Z zagranicy

dodano: 
24.02.2005
komentarzy: 
0

Biuletyny najważniejsze w komunikacji
 Członkowie Forum Corporate Publishing największy potencjał wzrostu dla branży CP w tym roku widzą w komunikacji wewnętrznej – to wyniki badania opinii, w którym wzięło udział ponad 50 firm zrzeszonych w FCP. Badanie miało na celu wskazanie kierunków rozwoju i oszacowanie rynku komunikacji. „Poprzez profesjonalizację dziedziny komunikacji ogromne szanse w tym segmencie rynku pojawiły się przed wykwalifikowaną kadrą „corporate publishing” - powiedział Manfred Hasenbeck, przewodniczący FCP.

Kolejne badanie FPC przeprowadzone wśród specjalistów PR z 500 największych przedsiębiorstw w Niemczech wykazało, że ponad 93 procent menedżerów z tych właśnie firm za najważniejszy instrument komunikacji przedsiębiorstwa uważa firmowe biuletyny. Wyniki tego badania będą oficjalnie zaprezentowane w połowie marca 2005. Forum Corporate Publishing zrzesza ponad 50 firm oferujących usługi komunikacyjne z Niemiec, Austrii i Szwajcarii. W ciągu roku członkowie FCP realizują ponad 900 krajowych i międzynarodowych publikacji w ilości około 780 milionów egzemplarzy. FCP jest największą tego typu organizacją w Europie

Informacje prasowe w sieci – tylko dla niektórych
Niemiecki portal Out Line.de dotyczący m.in. branży PR podaje, że wiele firm i serwisów internetowych nie udostępnia swoich informacji prasowych wszystkim czytelnikom swoich stron. Istnieje wiele ograniczeń w postaci akredytacji i haseł, bez których nie można skorzystać z wirtualnego biura prasowego. W ten sposób firmy same sortują odbiorów swoich treści i nie dopuszczają, aby najnowsze z newsów trafiały do „nieodpowiednich kanałów”. Na pytanie portalu Out Line, czy takie ograniczenia są słuszne odpowiedzieli specjaliści PR. Gerhard A. Pfeffer, właściciel wortalu Neues PR Portal jest zdania, że logowanie, hasła i rejestracja nie są dobrym rozwiązaniem, a nawet „drażnią go”. Informacje prasowe od momentu ich rozesłania powinny być dostępne bez ograniczeń. „Inną sprawą są wewnętrzne informacje, które jednak nie powinny trafiać do sieci” – podkreśla Pfeffer. Tylko po części z jego zdaniem zgadza się Josef Schmaus, szef firmy Online Medien GmbH, który uważa, że ograniczenie dostępu do wiadomości ma sens, ale tylko wówczas, kiedy istnieją również informacje udostępnione wszystkim internautom. Takie ograniczenia są korzystne w przypadku zastrzeżonych wiadomości o np. nowym produkcie, który wchodzi na rynek dopiero za kilka miesięcy. W odpowiednim czasie wiadomości te powinny jednak znaleźć się wśród innych, powszechnie dostępnych informacji.

Szwajcarzy stawiają na edukację
W Szwajcarii coraz więcej mówi się o rosnącym zapotrzebowaniu na profesjonalne szkolenia i studia podyplomowe dla przyszłych specjalistów komunikacji i public relations. W odpowiedzi na to, dwie szwajcarskie organizacje: Text Akademie i Schweizarisches Public Relations Institut połączyły swoje siły i stworzyły pierwsze na terenach niemieckojęzycznych, podyplomowe studium „Corporate Publisching”. O tej inicjatywie poinformował portal peroenlich.com. W rozpoczynających się w październiku 2005 zajęciach może wziąć udział maksymalnie 15 osób, które po 12 miesiącach nauki otrzymają dyplom „Executive Master in Corporate Publisching”. Twórcy „CP-Studium” zapowiadają uściślenie współpracy z uczelniami wyższymi i uniwersytetami, która w roku 2006 powinna zaowocować powstaniem studiów magisterskich o kierunku Corporate Publishing.

Wizerunek a zaufanie
Niemiecki rzecznik prasowy TUI przyznał, że po ostatniej decyzji firmy o zakupie 10 samolotów Boeing otrzymał wiele „wściekłych” maili z oskarżeniami o brak patriotyzmu. Antyamerykańskie nastroje w Europie to nic nowego, ale od początku wojny w Iraku sytuacja znacznie się pogorszyła i amerykańskie firmy muszą przemyśleć ich strategie prowadzenia biznesu za granicą. Przygotowany przez Edelmana „barometr zaufania” wskazuje, że 32 proc. Europejczyków nie jest chętna kupować produktów „made in USA” ze względu na amerykańską kulturę. Dla przykładu, Coca-Cola „ma zaufanie” 69 proc. Amerykanów, Amerykanów tylko 45 proc. Europejczyków. Edelman doradza swoim klientom skupienie się na lokalnych sprawach oraz prowadzenie dialogu z lokalnymi grupami zaufania społecznego.

Jednak Amerykanie nie tracą dobrego samopoczucia, a właśnie Coca-Cola im w tym pomaga nową kampanią – czytamy w artykule Artura Jurkiewicza na portalu Marketing przy Kawie. „Jak mówią pomysłodawcy nowej kampanii, chodzi o to, by pokazać całe spektrum tradycyjnych amerykańskich wartości”, które mają „dotrzeć do zagubionych nieco i skonsternowanych Amerykanów”. Przygotowano serię plakatów, które pokazują, jak wygląda „fajny Amerykanin”. Wynika z nich, że „fajni Amerykanie z całą pewnością reprezentują klasę średnią, są wykształceni i nieźle zarabiają, nieobce są im globalne problemy, z którymi na swoim podwórku radzą sobie, jak mogą. I oczywiście wszyscy piją coca-colę.”

Promowanie pokoju
Maurice Lévy z Publicis Groupe planuje stworzyć kampanię promującą ideę pokoju. Ma być ona przede wszystkim skierowana do Izraelczyków i Palestyńczyków. Kamel Husseini, palestyński PR-owiec, twierdzi, że dotąd „zwolennicy twardej linii po obu stronach mieli dużo lepszy marketing niż rozjemcy”. Lévy zdaje sobie sprawę, że nie może nic zrobić od strony politycznej czy dyplomatycznej, ale poprzez komunikację można spowodować lepsze zrozumienie międzyludzkie. Obecnie grupa izraelskich i palestyńskich specjalistów ds. komunikacji i reklamy pracuje razem nad stworzeniem wstępnego planu kampanii. Agencja Publicis nie jest zaangażowana w ten projekt.

Źródło:

peroenlich.com, Out Line.de, The New York Times, PR News, marketing-news.pl
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin