komentarzy: 
8

Legia Warszawa to bez wątpienia najprężniej rozwijający się klub piłkarski w Polsce. Legia Warszawa to wręcz sportowa korporacja, która stawia na fachowość, profesjonalizm i odpowiednie kompetencje swoich pracowników. Legia Warszawa była bardzo blisko awansu do fazy grupowej upragnionej Ligi Mistrzów. Niestety, marzenia o piłkarskim raju trzeba odłożyć przynajmniej o rok, ponieważ, zgodnie z przepisami Europejskiej Federacji Piłkarskiej (UEFA), w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow wystąpił nieuprawniony zawodnik – Bartosz Bereszyński.

Na niedzielnej konferencji prasowej, właściciele klubu przyznali, że odpowiedzialność za taki stan rzeczy jest zbiorowa i potwierdzili, że zostaną wyciągnięte stosowne konsekwencje personalne. Podkreślano jednak w komunikatach linię obrony opartą na miłości pracownika do klubu. Dotychczasowa kierownik, Pani Marta Ostrowska jest jednak ofiarą, a nie winną całej tej sytuacji. Jej ostatnie, niefortunne wypowiedzi w mediach w ogóle nie powinny ujrzeć światła dziennego. Publiczne przyznawanie się do braku zainteresowania piłką nożną musiało się w końcu zemścić. Przepisy i regulacje wypisane są na papierze, a nie na murawie.

Kara, która została nałożona na Legię przez UEFA, jest zbyt surowa, ale trzeba mieć świadomość, że wynika ona z  braku dobrych relacji pomiędzy klubem a organizacją, co prawdopodobnie nie pozostało bez wpływu na decyzję o przyznaniu walkowera drużynie szkockiej. UEFA nie miałaby jednak okazji do takiego ruchu, gdyby zawodnik warszawskiej Legii został prawidłowo zgłoszony do pauzowania w dwumeczu z St. Patricks i pierwszym meczu z drużyną z Glasgow.

Niedzielna konferencja prasowa właścicieli Legii, Dariusza Mioduskiego i Bogusława Leśnodorskiego była bardzo zgrabna i opierała się w głównej mierze na medialności obu Panów. Ponadto, odbiła się szerokim echem na całym świecie, ponieważ prezes Mioduski wystosował bardzo chwytliwy list oficjalny skierowany do działaczy Celtiku, którzy przecież mogliby zagrać fair play i zrezygnować z awansu do następnej rundy. Wizerunkowo, Legia na pewno zyskała po tej katastrofalnej wpadce, ponieważ zdecydowana większość dziennikarzy pieje z zachwytu nad spokojem, skruchą, ale również racjonalnym podejściem do walki z systemem (UEFA). Co więcej, media na całym świecie rozpisują się o tej sytuacji i stają w obronie polskiego klubu. Świetnie odebrany został też list Wiceprezydenta m.st. Warszawy Michała Olszewskiego. Spontaniczny recovery plan jest więc godny uznania. Klub z Warszawy nigdy nie należał do pokornych, ale kibice powinni spać spokojnie, ponieważ, mimo wszystko, przyszłość rysuje w się w kolorowych barwach.

Na całym zamieszaniu najbardziej traci Celtic, ale jedynie wizerunkowo. Trudno oczekiwać, że szkocki klub zrezygnuje z wielkich pieniędzy, jakie gwarantuje gra w Lidze Mistrzów i zapewne będzie o nie walczył do ostatniego gwizdka sędziego. Rzecznik prasowy The Bhoys wystosował jedynie lakoniczne oświadczenie, w którym stwierdził, że cała sprawa jest koordynowana i monitorowana przez UEFA, a klub zamierza respektować wszystkie wynikające z niej ustalenia. Legia co prawda zamierza jeszcze odwoływać się od decyzji europejskiej centrali, ale w piłce cuda są możliwe jedynie na boisku. Tym bardziej, że z UEFA jeszcze nikt nie wygrał.

Ponadto, ta walka może „odbić się czkawką” w przyszłości, dlatego kolejnym etapem recovery planu powinno być otoczenie się fachowcami z najwyższej półki, skupienie się na walce o Ligę Mistrzów w przyszłym sezonie oraz przede wszystkim wdrożenie aktywności związanych z poprawą odbioru społeczności warszawskich kibiców na arenie międzynarodowej, którzy choćby swoimi ostatnimi działaniami w social mediach na pewno nie poprawiają wizerunku Legii. Aż strach pomyśleć, co może wydarzyć się na majowym finale Ligi Europejskiej na Stadionie Narodowym w Warszawie.

komentarzy:
8

Komentarze

(8)
Dodaj komentarz
19.08.2014
13:49:42
Ostrożna w dobo...
(19.08.2014 13:49:42)
Państwo z takim poziomem wpisów chcecie się nazywać PR'owcami? Chcecie doradzać Klientom jak reagować na krytykę w internecie i tworzyć crisis manual'e, a sami dopuszczacie się praktyk dalekich od przyjętej normy? Czyżby szewc boso chodził po niektórych korytarzach agencji PR? Krytyka jest dozwolona, polemika także, ale na pewnym poziomie. Przypominam tylko komentatorom, że zweryfikowanie IP i ustalenie autora wypowiedzi w XXI wieku jest bardzo proste - nie jesteśmy tu anonimowi. I zachowujmy się jak profesjonaliści - apeluję po stokroć, bo to nie pierwszy raz na tym portalu, gdy niewybredne komentarze pojawiają się pod tekstami różnych autorów! Jaki to daje obraz naszej branży?
18.08.2014
22:08:43
buddah
(18.08.2014 22:08:43)
No tak...teraz każdy jest PR-owcem, specjalista od sportu, zna przepisy:) Eh...już wiem z jaką agencją nie rozmawiać. Jesli nie potrafisz - nie pchaj się na afisz...stare, ale mądre w tym przypadku...Prawda jest prosta jak drut!! Sa przepisy - sa? Więc trzeba je znać, czytać...Dobranoc
16.08.2014
11:48:13
lotnik410
(16.08.2014 11:48:13)
praktycznie w każdym akapicie jest sprzeczność logiczna... to nie jest zawodowy lans, ale zawodowe seppuku.
14.08.2014
13:15:04
Kolega po fachu
(14.08.2014 13:15:04)
Przykre, ze podajacy sie za profesjonaliste autor napisal artykulik godny kibica. Bardzo jednostronnie, bardzo plytko, w zasadzie grafomania. Brakuje troszeczke tla - ile razy Legia zostala ukarana przez UEFA za wybryki kibicow? Jaki przepis zostal zastosowany i na jakiej podstawie autor twierdzi ze "Legia na pewno zyskała po tej katastrofalnej wpadce"? Przede wszystkim poszedl obraz nieprofesjonalnego klubu z europy wschodniej. Nie wiem czy to zysk...
12.08.2014
21:40:42
:)
(12.08.2014 21:40:42)
Nie ma jak zawodowy lans na czyjejś wpadce i jeszcze z błędną analizą sytuacji... Brawo!
12.08.2014
18:27:19
@Rozczarowany
(12.08.2014 18:27:19)
Proszę czytać ze zrozumieniem. I najlepiej jeszcze między słowami. A najlepiej następnym razem samemu pokusić się o analizę. Trolling na takim portalu, to już jawna przesada. @Mariano - może Pan ma ochotę zmieszać z błotem Klub i się podpisać z imienia i nazwiska? :)
12.08.2014
14:58:55
Mariano
(12.08.2014 14:58:55)
Ten artykuł jest tyle wart co wystąpienie właścicieli Legii. Jak chcę się pośmiać - oglądam kabarety, a już dawno wyrosłem z rozmów naiwnych chłopców typu: okażcie się honorowi, zapłaćcie za nasze błędy. Zgrabna była ta konferencja jak dwukwintalowa locha umorusana błotem. Artykuł pisze o profesjonaliżmie Legii. No to już dalej się nie wysilam.
12.08.2014
13:37:22
Rozczarowany...
(12.08.2014 13:37:22)
AD: Kara, która została nałożona na Legię przez UEFA, jest zbyt surowa, ale trzeba mieć świadomość, że wynika ona z braku dobrych relacji pomiędzy klubem a organizacją, co prawdopodobnie nie pozostało bez wpływu na decyzję o przyznaniu walkowera drużynie szkockiej. Czy pan Bartosz czytał "przepisy i regulacje wypisane na papierze, a nie na murawie."? - regulamin nie przewiduje innej kary niż walkower w przypadku gry zawodnika ukaranego dyscyplinarnie / wykluczonego z rozgrywek - a tak działa czerwona kartka. Nie ma jak zawodowy lans na czyjejś wpadce i jeszcze z błędną analizą sytuacji... Brawo!
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin