku, teraz robią czarny PR mediom, bo politykom już nie muszą, dość się pijarowcy napracowali w kampanii wyborczej, teraz umywają ręce, czekając na następną i zrzucając ciężar efektw swojej pracy na media. Ale, w końc za to im się płaci...
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin