Kaufland Polska

ul. Szybka 6-10
Wrocław
71/37 70 100
Grzegorz Polak

Nagrody:

Witam,
Chciałbym niniejszym przekazać swoje osobiste jak rónież innych klientów oburzenie na zachowanie obsługi stoiska miesnego dniu dziesiejszym, tj 16. marca 2016 ok godz. 7:20, Goleniów ul Wolińska..
Taka sytuacja : jest okres przedświąteczny, trwa akcja promocyjna (media, ulotki etc). Od 3 dni, w godzinach porannych, przed pracą, usiłuję dokonać zakupu głownie mięsa, bazując na informacji dostępnej w akcji przedświatecznej. Dziś natomiast przelała się że tak powiem miarka. Otóż stojąc w niedużej kolejsce na stoisku mięsnym , ja i kilkoro klientów jesteśmy świadkami kompletnego braku organizacji stoiska: całe pole wewn. za ladami zastawione kartonami, paczkami, całymi paletami z towarem - na zewnatzre również. Na stoisku 2 panie motają się bez planu, usiłują rozpakowywać, układać towar. Brak aktualnego opisu / oznakowania asortymentu. Nerwowo - zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Wreszcie próba dokonania zakupu: niestety, pani racząca rozpocząć obsługę nie jest w stanie powiedzieć ile kosztuje dany produkt, woła koleżankę, bez sukcesu. Koleżanka natomiast na pytanie, czy jest reklamowana np karkówka opryskliwie odpowiada, ze nie wie, bo miała być wczoraj - może dzisiaj dojedzie - ok, zycie. Po dłuższej jednak chwili totalnego bałaganu, braku przygotowania do pracy, obsługi, postawa "ekspedientek" zaczęła irytowac zgromadzonych potencjalnie klientów. Każdy spieszy sie do pracy (klientami nie byli raczej emeryci) i w koncu na grzeczne pytanie czy mozna coś tu w ogóle kupić usłyszałem, cyt. " co za pretensje ??? ja tu jestem tylko sprzedawczynią.....!". Na co juz z zaplecza odzywa sie druga pani: " Jak ewent pretensje to do mnie !". OK, mówie zatem, iż skoro o tej porze nie jesteście panie przygotowane do pracy to może sklep otwierac póxniej. Na co odzywa się pierwsza pani, juz podniesionym głosem : "Niech sie wyżywa na swojej żonie a nie tutaj !!!". Druga "gwiazda" z cynicznym uśmieszkiem, dla potwierdzenia, sprawiała wrażenie "I co mi zrobisz ??" - żywcem zachowanie z PRL-u...Ludzie odwrócili sie i odeszli od stoiska wyraznie poirytowani.
Dodam, że cała sytuacja miała miejsce w czasie jakiegoś ćwiczenia p-poż - ewakuacja, gdzie cały personel w pośpiechu uciekał na zaplecze - oprócz stoiska mięsnego (nie wiem czy dziękować ?). Ludzie w sklepie stali jak osłupieni niewiedząc co sie dzieje. Na marginesie pytam: czy w przypadku nie daj Boze prawdziwego powodu ewakuacji, klienci maja zostac wewnatrz sklepu ??? Bez jakiejkolwiek inforacji ??. Po całej akcji, personel zaczął powracac "na sklep" - nie do swoich raczej obowiązków, stojac w grupkach, śmichy-chichy itd, a całe drogi komunikacyjne zastawione nieroładowanym towarem - masakra.
Pisząc tę informację w imieniu swoim jak i świadków zdarzenia, oczekuję informacji zwrotnej do dnia 18.03.2016 o podjętych działaniach korygująco-zapobiegawczych mających na celu poprawe całego systemu obsługi klienta oraz dyscyplinujaco-edukacyjna personelu. Cytując Wasze wartości :
""Zadowolenie, motywacja i zaangażowanie
to podstawy naszej codziennej pracy.
A najważniejszy jest oczywiście Klient." oczekuję zdecydowanej reakcji. W przypadku zlekceważenia tej sytuacji, zainteresuję tematem Państwa centralę w Neckarsulm w Niemczech, Biuro Veritas Polska, TUV Rheinland oraz lokalne media. Napewno zainteresują sie te instytucje w jaki sposów Kauflad buduje rynek klientów w lokalnych strukturach i jak dobiera do tego personel. Mam nadzieję, że zarówno ja jak i inni klienci nie będa juz narażani ta tak skandaliczną obsługę i będa traktowani w odpowiedni sposób. Oczywiście można robić zakupy w innych sklepach, gdzie nie ma takich sytuacji i organizacja sprzedaży jest zupełnie inna, ale wydaje mi sie, że chcac utrzymac sie na rynku łatwiej jest popracować nad personelem - potem dopiero liczyc na efekty marketingu i reklam w mediach i na ulotkach.
Oczekuje zatem na feeb-back na podanu adres @,
Z poważaniem,
Piotr

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin