Wywiad z ... Erykiem Mistewiczem o jego najnowszej (wideo)publikacji

dodano: 
07.07.2010
komentarzy: 
0

Red. PRoto.pl: Skąd pomysł, żeby technologię fotokodów  wykorzystać w książce?
Eryk Mistewicz*: W „Anatomii władzy” dyskutuję z Michałem Karnowskim o tym, jak szybko zmienia się świat współczesnej komunikacji, marketingu, PR-u, mediów i polityki. Pokazuję na przykładach, strategiach i realizacjach, że to, co w PR-owskich kampaniach obowiązywało kiedyś, co kiedyś było skuteczne – dziś już nie działa albo działa słabiej. Taką zmianą jest też sposób korzystania ze źródeł, przy ich wielości. Komunikacja idzie w parze z technologią i to tu moim zdaniem można także uzyskać sporą przewagę konkurencyjną. Kolejne technologiczne wynalazki zmierzają dziś w stronę przekazu multimedialnego. Taki jest choćby iPad, takie są francuskie „gazety na smartfony” i wiele wiele innych. „Anatomia władzy” jest książką o zmianach w marketingu, PR, polityce, mediach. Dlaczego więc, pomyślałem, nie uzupełnić tradycyjnej książki o zawartość multimedialną?

Ludzie w Empikach szukają dołączonej do naszej książki, promowanej przecież jako pierwsza wideoksiążka, płyty DVD, albo choć CD. To zresztą niesamowite, w jaką ślepą uliczkę skierowali się np. producenci audiobooków przetwarzający książki na płyty CD. To droga donikąd. Po co dołączać płytę, jeśli o wiele więcej, myślę nie tylko o nagraniach dźwięków, ale i filmach czy ciekawych multimediach, prezentacjach, grafikach, można zakodować na kartach „papierowej książki”, w wideoksiążce?

Red.:Dlaczego nie było takich książek wcześniej?
EM: Szczerze, nie wiem. Wcześniej tagi mobilne były stosowane w przemyśle, w hipermarketach, znajdujemy je na rachunkach bankowych czy biletach kolejowych kupowanych w Internecie. Na przystanku w Paryżu pomyślałem: jeśli dzięki temu kwadracikowi możemy dowiedzieć się, kiedy przyjedzie najbliższy autobus, ponieważ system komputerowy dzięki geolokalizacji wie, gdzie jest autobus, na który czekam, łączy się z wielkimi serwerami i przetwarza dla mnie tę informację, może warto wykorzystać system przekazywania dedykowanej, wcześniej predefiniowanej informacji do wzbogacenia klasycznej książki o zasoby multimedialne.

Pokazałem przed kilkoma dniami „Anatomię władzy” wiceszefowi Nokia Siemens Networks. Strasznie się zdziwił, że Polacy wpadli na użycie mobilnych tagów w książce. Podobno, jak mówił, w Japonii użyto ich w mangach, komiksach. Tu jednak zastosowanie jest poważne: mamy np. zakodowany na kartach książki 40 minutowy film o Berlusconim, pierwszy spot polityczny z kampanii Eisenhowera z 1952 roku czy fragmenty najważniejszych debat współczesnej polityki i zastosowanych w nich „chwytów”, tych najbardziej klasycznych. Ale też np. prezentacje dotyczące zmian w marketingu i PR w latach ekspansji „mediów społecznościowych”. Także dostęp do prezentacji stricte PR-owych.

Na pierwszym poziomie „Anatomia władzy” to tradycyjna książka, lektura do pociągu czy autobusu. Ale jeśli czytamy o debacie prezydenckiej, to chcielibyśmy nie tylko przeczytać opis, ale też zobaczyć przygotowania i samą debatę. Wówczas kierujemy nasz telefon komórkowy na fragment książki z wdrukowanym specjalnym kodem i już, oglądamy debatę na ekranie telefonu komórkowego. Albo zapoznajemy się z ciekawą marketingową prezentacją.

Red.: Technologia, którą Pan zaproponował, działa na każdym telefonie?
EM: Na każdym telefonie nowszego typu, na IPhponie, telefonach z systemem Android, na BlackBerry, Nokiach, Samsungach, Motorolach, Sony Ericsson i In. Niezależnie od sieci komórkowej. Warunkiem jest tylko zaopatrzenie się w specjalną aplikację Mobiletag, którą można pobrać też ze strony książki. Zainstalowanie programu zajmuje mniej niż minutę i jest, podkreślam, bezpłatne dla czytelnika.

Red.:Wielu użytkowników telefonów komórkowych ma problemy z wpisywaniem adresu strony internetowej do komórkowej przeglądarki. Skoro istnieje łatwa i prosta alternatywa korzystania z fotokodów – dlaczego jest tak mało popularna?
EM:Na świecie jest co najmniej dziewięć popularnych systemów kodów, być może z tego właśnie powodu system ten nie znalazł w Polsce zbyt wielu zastosowań. Brak jest zgodnego standardu.  Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej istotnie pomogła w realizacji naszej wideoksiążki. Każdy z wariantów kodowania ma pewne wady i pewne zalety. Zdecydowałem się na system zgodny z rekomendacjami europejskimi prosząc jednocześnie o modyfikacje, specyficzne dla naszych potrzeb w Polsce, amerykańską firmę Mobiletag. Dzięki temu możemy też np. zmienić zasoby wideo „wdrukowane” w książce już po druku. Uzyskaliśmy także bardzo ciekawą z marketingowego punktu widzenia wiedzę o naszych czytelnikach, ich zainteresowaniach, miejscowościach, w których czytają naszą książkę, najciekawszych dla nich multimediach. Wiemy więc kto nas czyta, możemy z naszymi czytelnikami „rozmawiać”. Po każdym z rozdziałów mamy więc mobilny tag do „porozmawiania”, wymiany uwag, spostrzeżeń. To więc pierwsza książka interaktywna. Narzucająca ciekawy element w zakresie literatury faktu, książek o trendach w marketingu i reklamie czy publicystyki politycznej: rozmowę z autorem, nie tylko przeczytanie tego, co ma nam do powiedzenia; możliwość dyskusji nad tezami książki. Tworzy się ciekawa społeczność czytelników.

Red.:Korzystanie z tej technologii jest kosztowne. Jakie rzędu są to wydatki?
EM:Dla odbiorców system jest bezpłatny, dla wydawców czy marketerów to koszty know-how i strategii wykorzystania systemu, wbrew pozorom skomplikowanego. Warszawska agencja reklamowa MTR Media pracuje już nad kolejnymi aplikacjami na bazie Mobiletag, już w zastosowaniach typowo marketingowych i w działaniach PR-owskich.

Red.:Jakie są światowe trendy? Gdzie jeszcze można spożytkować potencjał tej technologii?
EM:Moim zdaniem w działaniach stricte marketingowych i PR-owskich mobilny marketing będzie stanowił coraz większy segment aktywności. Każdy z nas ma przecież przy sobie coraz lepszej jakości komunikator – smartfon, telefon. W latach 2009-2015 wielkość transmisji głosu w sieciach komórkowych według szacunków analityków Nokia Siemens Network wzrośnie o 50%. W tym czasie wielkość wzrostu transferu data, a więc technologii wykorzystanej w naszej książce, wzrośnie aż o… 100.000%. Ten świat już nadchodzi. Kto pierwszy zauważy, kto zrozumie, jak można wykorzystać to w marketingu, w komunikacji, ten wygra. Zresztą o tych wyzwaniach, traktuje też nasza książka.

Zastosowań jest oczywiście multum. Nie rozumiem, dlaczego mamy choćby w czasie wakacji korzystać z przewodników po miastach, w których nie mielibyśmy zakodowanych treści multimedialnych, wideo, piosenek z danego regionu, przepisów kulinarnych, prezentacji jak powstawała jakaś budowla albo dzieło sztuki, wreszcie map z geolokalizacją dostosowującą informacje do miejsca, w którym jesteśmy. Dlaczego nie mielibyśmy bardzo precyzyjnie kierować przekaz do konkretnych odbiorców. Geolokalizacja, bardzo dokładna identyfikacja naszych klientów, jest zresztą jednym z ciekawszych kierunków rozwoju marketingu mobilnego, co obserwuję dziś we Francji w rozwoju serwisów społecznościowych wzbogaconych o elementy geolokalizacyjne, nie tylko zresztą Foursquare. W Polsce zaproponowałem projekt oparty o geolokalizację, którego efekty – szczególnie dla marketerów,chcących dotrzeć do bardzo ściśle sprofilowanych odbiorców – mogą być bardzo interesujące.

Inną drogą jest wykorzystanie technologii, którą zastosowaliśmy w wideoksiążce, w broszurach, wydawnictwach korporacyjnych, folderach firmowych dla klientów dóbr ekskluzywnych, ale też np. na ulotkach. To tylko wzmacnia jedną z tez książki „Anatomii władzy”, że w marketingu, w mediach, w PR, w komunikacji – nie tylko politycznej - kto nie idzie do przodu, nie śledzi i nie wprowadza nowych technologii i strategii, ten się cofa.

Rozmawiała Marianna Lutomska

*Eryk Mistewicz, współautor z Michałem Karnowskim, pierwszej polskiej książki wideo, „Anatomia władzy”, wykorzystującej system kodów wdrukowanych w karty książki i umożliwiającej zapoznanie się z prezentacjami marketingowymi, zawartością multimedialną, zapisami wideo i audio. Technika, oparta o system Mobiletag, ma również, jak przekonuje Mistewicz, przyszłość w marketingu i działaniach PR.

Strona internetowa książki „Anatomia władzy” Eryka Mistewicza i Michała Karnowskiego: http://www.anatomiawladzy.pl/

 

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin