Z zagranicy

dodano: 
24.02.2006
komentarzy: 
0

Polski rynek PR
Na www.profile-extra.co.uk pojawił się tekst o polskiej branży public relations i komunikacji społecznej oraz o zmianach, jakie w ostatnich latach gwałtownie w niej zachodzą. Artur Kwiatkowski, autor artykułu, zauważył, że zainteresowanie polskich przedsiębiorstw działaniami PR jest coraz większe. Przedstawił sytuację przed 1989 rokiem, kiedy cenzura oraz kontrolowane przez władzę media wykluczały istnienie prawidłowej komunikacji społecznej. Po zmianach politycznych i wprowadzeniu gospodarki rynkowej problemem stał się brak wykwalifikowanych specjalistów public relations. Autor zwraca też uwagę na zupełną nieświadomość społeczeństwa i mediów, czym jest PR i jakie kierują nim zasady. Początki wolnej gospodarki, to, zdaniem autora, raczej czas reklamy, która przynosiła szybkie efekty. Z czasem ta sytuacja zmieniała się na korzyść public relations. Podnosił się też poziom wiedzy na temat PR. Rynek firm oferujących usługi PR jest obecnie na tyle silny, aby rozpocząć proces tworzenia organizacji branżowych. Powstały media w całości poświęcone branży, między innymi wortal PRoto. Autor wymieniając różnice pomiędzy polskim, a światowym rynkiem PR wskazuje m.in. na nierównomierne rozmieszczenie firm public relations w naszym kraju. Większość agencji znajduje się w Warszawie i kilku dużych miastach (Kraków, Poznań, Wrocław). Kolejnym elementem odróżniającym polski rynek od Europy, są media lokalne. Nie rozwijają się one w takim stopniu jak ich np. brytyjscy odpowiednicy, co jest utrudnieniem dla PR poza wielkimi metropoliami.

Skąd się biorą sytuacje kryzysowe?
Opublikowany na www.bizcommunity.com South African Business PR Crisis Raport, dotyczący ostatniego kwartału 2005 roku, ujawnił, że większość (65,5%) sytuacji kryzysowych miało swe źródła wewnątrz organizacji lub przedsiębiorstwa. 34,5% kryzysów zostało wywołanych warunkami zewnętrznymi. W 44,8% przypadków za trudną sytuację odpowiadało kierownictwo przedsiębiorstwa (zarząd, rada nadzorcza). Pracownicy byli winni kryzysu jedynie w ok. co piątym przypadku. Evan Bloom, członek Crisis Communications Consulting, organizacji, która przygotowała raport, stwierdził, że wyniki opracowania trzeba odczytywać w szerokim kontekście uwarunkowań rządzących relacjami biznesowymi w południowej Afryce. Główne sektory życia społecznego i gospodarczego, które dotknęły sytuacje kryzysowe, to władze lokalne i świat polityki. Na trzecim miejscu znalazły się górnictwo, kolejnictwo i transport.

Mity medialności mogą skutecznie zaburzyć PR
W magazynie Enterpreneur Gwen Morgan pisze o 12 najbardziej popularnych mitach bycia osobowością medialną. Podkreśla m.in., że doszukiwanie się pozytywów każdej sytuacji nie zawsze wychodzi na dobre, zwłaszcza w momencie kryzysu czy katastrofy. Wtedy warto pozostać po prostu szczerym i nastawić się na słuchaczy, nie na własny komunikat. Wymijające odpowiadanie na pytanie dziennikarza też nie zawsze jest jego zdaniem dobrym rozwiązaniem komunikacyjnym. Czasami pozwala na przemycenie własnych koncepcji, ale lepiej przedstawić je przy jednoczesnej odpowiedzi na zadane pytanie. W swoim artykule Morgan pokazuje, w jaki sposób mity mogą zniszczyć plan działań public relations.

Rady Golina
Na stronie agencji GolinHaris (www.golinharis.com)  od niedawna można oglądać krótkie nagrania video pt. „After 50 Years You’d Think I’d Learned Something”, zwierające wypowiedzi Ala Golina, oparte na jego wieloletnim doświadczeniu w branży PR. Golin to współzałożyciel i prezes agencji PR GolinHaris. W nagraniach dzieli się swymi spostrzeżeniami, przemyśleniami, a także mnóstwem anegdot ze świata public relations. Nagrane wypowiedzi, jak deklaruje Golin, są przeznaczone zarówno dla doświadczonych PR-owców, jak i dla osób młodszych, które stawiają pierwsze kroki w biznesie PR.

85-letni Burson pisze bloga
Harold Burson, założyciel agencji Burson-Marsteller nie jest pierwszym managerem agencji PR-owskiej, który rozpoczął pisanie swojego bloga, ale w wieku 85 lat z pewnością jest najstarszy. Pierwszy post 85-letniego Bursona dotyczył zwyczajów czytelniczych. Według niego managerowie dużych firm nie czytają zbyt wiele poza głównym gazetami i kilkoma magazynami biznesowymi. Do czytania za nich zatrudniają innych lub odsłuchują audio-booki.

Raportowanie o CSR na złym poziomie
Prawie co piąta największa firma z Wielkiej Brytanii nie jest w stanie dostarczyć zrozumiałego raportu o CSR - czytamy w artykule Andy’ego Favella opublikowanego na łamach The Independent. Analizy wykazały, że raporty 18 firm z listy FEST 100 Index są źle przygotowane, chociaż 9 z tych firm znajduje się na liście FTSE-4Good (lista firm gwarantujących społecznie odpowiedzialne inwestycje). Favell tłumaczy: „Początkowo FTSE-4Good miało obniżone standardy, które obecnie są podnoszone co roku”. Wielu inwestorów i organizacje pozarządowe skarżą się na poziom przygotowywania raportów o CSR. Favell zastanawia się więc, czy rzeczywiście otrzymujemy pełną informację na temat działalności firm mieniących się społecznie odpowiedzialnymi.

Nowa prawda o konsumentach
W Wielkiej Brytanii zaczyna rozpowszechniać się nowy trend społeczny - czytamy na stronie stronie Ferpi. Z badań Future Foundation, firmy doradztwa strategicznego, wynika, że brytyjscy konsumenci zaczynają przywiązywać coraz większą wagę do tego, czy zakupiony towar został wyprodukowany w sposób etyczny. Mniejsze znaczenie ma dla nich przyjemność, którą mogą z niego czerpać. Trend ten został nazwany nowym purytanizmem. Autor artykułu uważa, że - jeśli takie zachowanie konsumentów rozpowszechniłoby się - firmy muszą pomyśleć o przekształceniu swoich strategii marketingowowych. Takie działanie wpłynęłoby na kształt komunikacji z otoczeniem i firmowe przekazy.

CEO bez PR-owca nie mówią
Na stronie Ferpi czytamy o artykule opublikowanym na łamach Financial Times. Jego autor, dziennikarz działu ekonomicznego FT, pisze w swoich kontaktach z biznesmenami i dyrektorami firm. Opisuje, że w ciągu ostatnich 8 lat swojej pracy tylko raz udało mu się przeprowadzić wywiad z dyrektorem firmy bez równoczesnego angażowania rzecznika prasowego lub PR-owca. Zauważa, że coraz więcej osób zajmujących wysokie stanowiska komunikuje się z otoczeniem tylko po przez osoby trzecie. Taka praktyka została skrytykowana w raporcie o branży PR z roku 2003 – Corporate Watch, w którym przedstawiciele organizacji pozarządowych powiedzieli: „współczesne praktyki public relations mają bardzo duży, hamujący wpływ na proces rozwoju demokracji”.

Źródło:

www.bulldogreporter.com, www.profile-extra.co.uk, www.bizcommunity.com, http://hb.burson-marsteller.com, http://news.independent.co.uk, www.news.independent, www.ferpi.it
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin