komentarzy: 
0

Po filmach: „O północy w Paryżu” i „Vicky Cristina Barcelona” istniała szansa, że Woody Allen nakręci film również w Krakowie. Przedstawicie Krakowskiego Biura Festiwalowego przyznają, że takie rozmowy ze współpracownikami reżysera się toczyły, ale ze względów finansowych współpraca nie doszła do skutku.

Polska jednak nie składa broni i wciąż ma ochotę, aby pojawić się w kinach na całym świecie. Tym razem przez produkcję Bollywoodzką.

Film „Kick”, którego akcja toczy się m.in. w Warszawie ma obejrzeć w Indiach około 100 milionów osób. Dystrybucja będzie też prowadzona na terenie: Pakistanu, Indonezji, Tajlandii, Chin, Japonii, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Niemiec, Holandii i Wielkiej Brytanii.

Rozmowy z indyjską branżą filmową trwały od prawie 4 lat. Jednak dopiero dzięki projektowi Lubię Polskę! te działania zostały zintensyfikowane. „Realizacja filmu KICK w Warszawie, jest ukoronowaniem naszej kampanii promującej Polskę w Indiach. Cieszymy, się że w filmie, który zapowiada się na największą produkcję Bollywood 2014 roku, obok topowych aktorów indysjkich Salaman'a Khana', Randeep Hooda i Jacqueline Feranandez swoistą drugoplanową rolę zagra miasto Warszawa. Liczymy, że sukces tego filmu w Indiach przyczyni się do wzrostu zainteresowania Polską i tym samym przełoży się na wzrost liczby turystów z Indii odwiedzających nasz kraj” - powiedziała podczas konferencji prasowej z twórcami filmu Emilia Kubik Lider Projektu „Lubię Polskę!” w Polskiej Organizacji Turystycznej.

Zaniepokojenie internautów wzbudził jednak charakterystyczny dla Londynu czerwony, piętrowy autobus. W licznych komentarzach, wyrażali opinię, czy aby Warszawa nie będzie udawać stolicy Wielkiej Brytanii. Faktycznie, takie lokowanie miejsca, kiedy widz jest przekonany, że akcja filmu toczy się w zupełnie innym miejscu niż faktycznie były kręcone zdjęcia nie ma sensu.

W POT dowiedzieliśmy się jednak, że w czasie filmu na ekranie pojawi się napis, że akcja filmu przenosi się do Warszawy.

„Warszawa będzie jednym z trzech miejsc rozgrywanej akcji filmu. Pozostałe to Bombaj i Londyn. W Warszawie były kręcone zarówno sceny pokazywane w filmie jako »warszawskie

«, ale również plany odzwierciedlające Londyn. Z kolei niektóre plany »warszawskie

« były kręcone w innych lokacjach. Widzowie będą mieli informację o tym, że jest to Warszawa” – zapewnia z kolei Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Jak podkreśla Olszewski poza wsparciem administracyjnym  i technicznym miasto nie wspierało produkcji tego filmu. „Było raczej odwrotnie. Producenci filmu byli zobowiązani do wniesienia opłat zgodnie z naszymi lokalnymi regulacjami, głównie za zajęcia pasa drogi i powierzchni poza nim” – wyjaśnia wiceprezydent.

Lublin, jest miastem, które „zagrało” w filmie „Kamienie na szaniec”, ale widz, który nie zna dobrze tego miasta, może być przekonany, że tak jak fabuła toczy się w Warszawie, tak też w stolicy kręcony był cały film.

Przedstawiciele Lublina przekonują jednak, że nie wspierali produkcji filmu finansowo, a współpraca z filmowcami miał trochę inny cel, niż tylko pokazywanie miasta i jego walorów turystycznych, czy architektonicznych.

 

„»Kamienie na szaniec« to jedna z okazji, by powiedzieć, że Lublin jest znakomitym miejscem do kręcenia filmów. Posiada wspaniałą i różnorodną zabudowę, od historycznej do współczesnej, władze miasta, instytucje i mieszkańców nastawionych do kręcenia tu filmów bardzo pozytywnie” – twierdzi Krzysztof Komorski, zastępcy dyrektora wydziału strategii i obsługi inwestora ds. marketingu Lublina. „Ekipy filmowe, liczą nawet ponad 100 osób. Ci ludzie korzystają z noclegów, posilają się w miejscowych restauracjach i pubach, są widziani przez turystów na lubelskich ulicach. To przynosi zyski lokalnym przedsiębiorcom oraz podnosi atrakcyjność turystyczną Lublina” – dodaje Komorski.

Dzięki współpracy z producentem filmu logo miasta pojawiło się we wszystkich materiałach reklamowych, występuje na tyłówce filmu. O ulokowaniu zdjęć w Lublinie informowano na wszystkich konferencjach prasowych oraz w wywiadach.

Miasto udzieliło ekipie realizującej ten film wsparcia w postaci: wskazywania najlepszych lokalizacji, pomocy w kontaktach z jednostkami straży miejskiej, policji, wydziałem dróg i mostów.

Nawet władze Sandomierza, miasta, które dotychczas najwięcej zyskało i wciąż zyskuje na ulokowaniu w nim serialu tej produkcji nie współfinansuje. Odstępstwem od reguły, związanej z zaangażowaniem finansowym miasta w realizację serialu, było opłacenie przelotu śmigłowca, który wykonał specjalne ujęcia Starego Miasta „z lotu ptaka”. Zdjęcia te jednak może dowolnie wykorzystywać miasto również w swoich materiałach promocyjnych.

Do realizacji serialu dołożyło natomiast województwo świętokrzyskie, przeznaczając na ten cel 1,5 mln zł. Dzięki temu tytułowy bohater odwiedził min. Zamek Krzyżtopór w Ujeździe, Jurapark w Bałtowie, Kielce, Wąchock, Chęciny, Ćmielów, Końskie, Busko-Zdrój i Opatów.

Dla wzmocnienia efektu, oprócz product placement, wprowadzono własną, świętokrzyską, czołówkę, w której pokazywane były ujęcia z danej lokacji świętokrzyskiej w poszczególnym odcinku oraz podpisywanie tej lokacji  wraz z nazwą województwa świętokrzyskiego. Każdą premierową emisję poprzedził bilbord sponsorski, będący de facto spotem reklamowym województwa (spójnym z kampanią wizerunkowo-turystyczną).

Władze Sandomierza, starają się wykorzystywać sukces serialu. Została wydana ulotka „Śladami Ojca Mateusza”, plan miasta z dodatkową mapką „Szlakiem serialu Ojciec Mateusz”, plan „Sandomierz i okolice” z mapką „Śladami Ojca Mateusza”, kalendarze i widokówki z logo serialu „Ojciec Mateusz”, gra planszowa „Sandomierskie tajemnice” nawiązująca m.in. do serialu.

Gospodarczy wpływ serialu Ojciec Mateusz na Sandomierz jest najbardziej widoczny. Na początku tego roku w mieście został otwarty siódmy hotel, a ciągu ostatnich 4 lat powstało ponad 500 nowych miejsc noclegowych w skategoryzowanych obiektach hotelowych. Powstał także system kwater prywatnych dysponujący ponad 500 miejscami noclegowymi. Otwarto także nowe restauracje i kawiarnie. Liczba osób odwiedzających Sandomierz wzrosła ze 100 tysięcy w 2008 roku do 300 tysięcy w ubiegłym roku.

Dużą szansę na zwiększenie popularności i ugruntowanie ważnej pozycji Sandomierza na rynku turystycznym ma być nowy film fabularny, stanowiący ekranizację bestsellerowej książki Zygmunta Miłoszewskiego „Ziarno prawdy”, której akcja rozgrywa się w Sandomierzu. Zdjęcia do nowego filmu w reżyserii Borysa Lankosza, z główną rolą Roberta Więckiewicza, są realizowane od kwietnia bieżącego roku. Premiera filmu planowana jest na początek 2015 roku.

Na podobny efekt co Sandomierz liczył także Płock (woj. mazowieckie). Miasto chciało przeznaczyć milion złotych na wsparcie produkcji 13 odcinków serialu „Strażacy”, który miał być emitowany na antenie TVP 1. Podczas marcowej sesji, większość radnych nie wyraziła jednak zgody na przekazanie pieniędzy twórcom serialu.

Tekst pochodzi z magazynu MarketingMiejsca.com.pl. PRoto.pl jest patronem medialnym magazynu.

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin