Rafael Lopes, Account Manager Imagem Corporativa, o pracy PR-owca w Brazylii

dodano: 
18.06.2015
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Spotykamy się w czasie, w którym obchodzony jest Światowy Dzień Różnorodności Kulturowej. Pana wizyta w Polsce także jest takim pretekstem do rozmowy o tym, na ile różnorodność jest ważna w branży PR.

Rafael Lopes, Account Manger Imagem Corporativa: Myślę, że odgrywa ona bardzo dużą  rolę.  Podczas mojej wizyty w Polsce zdałem sobie sprawę z tego, ile nasze kraje mają ze sobą wspólnego –  a tego się w ogóle nie spodziewałem. Mamy podobne wyzwania, ale realizujemy je w różny sposób, dzięki czemu możemy uczyć się od siebie nawzajem. To niezwykłe, jak bardzo jesteśmy blisko, będąc geograficznie tak oddalonymi od siebie krajami.

Jeśli spojrzymy na Brazylię, widzimy, że jest to duży kraj o wielokulturowej społeczności. Ten fakt można ciekawie wykorzystać w działaniach public relations.  Różnorodności uczy nas także rynek medialny, który u nas jest mocno lokalny. W São Paulo mamy na przykład gazety, stacje telewizyjne, ale jeśli pojedziemy na południe kraju, zobaczymy, że i tam są media o dużej wiarygodności.  W ten sposób rozszerzają się możliwości uruchomienia działań komunikacyjnych w tym samym kraju. Jest to dobre przygotowanie przed rozpoczęciem współpracy na rynkach zagranicznych.

PRoto.pl: Co różni nasze rynki PR?

R.L.: Mam wrażenie, że w Brazylii relacje z klientami są bardziej przyjacielskie. Często  łączy je więź emocjonalna, a to ważne, by faktycznie zrozumieć potrzeby firmy, z którą współpracujemy. Jako Imagem Corporativa mieliśmy za zadanie wprowadzić przewoźnika Singapore Airlines na rynek brazylijski. Marka była bardzo słabo rozpoznawalna w naszym kraju, więc było to spore wyzwanie. Mieliśmy jednak duże pole do działania, a klient zostawił nam wolną rękę. Nasza strategia nie ograniczała się jednak tylko do spotkań i informacji prasowych. Zaczęliśmy pozycjonować markę tam, gdzie faktycznie byli dziennikarze. Następnie to właśnie oni zaczęli dostrzegać znaczenie Singapore Airlines.

PRoto.pl: Podobno, jeśli chce się zacząć działania PR, to najlepiej zrobić to właśnie w Brazylii. Co ciekawe, z raportu ICC wynika, że najszybciej usługi PR rozwijają się właśnie w państwach BRIC (Brazylii, Rosji, Indiach). A jednak słyszy się o problemach ekonomicznych w waszym kraju. Skąd taka zależność?

R.L.: Gospodarka w Brazylii nie jest obecnie w dobrym stanie. Stawiamy czoła pewnym wyzwaniom takim jak niestabilność inflacji i niski produkt krajowy brutto, ale rynek PR zmienił się tak bardzo, że wciąż jest miejsce na innowacje. Zmienił się też sposób patrzenia na to, co to jest właściwie PR. Widzę, że wszystkie firmy próbują mieć bliższy kontakt z dziennikarzami i śledzą wszelkie działania agencji. I nie chodzi tu już o publikacje prasowe. Niektóre firmy mają wciąż duże problemy z komunikacją korporacyjną, a korporacje chcą prawdziwego PR. Wydaje mi się, że istnieje potrzeba innowacji i dlatego właśnie mówi się, że nasz rynek public relations rozwija się tak szybko.

PRoto.pl: W zeszłym roku razem z 24/7 Communication organizowaliśmy spotkanie poświęcone PR i reklamie. Nasi prelegenci zwrócili uwagę, że nie ma sensu rozgraniczać tych działań, bo dla klienta są one komunikatem. Czy podobna świadomość jest także w przypadku firm w Brazylii?

R.L.: Zdecydowanie tak. Najważniejsza jest treść i też mamy potrzebę łączenia tych działań. Nasza agencja mocno poszła w digital, choć nie jest to typowe dla agencji PR. Chcemy jednak dotrzeć do nowych klientów, więc musimy dostosować się do ich potrzeb komunikacyjnych.

PRoto.pl: A jaka jest w tym przypadku świadomość klientów? Po niektórych informacjach prasowych, które otrzymujemy, widzimy, że ten sam klient jest obsługiwany w obszarze social media przez agencję interaktywną, biuro prasowe prowadzi mu inna agencja PR. Problemem jest także czas trwania umowy, który najczęściej trwa kilka miesięcy.

R.L.: Myślę, że to się zmienia w Brazylii, a współpraca z wieloma agencjami nie wyklucza tej świadomości o spójności komunikatu. Klienci rozumieją, że potrzebują przede wszystkim digital marketingu i działań social media wewnątrz samej firmy.

PRoto.pl: Dlaczego Imagem Corporativa zdecydowało się dołączyć do PROI Worldwide?

R.L.: Najważniejszą rzeczą jest to, że PROI zrzesza największe niezależne agencje PR na całym świecie. Cieszę się, że jesteśmy częścią czegoś większego. Jako jedyna agencja PR w Brazylii jesteśmy w PROI i dzięki temu mamy szansę zrozumieć, jak działa komunikacja na poszczególnych rynkach. To także okazja do utrzymania dłuższych relacji partnerskich. Na przykład jeśli nasz klient będzie chciał pracować na polskim rynku, możemy skontaktować się z 24/7 Communication, zasięgnąć porad na temat specyfiki komunikacji w tym miejscu czy podjąć współpracę. Wiedza międzynarodowa jest ważna dla Imagem Corporative, dlatego co roku dokonujemy wymiany z naszymi partnerami, aby nadążać za nowościami w branży.

PRoto.pl: A jak w takim razie wyglądała Pana wizyta w Polsce?

R.L: W Polsce brałem udział w konferencji prasowej dla P&G i spotkałem się z członkami Amerykańskiej Izby Handlowej. To było bardzo interesujące, ponieważ pomaga mi analizować, jak wygląda PR w Polsce. Myślę, że to najlepszy sposób, aby zobaczyć, jak działa rynek i obserwować to w praktyce. Kolejny kraj, który będę miał okazję zobaczyć, to wasz sąsiad – Czechy.

Rozmawiała Magdalena Wosińska

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin