Rozmowa z Magdaleną Matusik-Bukowską, o współpracy z Katarzyną Kalatą

dodano: 
23.04.2015
komentarzy: 
2

PRoto.pl: Z czyjej inicjatywy doszło do nawiązania współpracy między Panią a Katarzyną Kalatą?

Magdalena Matusik-Bukowska, założyciel agencji Media4Business: Zdecydowanie z mojej inicjatywy. Miało to miejsce jeszcze przed testem pisemnym i zaraz po publikacji Wprost. Przeczytałam tam, że nie ma żadnych poważnych kandydatów w konkursie na prezesa ZUS. Zaraz tę informację podało także Radio ZET. Stacja naśmiewała się, że nie nikt poważny się nie zgłosił. Wtedy zainteresowała mnie ta sprawa i postanowiłam przeanalizować piątkę kandydatów, którzy zostali w konkursie.  Stwierdziłam, że nie pozwolę, aby w krótkim czasie po raz drugi powtórzyła się sytuacja, jaka miała miejsce w październikowych wyborach na prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Przeszła je śpiewająco pani Małgorzata Stręciwilk, kobieta z ogromnym doświadczeniem i dużym dorobkiem zawodowym. Zaliczyła ona wszystkie etapy konkursu, została rekomendowana premier Ewie Kopacz jako zwycięzca tego konkursu i nie została mianowana na prezesa Urzędu. To stanowisko jest nie obsadzone do dzisiaj. A dlaczego? Pewnie Pani Małgorzata Stręciwilk również nie miała żadnego zaplecza politycznego.

Przy okazji tego konkursu na prezesa ZUS chciałam pokazać, jak się w tym kraju marnuje pieniądze podatników. Urządzane są właściwie fikcyjne konkursy i tylko naiwni mogą uwierzyć, że rozstrzygnięcia są uczciwie, na zasadach szans równego startu. Decydenci bardzo prosto mogą się ekskulpować słowami: to komisja tak zdecydowała, nie my.

Zgłosiłam się do Katarzyny Kalaty sama. Z propozycją, aby przy okazji tego konkursu obnażyć działanie tego systemu. I Katarzyna Kalata się na to zgodziła. Pierwszy wywiad, który był zainicjowany przeze mnie to była rozmowa z serwisem NaTemat, którą przeprowadził Tomasz Molga. I był szczerze zaskoczony wiedzą i doświadczeniem pani Katarzyny.

Teraz denerwuje mnie to, że próbuje się ją przedstawić jako karierowiczkę, która przy okazji tego konkursu wypromowała siebie i swoją firmę. Dlaczego startująca w konkursie na stanowisko prezesa ZUS, nikomu wcześniej nieznana Katarzyna Kalata osiągnęła tak ogromny sukces, zyskując w ekspresowym tempie, ogólnokrajową rozpoznawalność? Bo włożyła kij w mrowisko.

Moim celem było obnażenie systemu wyborów na kluczowe stanowiska w Polsce. Bo ten kazus miał wymiar ogólnopolski, ale podobnie się dzieje na szczeblu samorządowym i nikt nad tym nie panuje. My natomiast przekroczylysmy granice naszego kraju - do dzisiaj płyną gratulacje z całej Europy. Udało nam się także ruszyć wierzchołek góry lodowej. Mało tego, są już naśladowcy pani Kalaty. Jarosław Duszewski startuje w konkursie na prezesa GDDKiA i powiedział wprost, że chce być jak Kalata. Bo nie ma poparcia politycznego i ma małe szanse. Zrobiłysmy duży krok i mam nadzieję, że te wszystkie nasze działania nie pójdą na marne.

PRoto.pl: Czy to „obnażenie” systemu było jedynym celem tej, nazwijmy to, kampanii, czy jednak wierzyły Panie, że Katarzyna Kalata zdobędzie stanowisko szefa ZUS?

M.M.B: Nie wiem jak Kalata, ale ja nie miałam złudzeń, że jest to stanowisko polityczne. Może przez jeden moment miałam złudzenie. Ale to był tylko moment. Dzień lub dwa przed konkursem ustnym w radiowej Jedynce wypowiadał się minister Kosiniak -Kamysz. I powiedział wprost, że stanowisko prezesa ZUS-u jest objęte. Przecież funkcję tę pełni świetny fachowiec - członek zarządu ZUS, Pani Elżbieta Łopacińska  W tym momencie, dzień przed egzaminem, straciłyśmy wszelkie nadzieje.

PRoto.pl: W trakcie samego egzaminu ustnego, jak to wspomniała sama Katarzyna Kalata, wypominano jej wypowiedzi w mediach i krytykę ZUS. Czy tak aktywność medialna jednak jej nie zaszkodziła i jeszcze nie obniżyła jej szans?

M.M.B: Myśli Pan, ze przegrała z trupem z szafy? Ano przegrała. Jeśli zdałaby ten egzamin i tak nie zostałaby mianowana przez premier Kopacz. A jeśli się mylę i Kalata zostałaby szefem ZUS-u to dobrze chyba, prawda?Niestety sądzę, że decyzja, aby ją oblać, była odgórna. Jak można się śmiać z kandydata na przyszłego prezesa urzędu że nie ma doświadczenia do sprawowania takiej funkcji, skoro kryteria były wcześniej określone i pani Katarzyna spełniała te kryteria ustawowe?To albo są jakieś kryteria które trzeba spełnić, albo darujmy sobie te konkursy i niech premier wybiera kandydata którego chce na tym stanowisku. To nie jest poważne.  Jeden z egzaminujących stwierdził: „pani mi się nie podoba”. Faktycznie, nie podobało się komisji złożonej z PSL-u to, co Katarzyna Kalata mówiła. Ale nie żałuje ona ani jednego swojego słowa, które zostało powiedziane.

PRoto.pl: Wspomniała Pani, że na początku było 5 kandydatów. Nie oferowała Pani także współpracy któremuś z pozostałych rywali?

M.M.B: Nie, od początku skupiłam się na Katarzynie Kalacie. Dlatego, że jest doktorem prawa Jej rozprawa doktorska poświęcona była problematyce zasady równości na gruncie przepisów prawa ubezpieczeń społecznych.Recenzentem był prof. dr hab. Marek Zubik. I opinie, że nie ma poważnego kandydata na to stanowisko były po prostu niepoważne. Bo kto w takim razie byłby poważnym kandydatem? W pierwszych publikacjach padały także stwierdzenia, że Katarzyna Kalata jest za młoda. A Kamysz i Ziobro obejmowawszy swoje urzędy byli starsi? A może mieli większe doświadczenie? Czy też oni noszą spodnie, a Pani Kalata spódnicę?

Jeśli teraz jesteśmy otwarci na młodość, co tak akcentuje Platforma Obywatelska, nie deprecjonujmy kandydata na rozmowie ustnej tylko ze względu na wiek. Udało mi się powstrzymać początkową falę krytyki w mediach jej młodego wieku.

PRoto.pl: Katarzyna Kalata już po rozmowie egzaminacyjnej zapowiedziała, że będzie ponownie kandydować, o ile konkurs zostanie powtórnie rozpisany. Czy będą Panie dalej współpracować? A jeśli tak, to jaką taktykę przyjmiecie tym razem?

M.M.B: Decyzja będzie należała do Pani Kalaty. Najprawdopodobniej jednak zmieni się ustawa i zostaną zmienione kryteria naboru kandydatów w takim konkursie. Natomiast jeśli chodzi o kierunek działań PR, to oczywiście na tę chwilę nie mogę tego zdradzić.

PRoto.pl: W rozmowie z Wprost wspomniała Pani, że jednym z głównych zadań było koordynowanie spotkań z dziennikarzami. Czy przeważnie to pani odzywała się do mediów, żeby zainteresować je tym tematem, czy same media podchwyciły od razu temat?

M.M.B: To była współpraca z obu stron. Poinformowałam media, że Katarzyna Kalata jako jedyna zdała test merytoryczny a później psychologiczny, który miał odpowiedzieć na pytanie: czy Katarzyna Kalata jest na tyle dobrym managerem, żeby kierować instytucją taką jak ZUS. Te wyniki egzaminu również były bardzo dobre.Ponformowałam również o tym media, gdyż chciałam odeprzeć ataki, że brak jej doświadczenia, więc nie będzie dobrze kierować ZUSem.

Po tej informacji, czyli między 7 a 14 kwietnia to już był efekt kuli śniegowej. Wszystkie media, które zostały poinformowane przez naszą firmę, odzywały się do nas.

Po egzaminie ustnym w ogóle nie chciałyśmy informować mediów o szczegółach. Natomiast zaraz po tym egzaminie okazało się, że komisja egzaminacyjna, pierwszy raz w historii, wyszła do mediów i pierwsza skomentowała wyniki konkursu. Stwierdzili, że poziom wiedzy kandydatki był tak skandalicznie niski, że po prostu  nie mieli innego wyjścia, jak ją oblać. Wtedy postanowiłam, że nie zostawię tego w ten sposób. Dopiero wtedy zaczęłam informować media o tym, jak ta rozmowa wyglądała. Jakoś ciężko mi było uwierzyć w to, że ten poziom wiedzy był skandalicznie niski. Egzamin trwał prawie 3 godziny. Skandaliczny brak wiedzy wychodzi po godzinnej rozmowie.....Ale niestety, tutaj jest tylko słowo przeciwko słowu. Egzamin nie był nagrywany. To też powinno się zmienić.

PRoto.pl: Czy w trakcie rozmowy egzaminatorzy często odnosili się do popularności medialnej Katarzyny Kalaty?

M.M.B: Nie wiem czy często, ale jeden z egzaminatorów zapytał o jakich trupach w szafie Zusu kandydatka mówiła w mediach i czy są jakieś trupy. Przypomnę, że Kalata powiedziała, że jeśli znajdzie trupy to je ujawni. Komisji nie podobała się popularność medialna jaką zdobyła Kalata. Sama Kalata mówił o sobie, że nie jest wygodnym politycznie kandydatem.

Rozmawiał Karol Schwann

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin