Delbar: delivery, czyli w jaki sposób serwować odbiorcom nasze wystąpienie publiczne

dodano: 
17.11.2014
komentarzy: 
1

To Ty jesteś odpowiedzialny za to, w jaki sposób odbiorca zrozumiał twój komunikat. Jeśli mówisz niewłaściwym językiem, niedbale, niewyraźnie, za cicho lub szukasz natchnienia w suficie, bądź przygotowany na to, że przekaz, z którym przyszedłeś, może zostać zupełnie inaczej odebrany.

Miało być o czymś innym, ale będzie o delivery, czyli o sposobie podania naszej prezentacji. A wszystko za sprawą pewnego księdza, który w sobotę udzielał ślubu mojemu bratankowi. Skrupulatnie przygotowane kazanie, które też jest wystąpieniem publicznym, wywołało bowiem salwy śmiechu i burzę oklasków, co nie zdarza się często w polskich kościołach. Ale na pewno nie była to reakcja, którą zaplanował ów młody ksiądz.

Pierwsze uśmieszki pojawiły się, gdy ksiądz mówił o bardzo wesołym dniu i radosnym powodzie naszego spotkania, ale jego komunikacja niewerbalna zupełnie rozmijała się ze słowami. Minę miał bowiem grobową, smutną, robił długie pauzy pomiędzy wyrazami. Przekaz pozawerbalny mówił raczej: jaki to smutny dzień, jaki dramat was spotkał. Do tego w ogóle nie patrzył na swojego odbiorcę, czyli młodą parę lecz zdawał się szukać natchnienia w sile wyższej, bowiem cały czas kierował swój wzrok jedynie na sufit. Natomiast salwy śmiechu wzbudził, gdy chcąc (prawdopodobnie) powiedzieć o wielkim przeznaczeniu, jakie sprawia, że akurat ta para trafia na siebie, zakochuje się w sobie i postanawia pobrać, stwierdził pod adresem pana młodego: przecież mogłeś wybrać sobie o wiele piękniejszą i bardziej inteligentną partnerkę.

No właśnie. Doskonały przykład na położenie wszelkich założeń, jakie przyświecały tej prezentacji. Zacznijmy od pozawerbalnych form komunikacji. To, w jaki sposób wejdziesz do swoich rozmówców, twoja postawa, twój krok, to, co masz wymalowane na twarzy: czy to jest uśmiech, zadowolenie w oczach, czy też groźna mina, twoje gesty, mimika - wszystko powinno iść w parze z tym, co masz do powiedzenia. Jeśli z nadąsaną lub smutną miną będziesz zachwalać nowy lek na depresję, to raczej nikt nie uwierzy, że to naprawdę pomaga. Jeśli mamroczesz pod nosem, robisz dużo błędów językowych, mówisz cicho, to twoi odbiorcy potocznie mówiąc, wyłączą się, nie będą zainteresowani wytężaniem słuchu.

Sposób podania prezentacji to połowa sukcesu.  Nie każdy rodzi się z talentem do wystąpień, pewne rzeczy jak np.  głos, odwaga, szybkie budowanie relacji z odbiorcą są tylko niektórym dane od natury. Ale każdą z tych rzeczy można wypracować, szczególnie, jeśli odbiorca da ci feedback twojego wystąpienia. Bowiem to, czy będzie cię słuchał, czy też nie, okaże się już w pierwszych 40 sekundach. Dokładnie tylko tyle masz czasu na zbudowanie pierwszego wrażenia. Podczas swojej prezentacji uważnie słuchaj i przyglądaj się odbiorcom: jeśli ziewają, rozmawiają, rozglądają się po sali, to znaczy, że coś jest nie tak z twoim wystąpieniem: może cię nie słychać, może mówisz niewyraźnie, a może - jak u owego księdza - twoje ciało mówi co innego niż ty.

Warto od czasu do czasu przygotować sobie krótkie wystąpienie, nagrać je, a potem obiektywnie na siebie spojrzeć. W większości przypadków nie mamy świadomości, jak zachowuje się nasze ciało podczas wystąpień. Stres, lęk przed oceną to rzeczy, na których głównie się skupiamy, a ciało pójdzie zawsze za naszą myślą. Jeśli jest w tobie bardzo duży lęk – prawdopodobnie wyrazi to postawa twojego ciała: przygarbienie, gesty obronne, jeśli chcesz szybko uciec z prezentacji  – prawdopodobnie będziesz zbyt szybko i niewyraźnie  mówił, jeśli masz coś do ukrycia – być może zaczniesz się pocić. Dlatego warto jest pracować nad uświadomieniem sobie zależności zachowania naszego ciała od tego, o czym naprawdę myślimy podczas prezentacji. Ważne jest tu i teraz, ważne jest skupienie na tym, o czym mamy mówić, a nie na tym, jak wyglądam, co oni o mnie myślą lub czy wyłączyłem żelazko. W takich sytuacjach stres zawsze dojdzie do głosu i rozłoży twoje wystąpienie. Nad zarządzaniem stresem podczas prezentacji też warto pracować, ale to już temat na kolejny artykuł.

Joanna Delbar

 

Już 16 lipca!

Zapraszamy na szkolenie

Autoprezentacja, przekaz pozawerbalny

Sprawdź program!

Zapisz się

Joanna Delbar jest wykładowcą Akademii PRoto - www.akademiaproto.pl

Akademia PRoto to projekt szkoleniowy portalu PRoto.pl. Naszym celem jest umożliwienie dostępu do praktycznej wiedzy z zakresu public relations wszystkim osobom, które mają potrzebę wzbogacenia swoich kompetencji zawodowych.

W ramach Akademii PRoto mogą Państwo, w dowolnym czasie i miejscu, skorzystać z pełnego kursu on-line, albo wybrać jego pojedyncze moduły lub pakiety tematyczne – zapoznaj się z kursem internetowym.

Swoją wiedzę z PR-u można poszerzać w trakcie jedno- i dwudniowych warsztatów i szkoleń otwartych, których kilka organizujemy w każdym miesiącu – zobacz najbliższe terminy szkoleń.

W ofercie Akademii mamy także szkolenia "szyte na miarę" – poznaj nasze szkolenia wewnętrzne

komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
08.07.2014
10:21:16
AZ
(08.07.2014 10:21:16)
Delbar poszła do kościoła. LOL
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin