Social media: Nowe, jeszcze nowsze

dodano: 
03.02.2016

Autor:

Marcin Żukowski
komentarzy: 
0

Niby każdy już wie czym jest Facebook, ale, jak wejdziemy głębiej w tematykę mediów społecznościowych, to okazuje się, że nie jesteśmy zbyt biegli w tej rzeczywistości. Facebook jest dla wielu z nas innowacją, a tymczasem to już klasyk, a nawet staroć!

W świecie marketingu i nowych technologii wszystko zmienia się z godziny na godzinę. Nie ma się więc co dziwić, że również innowacyjne narzędzia zmieniają się tak szybko. Facebook był nowością kilka lat temu, a dziś jest już nie innowacją, lecz raczej standardem działań marketingowych. Chwała Bogu. Kiedy robisz fanpage to nie mów, że jesteś nowoczesny. To powinno być normalne. Nowoczesny możesz stać się, jeśli wykorzystasz kanały, które są naprawdę nowe.

Takich marketingowych nowości każdy dzień przynosi wiele. Nie sposób za tym nadążyć, ale można spróbować coś z tego wykorzystać. Skupmy się na dwóch kanałach, które robią ostatnio karierę wśród marketerów – Snapchat i Vine.

Na początek coś przykrego dla wielu marketerów czy PR-owców – trudno zmierzyć te kanały. Nie mamy bowiem oficjalnych statystyk ich użytkowników w Polsce. Na podstawie różnych badań można jednak przypuszczać, że użytkowników Snapchata jest u nas około miliona, a z Vine’a korzysta mniej niż pół miliona ludzi. Głównie są to młodzi konsumenci – nastolatkowie i rzadziej 20-latkowie, o wyższych kategoriach wiekowych nie wspominając.

Różnica?

Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy te nowe social media to nie jest przypadkiem jakaś bańka, „ściema”, próba wydobycia kolejnych pieniędzy od firm – na marketing, który nie przynosi żadnych efektów. I tak dali się już namówić na Facebooka czy Twittera, a tu kolejne dziwne narzędzia. Snapchat czy Vine nie są dla wszystkich, pewnie. Ale warto się im przyjrzeć, bo pokazują, jakie jest dzisiejsze pokolenie nastolatków czy 20-latków. To są ludzie, którzy za parę lat będą w najbardziej pożądanej grupie docelowej – i co wtedy zrobisz? Jeśli dziś się nimi zainteresujesz i postarasz się zrozumieć, przyniesie to efekt w przyszłości.

A dzisiejsza różnica pomiędzy Facebokiem a Snapchatem jest trudno dostrzegalna dla kogoś, kto nie korzysta z tych mediów. To subtelna różnica w formie. Tu bowiem chodzi o formę komunikacji, w której liczy się bycie naturalnym, w czasie rzeczywistym i w jak najciekawszym kontekście. Nie jest ważne, by twarz była przypudrowana, a copy dopracowane. Ważne jest, by to „żarło”, trafiło do odbiorcy.

Real-time marketing wszedł na nowy poziom – relacje live, znikające wiadomości czy kilkusekundowe filmy. Takie są nowe social media. Idzie za tym też Facebook – ze swoim FB Mentions, które pozwala na transmisje live w serwisie. Social media stają się coraz bardziej social live mediami, w których wszystko dzieje się na żywo i jest takie jak życie – ulotne. Marketing w 2016 roku staje się przez to niewątpliwie trudniejszy, bo robi się coraz mniej przewidywalny – by odnieść sukces w nowych kanałach social mediów, trzeba mieć dużo lepszy refleks i ripostę, a także rozumieć często naturalistyczny i abstrakcyjny styl komunikacji, w którym nawet najlepsza brandowana grafika może dać gorszy efekt niż zdjęcie zrobione trzęsącą się ręką. Najważniejsze jest zrozumienie odbiorcy i umiejętność znalezienia z nim wspólnego języka, a ten polega na byciu nie tylko społecznym, ale także naturalnym i dostępnym. Odbiorca chce marki tu i teraz, a to można mu dać za pomocą nowych kanałów.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by już dziś zacząć wchodzić w ten nowy social mediowy świat. Nic? Niezupełnie, bo naszym przeciwnikiem jest tu nasz własny mózg. Marketerzy są nieufni, niechętnie sięgają po nowe rzeczy, które nie są sprawdzone. Ale ten, kto sięga po innowacje często zgarnia nagrody. Jeśli się po nie nie sięga, na pewno nie odniesie się sukcesu. A jeśli wykona się ruch, to jest chociaż szansa na sukces. Bariera tkwi w naszych głowach, nigdzie indziej.

A jeśli już przezwyciężymy tę barierę, to do czego może nam się przydać kolejny kanał komunikacji? Czy aby na pewno powinniśmy w niego wchodzić skoro już mamy na przykład fan page? Jasne, powinniśmy, ale pod jednym warunkiem – musimy mieć pomysł i determinację, by prowadzić komunikację przez nowe medium. Jeśli bowiem wpadniemy nawet na genialną koncepcję komunikacji, ale po tygodniu zaprzestaniemy regularnych działań, to lepiej już nic nie robić. Musimy bowiem lubić to nasze nowe medium, lubić i korzystać z niego, nie z przymusu, ale także z pasji czy przyjemności. Marketer czy PR-owiec powinien pamiętać, że aby dobrze prowadzić działania w danym medium społecznościowym, trzeba je poznać i zrozumieć. Bez tego ani rusz, bo nigdy nie uda się nam porozumieć z użytkownikami danego serwisu, jeśli sami nie będziemy takimi samymi użytkownikami jak oni.

Marcin Żukowski

Szkolenie SOCIAL MEDIA PANORAMA 29 lutego w Warszawie

Facebook? Twitter? Pinterest czy Instagram? A może Snapchat? Na szkoleniu Social media panorama nauczysz się m. in. jak wykorzystać media społecznościowe w komunikacji swojej marki, jak korzystać z poszczególnych serwisów społecznościowych, jak umiejętnie wydawać pieniądze na działania w social mediach, jak samemu działać w mediach społecznościowych, a jak współpracować z agencjami i zewnętrznymi podwykonawcami. Szkolenie ma formułę otwartą i angażującą, taką jak media społecznościowe. Polecamy!

SPRAWDŹ PROGRAM

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin