Twitter dla polskiego biznesu – krótki przewodnik po ćwierkaniu

dodano: 
17.06.2014
komentarzy: 
0

Moda na tweetowanie staje się w Polsce coraz bardziej widoczna, zwłaszcza wśród osób, które chcą budować swój ekspercki wizerunek w sieci. Jak podają badania Megapanel PBI/Gemius jeszcze pół roku temu (grudzień 2013) aktywnych na Twitterze Polaków było około 2,76 milionów. To trochę więcej niż liczba mieszkańców Warszawy i Krakowa razem wziętych. Porównanie to nie jest bez znaczenia, gdyż portal jest popularny właśnie wśród mieszkańców wielkich aglomeracji. To właśnie w nich ludzie chcą być postrzegani jako eksperci w dziedzinie, którą się zajmują. I wykorzystują do tego właśnie Twittera. Rosnący potencjał tego portalu jest coraz częściej dostrzegany przez polskich przedsiębiorców, którzy chcą go wykorzystywać do realizacji swoich celów marketingowych. Jedni robią to lepiej inni gorzej – a jak robić skutecznie?

Strategia, strategia i jeszcze raz strategia!

Jak wiadomo strategia, jeśli jest trafna, może wynieść nasz biznes bardzo wysoko. Nieważne czy jest ona tworzona w celu zaistnienia w kanałach ATL, mediach offline’owych czy portalu społecznościowym. Przede wszystkim musi być oparta na jednym, inspirującym, spójnym pomyśle. Wiedzą już o tym firmy, które budują mocne profile w sieci. Jednak na Twitterze strategia liczy się nawet bardziej niż w pozostałych kanałach. Przykładowo na Facebooku możemy pozwolić sobie od czasu do czasu na luz, czy wrzucenie jakiegoś weekendziaka. Na Twitterze, nawet jeśli chcemy spuścić na chwilę z tonu, cały czas jednak musimy mieć na względzie „trzymanie w ryzach” – pamiętając, że sam portal (w przypadku firm) powinien być wykorzystywany do budowania wizerunku organizacji kompetentnej, która dlatego zabiera głos (ćwierka) bo MA O CZYM mówić. Strategia powinna więc mieć swoje źródło w mocnych stronach firmy i wokół takich tematów należy budować obecność w tym portalu.

Ja – ekspert czy my – firma?

Przy budowaniu planu komunikacji firmy na Twitterze warto jest wykorzystać związanego z marką eksperta, który będzie mógł wypowiadać się w jej imieniu. Osobę taką możemy prezentować na naszym profilu (dobrze jest wiedzieć, komu się retweetuje). Jeśli jednak nie chcemy w ten sposób prowadzić komunikacji, lub po prostu nie mamy takiego lidera opinii, nie załamujmy rąk. Nasza obecność na Twitterze może mieć inny charakter, także sensowny. Niektóre firmy prowadzą po prostu komunikację  sposób bezosobowy. Jednak należy się wówczas liczyć z tym, że opinie na tweeterze zostaną przypisane całej organizacji. A to nie zawsze jest korzystne. Inną opcją jest komunikacja z wykorzystaniem kilku lub nawet kilkunastu osób ćwierkających. I to jest strategia bezpieczniejsza. Widać to choćby w politycznym wymiarze twittera. To, że polityk partii X wypowie się w jakimś temacie na swoim profilu twitterowym nie oznacza od razu, że cała partia ma takie zdanie. Ludzie potrafią odróżnić postać od partii. Do podobnego rozwiązania warto więc dążyć tworząc obecność firmy na Twitterze.

Sprawdź, co ciekawego słychać u konkurencji

Zanim stworzymy nasz wymarzony profil, warto zobaczyć gdzie i z kim rozmawia konkurencja. Będzie to dla nas źródłem cennych informacji. Dowiemy się od nich m.in. jakie hashtagi są najpopularniejsze dla naszej kategorii produktów/usług, co ich czytelnicy (a nasi potencjalni) najchętniej udostępniają czy komentują, z kim warto wchodzić w twittową polemikę itp. Na bazie zdobytej wiedzy w prosty sposób stworzymy mapę tematów, które my sami powinniśmy poruszać na naszym profilu.

ZAZNACZ swoją obecność

Mamy już profil, wiemy jak i o czym na nim pisać, jednak ciągle brakuje nam obserwujących. Gdzie ich zdobyć? Odpowiedź jest prosta: wszędzie. Wykorzystajcie do tego wewnętrzny mailing, piszcie o tym na profilu Facebookowym lub jeśli prowadzicie bloga to zamieśćcie na nim odnośnik do Twittera, poinformujcie swoich Klientów i pracowników. Tak najłatwiej pozyskać obserwujących, bo odzywacie się do ludzi, którzy już z Waszą marką są. Większość z nich, jeśli posiada konto na Twitterze, na pewno będzie zainteresowana tym, co macie do powiedzenia. Im więcej osób uda Wam się pozyskać drogą networkingową tym lepiej, bo tym szybciej zaczną przybywać Wam nowi ciekawi waszego świata klienci. Ludzie obecni na Twitterze chętniej bowiem obserwują te osoby/firmy, które JUŻ posiadają dużą liczbę followersów.

Pierwsze poćwierkiwania

Kiedy te wszystkie kroki już za nami czas zacząć dzielić się informacjami z naszymi Twitter fanami. Pamiętajcie, że wasze wiadomości mogą mieć tylko 140 znaków. To dość mało, dlatego każda publikowana treść musi być przemyślana i dobrze sformułowana. Tutaj nie może być mowy o przypadkowych tekstach. Wszystko powinno być zaplanowane i jak najlepiej dopasowane do przyjętej na samym początku strategii. Jak wiadomo zaczynać jest trudno, warto więc przyjąć przez pierwsze tygodnie zasadę, że 80 proc. naszych treści to będą re-tweety. Jest to po prostu przekazanie naszym followersom tego, co nas zaciekawiło u obserwowanych przez nas ekspertów. Oczywiście te re-tweety mogą być opatrzone waszymi własnymi komentarzami. W ten sposób nie tylko zainteresujecie swoich obserwatorów, ale też przyciągniecie uwagę obserwatorów osób, które cytujecie.

Dobry hashtag kluczem do sukcesu

Ostatnia rzecz, o której musicie pamiętać to odpowiednio dobrane hasthagi. Warto sprawdzać, jakie są najpopularniejsze słowa w danym dniu i swoje wypowiedzi opatrywać właśnie takimi hashtagami. Po prostu na końcu własnej wypowiedzi dopiszcie na przykład #pr. Wtedy osoby poszukujące informacji z tej dziedziny w danym dniu po hashtagu będą mogły trafić na Wasz profil. Być może zainteresują ich wasze informacje i w ten sposób pozyskacie kolejnego wiernego obserwatora waszych Twitterowych aktywności.

Najważniejsze to exPeRymentować

Na koniec jedna i chyba najważniejsza rada. Eksperymentujcie, eksperymentujcie i jeszcze raz eksperymentujcie. Wyszukujcie coraz to nowsze konteksty. Pokazujcie swoją markę w nieoczywistym świetle. Czasem coś, co z pozoru nie pasuje do Waszego biznesu, wcale nie musi być od razu skreślane. Wystarczy chwilę się zastanowić i znaleźć kontekst, w którym będziemy mogli zaistnieć w jednym z najpopularniejszych w danym dniu hashtagów. Grunt to nie bać się ryzyka i próbować. Bo tylko marki, które są odważne i gotowe wypłynąć na pełnych żaglach w otwarte wody social mediów – w tych wodach nie utoną.

 

 

 

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin