10 lat agencji WALK: „Potrzeba cross-kompetencyjnych rozwiązań to nie przyszłość, ale teraźniejszość”

dodano: 
17.11.2016
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Agencja przebyła długą drogę. Pozostając w tej tematyce, chciałabym zapytać, dlaczego właśnie WALK? Skąd pomysł na taką nazwę, nawiązanie do chodzenia również w logo i hasła takie jak „Keep walking” czy „Walk this way”?

Przemek Staniszewski, partner WALK: Wiele agencji czy firm ma tzw. legendę założycielską, w której nawet zupełnie prozaiczne fakty z historii wybrzmiewają jak frazy rycerskich pieśni. W naszej historii nie było iluminacji, nie było smoków i bogatych królów – marketerów, którzy chcieli nam oddać za żonę swoją markę z dobrym posagiem. Nasza historia jest prosta -  to spotkanie trzech ambitnych gości, którzy czegoś chcieli. Od siebie i od innych. Kiedyś pisaliśmy, że nie chcemy się poddawać tyranii oczywistości, dzisiaj chyba już nie jesteśmy tak romantyczni. Gdy spotkaliśmy się – Paweł Miklaszewski, Szymon Walkiewicz i ja, jak najszybciej chcieliśmy zacząć działać. Paweł i ja wyszliśmy z firm, w których pracowaliśmy, Szymon miał działającą w obszarze eventów spółkę Walk Production. Wspólnie uznaliśmy, że Walk to szybki i dobry wybór. I pozwolił nam od razu zacząć pracę. „Take a walk with us” czy „Walk this way”, a obecnie „Walk – long distance agency” pokazują, jak plastyczna jest ta marka i potwierdzają słuszność naszego wyboru.

PRoto.pl: Podobno agencja ma własne trampki…

P.S.: Ma, chociaż wolałbym mówić o tych, którzy te nasze Converse’y noszą. To dzięki nim idziemy do przodu. Trampki to dla nas trochę symbol takiej niepretensjonalnej, prostej funkcjonalności. To jest jakaś prawda o nas.

PRoto.pl: Agencja ma już 10 lat. Jak w tym czasie zmieniała się jej struktura i kompetencje?

P.S.: Staramy się, żeby nasza struktura spełniała najważniejszą zasadę dobrego designu, czyli że funkcja wyprzedza formę. I przez ostatnie 10 lat tak właśnie było. Nasza struktura rosła i niejako organicznie adaptowała się do wyzwań, które przed nami stawiali klienci. Zawsze jednak naszym wielkim celem była i jest struktura niesilosowa, gdzie kompetencje nie tylko się uzupełniają, ale też przenikają, gdzie jesteśmy w stanie tworzyć wartość dodaną dla klientów właśnie na styku kompetencji. Po 10 latach, chociaż wciąż ogrom pracy przed nami, uważam, że mamy duże osiągnięcia w tej dziedzinie.

PRoto.pl: A jak w tym czasie zmieniły się branże PR-owa, marketingowa i reklamowa?

P.S.: Myślę, że dobrze to widać, patrząc na strukturę naszych projektów. 10 lat temu udział tzw. projektów bridgowych, które stawiały przed nami cele wymagające interdyscyplinarnych kompetencji, był symboliczny. Dzisiaj około połowa naszych projektów to projekty cross-unitowe. Coraz więcej klientów irytuje się tym, że rynek usług marketingowych nie nadąża za potrzebami marek i wyznaje jakąś dogmatyczną segmentację, jak: PR, ATL, BTL, event. Współczesny odbiorca komunikatów każdego rodzaju żyje w skomplikowanym świecie i sam jest coraz bardziej skomplikowany. Ten klient stawia markom wyzwania, a my mamy zadanie pomóc marketerom tym wyzwaniom sprostać. Rozwiązać ich problem. Segmentacja jest naszym problemem, a nie marketerów. To wymaga od nas dużego wysiłku i nieustannej nauki.

PRoto.pl: Grupa WALK to siedem business unitów (Walk Creative, Walk Digital, Walk Promotion, Walk Events, Walk PR, Walk Design oraz Walk Social Media). Na usługi z których obszarów jest dzisiaj największe zapotrzebowanie wśród klientów?

P.S.: Najwyraźniejszy trend, który u nas widać to dynamicznie rosnące zapotrzebowanie na usługi łączone. Klienci, którzy korzystają z jednej naszej kompetencji to grupa coraz mniej liczna. Pozostali szybko docenili nasz koncept one stop shop.

PRoto.pl: Czy funkcjonują one całkowicie niezależnie czy obsługa danego klienta zakłada współpracę zespołów kilku unitów?

P.S.: Business unity mają swoją suwerenność, ale mają też współodpowiedzialność za projekty bridgowe. Zaryzykowałbym tezę, że jesteśmy organizacją, jak na skalę naszych operacji, bardzo demokratyczną. Wierzymy, że to, co ludzi najbardziej motywuje do pracy, to świadomość, że pracują w firmie, na którą mają realny wpływ.

PRoto.pl: Czy Pana zdaniem za kolejne 10 lat na rynku będzie miejsce dla agencji innych niż te, które oferują rozwiązania 360 stopni, czyli np. tylko PR-owych?

P.S.: Moim zdaniem już dzisiaj jest bardzo niewiele takich agencji. Potrzeba cross-kompetencyjnych rozwiązań to nie przyszłość, ale teraźniejszość. To taki trochę marketingowy darwinizm. Zostaną tylko ci, którzy się dostosują.

PRoto.pl: WALK ma na koncie wiele nagród, ostatnio agencja otrzymała nagrody w Golden Drum. Czy w tego typu konkursach widzi Pan coś więcej niż docenianie autorów najlepszych projektów?

P.S.: Konkursy to oprócz oczywistej satysfakcji dla autorów zwycięskich pomysłów również szansa na pokazanie potencjału agencji – zwłaszcza tych, które nie działają w sieciowych strukturach. To dla nich taki trochę wiedeński bal debiutanów.

PRoto.pl: Czy WALK planuje jakieś znaczące zmiany? Czy w Grupie jest miejsce na kolejny unit?

P.S.: Jeden z naszych business unitów – Walk PR – działa jako pierwsza agencja w Polsce w kulturze lean. Jedna z prawd zaszytych w tym modelu zarządzania mówi, że wygrywają zawsze ci, którzy najwięcej eksperymentują. Mam poczucie, że jesteśmy gotowi strukturalnie i kompetencyjnie na eksperymenty. Potrafimy trafnie identyfikować, co dla klientów jest wartością dodaną, a co nie jest. Za co klient chce płacić, a za co nie chce. Jeżeli dojdziemy do wniosku, że potrzebny jest kolejny unit to powstanie on bez zbędnej zwłoki. Zmiana jest w naszym DNA. Nie tylko się jej spodziewamy, ale wręcz jej chcemy. Nie widzimy w niej zagrożeń, tylko szanse.

PRoto.pl: Czy ma Pan jakąś radę dla osób zastanawiających się nad założeniem agencji?

P.S.: Tak. Zróbcie to z ludźmi mądrzejszymi od siebie.

 

Rozmawiała Anna Kozińska

Anna Kozińska, dziennikarka PRoto.pl. Pisze o kobietach w branży PR, kampaniach społecznych, edukacji czy biznesowych aspektach PR-u. Magister polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin