Sukces można odnieść nie tylko w Warszawie

dodano: 
24.04.2012

Autor:

Karol Schwann, PRoto.pl
komentarzy: 
5

Stolica jest największym ośrodkiem skupiającym agencje PR, tutaj najłatwiej znaleźć pracę i zrobić karierę. Widać to na każdym kroku – prawie 2/3 ofert pracy pochodzi z Warszawy, blisko połowa agencji ma tutaj swoją siedzibę. Część PR-owców nie uległa czarowi stolicy i postanowiła prowadzić własny biznes poza Warszawą. Czy agencjom z innych miast jest trudniej?

Na łamach PRoto.pl w zakładce „agencje PR” można znaleźć 1270 firm. 584 (czyli 46 proc.) z nich to firmy stołeczne. Poza Warszawą najwięcej firm ma swoją siedzibę w Krakowie. Oba miasta dzieli blisko 300 kilometrów. Czy odległość ma znaczenie dla klientów? Jak zaznacza Bartłomiej Juszczyk, właściciel krakowskiej agencji Vanguard PR, w dobie internetu jego agencja ma kontakt z klientami non stop. A w większości są to firmy warszawskie. „Spotkania zawsze się umawia z wyprzedzeniem. Więc kontakt z klientami może być permanentny niezależnie od lokalizacji agencji” – przyznaje Juszczyk.

Tylko stolica zapewnia prestiż

Dystans nie stanowi więc problemu. Problemem może być jednak nastawienie potencjalnych klientów. Dla części z nich agencje spoza Warszawy są mniej konkurencyjne. „W swojej karierze dwukrotnie spotkałem się z taką sytuacją: »wygralibyście przetarg, ale wybraliśmy inną agencję, bo nie jesteście z Warszawy«”, przyznaje Juszczyk. „W przeszłości klienci nie zawsze zdawali sobie sprawę, że e-mail z zapytaniem wychodzi poza Warszawę. Czasem z ostrożności upewnialiśmy się, że są świadomi naszej lokalizacji. W  kilku przypadkach po takiej informacji firmy wycofywały się z prośby o ofertę” -  wspomina Rafal Czechowski, dyrektor zarządzający katowickiego Imago. O tym, że firmy czasem poszukują agencji z Warszawy, bo to wiąże się z większym prestiżem, przypomina także Małgorzata Skórska, partner zarządzający agencji PR Time z Wrocławia, oddalonego o 300 km od stolicy.  Według danych z PRoto.pl działa tu 100 firm zajmujących się PR-em. W odróżnieniu od agencji Juszczyka, Time obecnie nie ma żadnych klientów z Warszawy. „W historii mieliśmy ich tylko dwóch” – przyznaje Skórska.

Mimo, że w obecnych czasach większość spraw można ustalać majlowo, cześć klientów nadal woli zatrudniać agencje z miast, w których mają siedziby. „Istnieją klienci, którzy lubią mieć doradcę blisko siebie, ze względu na możliwość szybkiej konsultacji. Dlatego, w przypadku klientów z Dolnego Śląska prowadzenie agencji we Wrocławiu jest zaletą” – zauważa szefowa PR Time, pytana o plusy działania poza Warszawą. Obecnie jej agencja pracuje dla firm z Dolnego Śląska, Śląska i Małopolski. Jak zaznacza Bartłomiej Juszczyk, do zalet prowadzenia agencji w Krakowie należy zaliczyć niższe koszty działalności. „Do tego Kraków oferuje świetne zaplecze naukowe, więc na rynku nie brakuje specjalistów” – dodaje szef Vanguard PR. Na brak wykształconych kandydatów na PR-owców nie narzeka także partner zarządzający poznańskiej LTM Communications Marcin Trydeński. „Jeśli chodzi o praktyków, doświadczonych specjalistów bardziej przyciąga Warszawa, jednak dalej jest dobrze” – twierdzi Trydeński. Zapotrzebowanie na PR-owców w Poznaniu jest dużo mniejsze niż w stolicy. W pierwszym kwartale 2012 roku w całym województwie wielkopolskim poszukiwano 33 PR-owców, w Warszawie – 349.

Mniejsza konkurencja, rynek też

Jak wynika z raportu PRoto.pl dotyczącego wynagrodzeń w branży PR w 2011 roku, koszty prowadzenia działalności poza Warszawą rzeczywiście są niższe, choćby ze względu na niższe pensje. W województwie mazowieckim, czyli praktycznie w Warszawie, 55 proc. ankietowanych zarabiało miesięcznie minimum 4 tys. złotych brutto. W przypadku województwa dolnośląskiego ten odsetek wyniósł tylko 36 proc., natomiast miesięczne zarobki kolejnych 30 proc. nie przekraczały 2,5 tys. zł. Podobna sytuacja panowała w województwie śląskim – tu również miesięczne wynagrodzenie 30 proc. PR-owców nie przekraczało 2,5 tys. zł, choć na pensję powyżej 4 tys. mogło liczyć 36 proc. ankietowanych. W województwie małopolskim ten odsetek wyniósł 34 proc.

Niższe koszty działalności niekoniecznie oznaczają, że agencje spoza Warszawy są tańsze. „Z perspektywy »warszawskiego« klienta bariera geograficzna może stanowić utrudnienie. Kontrargument mniejszych kosztów w przypadku dobrych agencji już od dawna nie jest aktualny. Dla symetrii, w przypadku klientów »niestołecznych«, ten sam geograficzny argument często działa na korzyść agencji regionalnych” – zaznacza Rafał Czechowski. Większość klientów jego agencji stanowią firmy z południa Polski. „Ale agencja ma również klientów, którzy, choć mają siedzibę w Warszawie, prowadzą biznes w różnych miastach. Dobrym przykładem są klienci z sektora nieruchomości komercyjnych" – dodaje Czechowski.

Dyrektor zarządzający Imago PR wskazuje na dwojakie konsekwencje małej liczby agencji w danym mieście Mniejsze miasto to mniejsza konkurencja. Niestety mniejszy jest również rynek. „Taka sytuacja może działać zarówno na korzyść jak i na niekorzyść agencji, w zależności od proporcji. W przypadku Górnego Śląska ten układ jest zrównoważony” – zapewnia Czechowski. Lokalizacja agencji poza Warszawą i praca dla lokalnych klientów sprawia także, że agencje uczą się lepiej wykorzystywać lokalne media. „Dzięki temu, że nie jesteśmy z Warszawy, bardziej doceniamy działania PR prowadzone w mediach regionalnych” – przyznaje Marcin Trydeński. Sam nigdy nie myślał nad przenosinami do Warszawy, jedynie o otworzeniu drugiego biura. „Ogólnie dobrze nam się działa w Poznaniu” – zaznacza partner zarządzający LTM Communications.

komentarzy:
5

Komentarze

(5)
Dodaj komentarz
27.04.2012
7:15:06
Maciej Ciężar
(27.04.2012 7:15:06)
I tu się zgadzam z Czarusiem. Ostatnio w rozmowie z właścicielem, jednej z lokalnych i położonej na peryferiach Polski agencji, usłyszałem że gdyby zmienił adres na warszawski i mógłby brać prawie dwa razy więcej za zlecenia, a kilku klientów powiedziało mu to wprost, że chodzi o prestiż, żeby się pochwalić przed kolegamy dyrektoramy, że obsługuje ich firma se stolycy. Proste. Wieś, to nie adres zamieszkania, to stan umysłu :)
25.04.2012
12:21:04
czaruś
(25.04.2012 12:21:04)
Racja, magia stolycy działa tak silnie, że niektóre agencyjki otwierają swoje biura w Wawie i co więcej, niekiedy jako adres siedziby podają właśnie Wawę, a nie faktyczne położenie biura. Trochę żenada, ale takie mamy agencje jakich klientów.
24.04.2012
18:17:12
A tam, zaraz pr...
(24.04.2012 18:17:12)
...zwykła wygoda. Klient z Warszawy może postawić agencję warszawską do pionu i w razie potrzeby wezwać ją do siebie w trybie "za godzinę". Nie zdarza się to często, ale się zdarza - choćby dlatego, że właśnie jedzie do niego również telewizja. Poza tym większość mediów - nie wszystkie, bo sporo np. energetycznych jest na Śląsku - też jest w Warszawie. Oczywiście - mail można wysłać i z Krakowa i z Wrocławia. Zadzwonić też. Ale już np. na kawę się umówić albo spotkanie prasowe zorganizować (nadal się zdarza ;) to już kłopot, koszty i sporo czasu.
24.04.2012
13:16:29
zaangażowany po...
(24.04.2012 13:16:29)
Czar stolicy działa niezmiennie. Mamy podobne doświadczenia. Najzabawniejsze jest to, że podział geograficzny nie dotyka jakości świadczonych usług a te na tzw. "prowincji" bardzo często są na wyższym poziomie. Kontaktu z mediami, jego jakość, nie zależy od lokalizacji, tylko od jakości tego co agencja ma do zaoferowania nt. spółki, produktu, zależy od wiarygodności i użyteczności przekazywanych materiałów i informacji, od tego czy temat jest dobry czy słaby. Dlaczego te "prowincjonalne" agencje potrafią świadczyć usługi lepszej jakości? Bo nie są rozpieszczone i więcej im się chce, bardziej im zależy, po prostu.
24.04.2012
12:57:17
No name
(24.04.2012 12:57:17)
Niestety bariera geograficzna ma znaczenie. To trochę jak leczyć się na odległość. O ile w social media może to nie mieć znaczenia, o tyle w relacjach klient-agencja już tak. Ale najfajniejsza konkluzja z tego tekstu to fakt, że nie tylko w stolicy można pracować w tym zawodzie. Że gdzie indziej też jest lepiej.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin