wywiad o... wizerunku NSZZ Solidarność

dodano: 
13.11.2008
komentarzy: 
0

Redakcja: Czy robili Państwo badania na temat wizerunku NSZZ Solidarność? Jeśli tak, jaki obraz związku się z nich wyłonił?

Cezary Czarnocki, rzecznik prasowy Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ Solidarność w Lublinie: Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” wykorzystuje analizy zewnętrzne oraz wewnętrzne badania prowadzone przez własny Ośrodek Prac Społeczno-Zawodowych. W jednych, jak i w drugich widać pozytywną tendencję. Stajemy się – zwłaszcza dla ludzi młodych- związkiem gwarantującym najwyższej klasy ochronę w miejscu pracy.

Red: Czy Solidarność nie musi walczyć z wizerunkiem roszczeniowej, upolitycznionej grupy interesów?

CC: Rolą każdej organizacji jest reprezentowanie jej członków. Nie ma co do tego wątpliwości. Solidarność stara się to czynić w sposób skuteczny i profesjonalny. Chce się opierać przy tym na partnerskim dialogu, który wyznacza granice kompromisu. Tak jest we współczesnej Europie. W Irlandii wzrost poziomu życia i szybka poprawa społeczno-gospodarczej pozycji była następstwem porozumienia między pracownikami, pracodawcami i rządem.

Solidarność dąży do takiego dialogu, zarówno w skali mikro w kontaktach z konkretnymi pracodawcami, jak i w skali makro w rozmowach z organami tworzącymi prawo. W tym układzie każda ze stron ma charakter roszczeniowej grupy interesów. Ważne jest, aby się wzajemnie szanować, dostrzegać argumenty innych i potrafić zawierać trudne kompromisy.

Red: Za pomocą jakich narzędzi związek dociera ze swoim przekazem do opinii publicznej?

CC: Z punktu widzenia mechanizmów rynkowych związek zawodowy jest jednym z wielu podmiotów, który oferuje pracownikowi swoistego rodzaju usługi związane z jego miejscem pracy i sytuacją socjalną. Jest on dla związku klientem, który dokonuje nieustannych wyborów spośród wielu produktów konkurencyjnego rynku. Dlatego staramy się być wszędzie tam, gdzie jest pracownik oferując mu profesjonalną pomoc i ochronę. Chcemy współpracować z pracodawcą dla dobra naszych członków. Jest to w interesie obu stron. Przecież pracownik, to jeden z podstawowych czynników kształtujących wizerunek swojego zakładu.

Związek stara się być obecny w mediach, zwłaszcza lokalnych. Wydajemy, na szczeblach regionalnym oraz ogólnopolskim, szereg publikacji. Włączamy się w społecznie użyteczne akcje. Staramy się też promować Związek w młodym pokoleniu. Przykładem jest Lublin, gdzie od 16 już lat NSZZ Solidarność organizuje masowy bieg uliczny, w którym rokrocznie bierze udział 5-6 tysięcy dzieci i młodzieży. Dzięki temu nasza marka jest rozpoznawalna i pozytywnie kojarzona. Jesteśmy aktywni, docierając do ludzi po to, aby stawać się wyrazicielem ich interesów. Elastyczność pozwala na bieżąco dostosowywać naszą strukturę i działania do potrzeb otoczenia.

Red: Niedawno w mediach pojawiały się informacje o korzystaniu Solidarności ze wsparcia agencji public relations – jak ujawnienie takiej współpracy wpływa, Pana zdaniem, na wizerunek związku zawodowego?

CC: Bycie skutecznym to także inicjowanie i angażowanie się w akcje służące promowaniu pozytywnych wzorców w miejscu pracy. Budowanie, jak mówi hasło jednej z naszych kampanii, „Polski przyjaznej pracownikowi” to proces ciągły, planowy i oparty na badaniach. W 2006 i 2007 roku prowadziliśmy kilka akcji społecznych wykorzystując firmę PR. W przeciągu paru miesięcy liczba obywateli, którzy pozytywnie oceniają NSZZ Solidarność wzrosła z 26 do 32 proc. Będąc profesjonalistami stawiamy na profesjonalistów.

Red: Co zostało z dawnej Solidarności, jaki jest poziom zaufania społecznego do związku?

CC: Solidarność jest jedna, bez podziału na tą dawną i współczesną. Potrafiliśmy skupić 10 milionów Polaków, którzy mając oparcie w papieżu Janie Pawle II i kościele obalili komunizm. To nasze korzenie, o których nie zapominamy i z których jesteśmy dumni. Jednak historia nie przesłania nam teraźniejszości i przyszłości. Atutem młodych jest to, że nie ma balastu przeszłości.

Jeżdżąc po świecie widzą jak żyją i pracują ludzie w Europie. Wiedzą też jak ważna jest silna reprezentacja pracownicza, będąca dla pracodawcy równoprawnym partnerem. Solidarność wychodzi im naprzeciw. Dlatego, jak wynika z badań CBOS, najlepsze zdanie o naszym związku mają młodzi pracownicy w wieku 25-34 lat oraz legitymujący się wyższym wykształceniem. Nie możemy ich zawieść.

Rozmawiała Paulina Szwed-Piestrzeniewicz

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin