Największą przeszkodą w pracy CSR-owca jest brak zrozumienia ze strony zarządu

dodano: 
13.03.2019
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Stanowisko specjalisty ds. CSR znajdzie się na liście zawodów Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Dlaczego to istotne dla osób zajmujących się społeczną odpowiedzialnością biznesu, co dzięki temu zyskują? Jakie znaczenie ma to dla firm?

Marzena Strzelczak, dyrektorka generalna Forum Odpowiedzialnego Biznesu: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wskazuje na przeznaczenie klasyfikacji zawodów jako na „narzędzie wykorzystywane do potrzeb statystyki, zatrudnienia, pośrednictwa i poradnictwa zawodowego, prowadzenia badań, analiz, prognoz i innych opracowań dotyczących rynku pracy”[1]. Zatem zawód CSR-owca, a dokładniej specjalisty ds. społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw, wszedł do oficjalnej nomenklatury. Dla osób zajmujących się tym tematem na co dzień stanowi to potwierdzenie znaczenia tego zawodu, a zarazem wyraz profesjonalizacji. Mamy nadzieję również, że przyczyni się do powstawania kolejnych kierunków dotyczących CSR-u na studiach różnego rodzaju i wprowadzania odpowiedzialnego biznesu i zrównoważonego rozwoju do podstawy na wielu różnych kierunkach.

Co podkreślamy również mocno, to fakt, że zgodnie z zapowiedziami ministerstwa zawód CSR-owca ma zostać zakwalifikowany do grupy elementarnej obejmującej „specjalistów do spraw zarządzania i organizacji”. To właśnie w tej kategorii mają znajdować się zawody wspierające „sprawne zarządzanie organizacją”. O ten status zabiegamy i taki model upowszechniamy w biznesie. CSR ma realnie zmieniać firmy i organizacje w Polsce.

PRoto.pl: Jakich kompetencji wymaga praca na tym stanowisku? Jakie znaczenie w niej mają umiejętności komunikacyjne?

M.S.: W tym miejscu bardzo serdecznie zachęcam do lektury publikacji, które powstały w trakcie naszych prac nad wpisaniem zawodu CSR-owca na listę zawodów MRPiPS. W analizie tematycznej „CSR-owiec, czyli kto”[2] zwracaliśmy uwagę, że ważną kompetencją jest otwartość na podnoszenie kompetencji. Brzmi to dość przewrotnie, ale ma swoje uzasadnienie. Wciąż na uczelniach za mało jest specjalizacji i kierunków studiów poświęconych społecznej odpowiedzialności biznesu. Zatem nabycie odpowiednich umiejętności do pełnienia zawodu CSR-owca wymaga często osobistego zaangażowania i gotowości do podnoszenia kompetencji, samodzielnego zdobywania wiedzy z zakresu CSR-u, śledzenia trendów. CSR-owiec powinien być również nastawiony na poszukiwanie i inicjowanie nowych rozwiązań, kontakt z interesariuszami.

Umiejętności komunikacyjne w tym kontekście są więc niezbędne. Pozwalają prowadzić skuteczny dialog z interesariuszami firmy i kształtować politykę informacyjną organizacji. To zajęcie, którego sukces opiera się w dużej mierze na skutecznym budowaniu relacji w bardzo różnych kontekstach, równie ważnych wewnątrz, jak i na zewnątrz organizacji. Bez umiejętności komunikacyjnych nie jest to możliwe.

PRoto.pl: Jakie cechy osobowości są przydatne w tym zawodzie?

M.S.: Decyzja ministerstwa o wpisaniu zawodu CSR-owca do klasyfikacji zawodów poprzedziły prawie dwuletnie prace Forum Odpowiedzialnego Biznesu z ekspertami organizacji partnerskich Forum. Między innymi złożyły się na nie warsztaty, badanie opinii, przeprowadziliśmy również wywiady z osobami zajmującymi się CSR-em w Polsce. I tak przedstawiciele firm wskazali na pięć głównych cech CSR-owca, dość uniwersalnych, ale wydających się kluczowymi dla osoby pracującej na tym stanowisku. Należą do nich: kreatywność, odpowiedzialność, komunikatywność, wysokie standardy etyczne i konsekwencja.

PRoto.pl: Co o tej pracy powinna wiedzieć osoba na początku drogi zawodowej?

M.S.: Dobra wiadomość jest taka, że zapotrzebowanie na specjalistów ds. CSR będzie wzrastało, więc warto wzmacniać kompetencje w tym kierunku. Odpowiedzialny biznes, którego zaangażowanie jest konieczne do osiągnięcia Celów Zrównoważonego Rozwoju wyznaczonych przez ONZ, będzie się rozwijał. Ten proces wspierają w krajach Unii Europejskiej również rozmaite dyrektywy, w tym m.in. nowa dyrektywa dotycząca ujawniania informacji niefinansowych czy przyjęte pod koniec 2018 roku ostateczne uzgodnienia dyrektywy UE o zakazie wprowadzania na rynek europejski jednorazowych przedmiotów z tworzyw sztucznych od 2021 roku. Tak więc wybrane firmy muszą raportować działania na rzecz społeczeństwa czy środowiska (ewentualnie wytłumaczyć brak takich danych). Wprowadzanie plastikowych odpadów do obiegu będzie związane z odpowiedzialnością finansową, jak również nastąpi wzrost obowiązkowego poziomu selektywnej zbiórki butelek PET (do 90 proc. do 2029 roku).

Firmy muszą się więc zmieniać, rozwijać w sposób bardziej zrównoważony. To z jednej strony kwestia różnych regulacji prawnych, z drugiej wzrastających oczekiwań konsumentów i pracowników firm, by biznes przejmował coraz bardziej realnie odpowiedzialność za swoje otoczenie. Potwierdza to także ubiegłoroczne badanie trendów HR firmy Deloitte, zrealizowane na bardzo dużej próbie kilkunastu tysięcy dyrektorów HR. Pokazało ono, że przedsiębiorstwa komercyjne muszą zmieniać się w tym kierunku; polska wersja badania zatytułowana była nawet „Czas odpowiedzialnych firm”. Warto tu jeszcze dodać, że zawód CSR-owca znalazł się w ostatnio przygotowanym przez portal rynekinwestycji.pl zestawieniu zawodów przyszłości, obok bardziej oczywistych jak np. programista, menedżer social media czy opiekun osób starszych.

Tak więc przed ludźmi na początku tej drogi zawodowej są ciekawe perspektywy, jednak, jak już mówiłam, CSR będzie się rozwijał w kierunku coraz bardziej biznesowym, więc kluczowa może okazać się determinacja do ustawicznego kształcenia.

PRoto.pl: Co dla osób wykonujących ten zawód może okazać się demotywujące, z czym trzeba się mierzyć?

M.S.: To dobre pytanie w kontekście wcześniej omawianej kwestii. W wielu firmach w Polsce dopiero powstają lub będą powstawać stanowiska specjalnie wyznaczone dla osób zajmujących się CSR-em. Oczywiście mamy w Polsce też firmy dojrzałe w zakresie CSR-u, ale i tam nie brakuje wyzwań. Menedżerowie CSR do najważniejszych przeszkód zaliczają: brak zrozumienia idei przez kadry zarządzające firmami, przekonanie że CSR jest „nieopłacalny”, nie płyną z niego żadne korzyści czy też rozumienie CSR-u w kategorii działań sponsoringowych, czasem czysto wizerunkowych. Tak więc z jednej strony obserwujemy, że odpowiedzialność za CSR i zrównoważony rozwój bywa przypisana do kompetencji osób na najwyższych szczeblach zarządzania, do poziomu członków zarządu firm. Z drugiej strony, niestety, i pewnie tak dzieje się częściej, osoby odpowiedzialne za CSR często muszą dopiero budować rozumienie dla tych działań w organizacji i swoją pozycję.

Nowe regulacje, np. obowiązek raportowania danych niefinansowych, sprawiają, że firmy chcą mieć koordynatora tego procesu, a gdy się już taka osoba pojawi, to często okazuje się, że potrzeba dużej determinacji i cierpliwości w edukowaniu zespołu na temat swojego zakresu obowiązków, wyzwań i celów. To często bardzo powolny proces, a gdy CSR nie jest, jak to wiele firm deklaruje, w ich DNA, jego rozwój bardzo zależy od konkretnych osób, co sprawia, że np. zmiana kierownictwa może spowodować też zaprzestanie działań CSR w organizacji. Determinacja, cierpliwość i optymizm są zdecydowanie potrzebne ludziom zajmującym się CSR-em.

PRoto.pl: Jaka świadomość na temat zawodu CSR-owca – zarówno wśród społeczeństwa, jak i w firmach?

M.S.: Zwiększanie świadomości pojęcia CSR jest nadal wyzwaniem, więc samego zawodu tym bardziej. Z drugiej strony, możemy obserwować wzrost świadomości znaczenia odpowiedzialności za środowisko wśród konsumentów, wzmocnienie czy pojawianie się ruchów, które de facto są „CSR-owe” jak np. alarm smogowy czy akcja „Tu pijesz bez słomki”, rosnącą popularność tematu „zero waste”, wagę niemarnowania żywności. To trend, który będzie się nasilał. W konsekwencji będą rosły oczekiwania wobec biznesu. Jak wspomniałam, trudno mówić o społecznej świadomości zawodu CSR-owca, ale informacja Forum o tym, że CSR-owiec znajdzie się na liście zawodów MRPiPS, spotkała się z dużym zainteresowaniem. Zgodnie z monitoringiem przygotowywanym dla nas przez Instytut Monitorowania Mediów zasięg w dniu ogłoszenia przez nas newsa, 15 lutego (piątek), to ponad 10 tysięcy. Kolejne dni tylko potwierdzały znaczenie aktualności i fakt, że branża CSR żyje tą informacją.

PRoto.pl: Czy częściej jest to samodzielne stanowisko, czy łączone np. z PR-em i komunikacją – jakie tendencje Pani obserwuje? Jak zmienia się podejście firm w tym zakresie?

M.S.: Nie mamy dokładnych danych, ale myślę, że się raczej nie pomylę, mówiąc, że w Polsce stanowisko CSR-owca, menedżera ds. zrównoważonego rozwoju najczęściej ulokowane jest w ramach departamentów komunikacji czy PR-u lub tworzone są działy łączone np. komunikacji i CSR. Ale oczywiście stanowiska te również pojawiają się w marketingu, HR czy ochronie środowiska.

Wśród naszych partnerów strategicznych, blisko 60 firm, najbardziej zaawansowanych w zakresie odpowiedzialnego biznesu w Polsce, obserwujemy dużą samodzielność i stosunkowo mocną pozycję w organizacji osób odpowiedzialnych za CSR. I choć nie zawsze wiąże się to ze stanowiskiem dyrektorskim, częściej menedżerskim, to jednak faktycznie często są to osoby pracujące bezpośrednio z zarządem, kluczowe dla wielu innych obszarów w organizacji. To ważne dla skuteczności ich działań, zwiększania znaczenia CSR-u w organizacji i edukowania w tym zakresie interesariuszy: pracowników, konsumentów, dostawców. Firmy coraz lepiej to rozumieją, a my staramy się ten proces wzmacniać. Temu między innymi służy Rada Odpowiedzialnego Przywództwa Forum Odpowiedzialnego Biznesu łącząca przedstawicielki i przedstawicieli zarządów organizacji działających w ramach Programu Partnerstwa FOB. To inicjatywa Dominiki Bettman, prezeski FOB, pomysł na to, by temat zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialnego biznesu trafił na najwyższe szczeble zarządzania w organizacjach. Szansa na wzmocnienie pozycji CSR-owca i zarazem odpowiedź na wymienione wcześniej bolączki braku zrozumienia dla jego działań.

PRoto.pl: Z analizy FOB wynika, że 79 proc. badanych osób na stanowiskach związanych z CSR to kobiety. Z czego to wynika?

M.S.: To ogólny trend – tematy, zawody o prospołecznym charakterze znajdują większe zainteresowanie i są częściej wybierane przez kobiety. Potwierdza to najnowsze badanie Stowarzyszenia Klon/Jawor dotyczące kondycji trzeciego sektora w Polsce. Wynika z niego, że prawie 60 proc. osób zatrudnionych w organizacjach pozarządowych stanowią właśnie kobiety.

PRoto.pl: Gdyby miała Pani wskazać najważniejszą umiejętność/cechę, jaką musi posiadać CSR-owiec i jaką musi rozwijać, co by to było?

M.S.: Kluczowe są trzy cechy. Z własnego doświadczenia wiem, że w pracy CSR-owca bardzo istotne pozostaje nastawienie na długofalowy efekt. To też wynika z definicji CSR-u, czyli działania strategicznego i długofalowego. Co zresztą potwierdza ostatnia decyzja MRPiPS. Zawód specjalisty ds. społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw zostanie wpisany na listę zawodów w 2020 roku, czyli w roku dwudziestolecia istnienia Forum Odpowiedzialnego Biznesu. A więc cierpliwość. Dwie kolejne, o których już zresztą wcześniej mówiliśmy, to chęć stałego rozwoju i umiejętność budowania relacji, komunikacji z różnymi partnerami.

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin