wywiad o... komunikacji związanej z budową drugiej linii metra

dodano: 
09.12.2010
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Budowa drugiej linii metra to największa inwestycja w Warszawie od lat. Jakie problemy komunikacyjne napotkali Państwo dotychczas?

Mateusz Witczyński, rzecznik prasowy konsorcjum Astaldi - Gulermak - PBDIM, wykonawcy drugiej linii metra: Obecnie kończymy jeden z najtrudniejszych komunikacyjnie etapów całego projektu. Mówię o fazie, w której ciężko jest cokolwiek zaprezentować opinii publicznej, ponieważ projektowanie, uzgadnianie dokumentacji, formalne przejmowanie terenu jest bardzo trudne do pokazania mediom. Te kwestie przekładają się często na znane każdemu budowlańcowi podsumowanie: „Na razie nic się nie dzieje” lub „Budowa rozwija się powoli”. Oczywiście etap wykonawczy także niesie ze sobą wyzwania, ale będą to wyzwania materialne, łatwiejsze do przedstawienia i wytłumaczenia w ograniczonym czasie, jakim dysponują dziennikarze.

PRoto.pl: Przy tak dużym projekcie z pewnością mają Państwo opracowane strategie na wypadek sytuacji kryzysowych. Jak Państwo przewidują co może się zdarzyć?

MW: Są dwa podstawowe aspekty, które są dla nas najważniejsze. Pierwszy to jak najskuteczniejsze pokazanie mieszkańcom wdrażanego w Warszawie najnowocześniejszego na świecie systemu monitoringu pozwalającego na obserwacje wszelkich niebezpieczeństw w czasie rzeczywistym i tego  jak wielką częścią prowadzonego projektu jest zapewnienie bezpieczeństwa podczas budowy stacji i tuneli. Faktem jest, że pracujący nad projektem partnerzy konsorcjum są znani na całym świecie z zachowywania najwyższych standardów bezpieczeństwa. Naszym zadaniem jest jednak nieustanne zapewnianie o tym mieszkańców za pomocą konkretnych sprawozdań i uzasadnień. Drugi aspekt to rozpoczęte wraz z podpisaniem kontraktu dążenie do zminimalizowania utrudnień w ruchu, które mimo wysiłków i tak wystąpią – taka jest natura projektu. Wracając jednak do sytuacji, które mogą się wydarzyć, przygotowani jesteśmy oczywiście na różnego typu komplikacje, dodatkowe trudności. Patrzymy jednak z dużym spokojem w przyszłość, gdyż kilkuset inżynierów zaangażowanych w projekt bardzo szczegółowo przeanalizowało potencjalne zdarzenia właśnie po to, aby zminimalizować prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Dzięki temu dysponujemy listą możliwych sytuacji kryzysowych oraz gotowych rozwiązań.

PRoto.pl: Biorąc pod uwagę poziom skomplikowania nie jest to przeciętny plac budowy – jakie przygotowanie powinien posiadać PR-owiec zajmujący się takim projektem?

MW: Najważniejsze jest zaufanie. W projekcie ograniczonym ramami czasowymi, nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy osoba odpowiedzialna za komunikację nie jest darzona zaufaniem przez zarząd. W takim organizmie często nie ma czasu na wymianę informacji oficjalnymi drogami lub na piśmie. Poza tym, osoba ta powinna mieć wiedzę o tym, jak poruszać się w zagadnieniach prawa, a w szczególności prawa budowlanego, zamówień publicznych, prasowego oraz prawa pracy.

PRoto.pl: Prace nad centralnym odcinkiem powodują ogromne utrudnienia dla warszawian. Jak skutecznie przekazać mieszkańcom stolicy – „wytrzymajcie, a potem będzie lepiej” w tak trudnym dla miasta momencie.

MW: Tutaj na szczęście na naszą korzyść działają doświadczenia mieszkańców stolicy z pierwszej linii metra. Każdy wie, że choć z Ursynowa do Centrum można dojechać na różne sposoby, to najszybciej będzie metrem. Metro ma też atuty, które najlepiej widać teraz, kiedy na powierzchni rozgrywa się komunikacyjny dramat, podziemna kolejka doświadcza jedynie tłoku. Jeździ regularnie, na peronach jest ciepło, stacje są czyste. Mieszkańcy to widzą i rozumieją zalety podróżowania tym środkiem komunikacji. W przeprowadzonych przez Urząd Miasta Warszawy badaniach olbrzymia większość mieszkańców uważa, że warto przecierpieć utrudnienia, by potem było łatwiej. Nam pozostaje jedynie zakończyć prace jak najszybciej. To będzie najlepszy komunikat, że warto było czekać.

PRoto.pl: Kto powinien się tym zająć – wykonawca czy Urząd Miasta?

MW: Oczywiście wszystko zależy od umowy pomiędzy podmiotami, jednak najlepszym rozwiązaniem jest odpowiednio skordynowana komunikacja, w którą angażują się wszystkie zaangażowane podmioty. Tylko wtedy informacje są rzetelne, a przekaz wiarygodny.

Rozmawiał Bartosz Sawicki

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin